Wczoraj dokonałam pomiarów poglądowych i nie jest źle. Mininimalnie, ale jednak na minus :)))
Waga 92 kg, a wymiary pospadały następująco: biceps -1cm, biust -1cm, talia -1cm, brzuch -1cm, biodra -3cm, udo -3cm, łydka -1cm.
Zważywszy na chwilowe załamanie diety w ostatnim tygodniu, o którym już pisałam, to nie jest chyba źle. Mam nadzieję, że od tego tygodnia będę już dzielnie trzymać się moich założeń odnośnie diety OW i przy następnym pomiarze wyniki będą bardziej spektakularne.
A wczorajsze menu wyglądało następująco:
Śniadanie: sałatka z sałaty lodowej, papryki i pomidorków koktajlowych, moja herbata, pomarańcza,
Drugie śniadanie: sałatka ze świeżego ogórka i rzodkiewki z solą i pieprzem, duże jabłko, grapefruit, moja herbata
Obiad: zupa krem z dyni, grillowana cukinia posypana suszonymi pomidorkami z czosnkiem i bazylią, moja herbata
Kolacja: surówka z kiszonej kapusty, 1/3 melona zielonego, moja herbata,
Co do serniczka to wyszedł bardzo smaczny - wszystkim smakował - a ja niestety skusiłam się na jedną łyżeczkę, celem weryfikacji ;)
agaa100
17 lutego 2013, 23:46Super !!! Tak trzymaj :)))
NieNitka
17 lutego 2013, 21:28Ja już go dołączyłam do mojej książki kucharskiej ;) Prościutki, pyszny i w miarę dietetyczny.
ibiza1984
17 lutego 2013, 17:06PS. Ten sernik to deser, który mogę jeść na okrągło :) Cieszę się, że smakował.
ibiza1984
17 lutego 2013, 16:53Brawo! Zawsze odbierałam minus jako coś złego. Odkąd się odchudzam - zdecydowanie bardziej wolę minusy od plusów :d
ewusha
17 lutego 2013, 10:20ech, ile ja bym dała, żeby mi uda szybciej chudły... ale u mnie wprost odwrotnie, leci z góry sporo, a z dołu powolutku... No ale mam nadzieję, że i to kiedyś ruszy! Super obiad wczoraj miałaś, aż mi się zachciało tej cukinii grillowanej z suszonymi pomidorkami, mniam!