Dziesiejsze menu:
Śniadanie: duże jabłko, pomarańcza, grapefruit, moja herbata
Drugie śniadanie: sałatka z sałaty masłowej, papryki, cebuli i pomidorków koktajlowych, woda niegazowana,
Obiad: duszona biała kapusta z marchewką i cebulą, moja herbata
Kolacja: brokuł na parze z czosnkiem, 1/3 melona, moja herbata
Bytność na imprezie imieninowej mojego taty udało mi się ograniczyć jedynie do pomocy przy jej przygotowaniu (podjadałam tylko pomidorki koktajlowe). Ale po 3 godzinnym sterczeniu w kuchni nie miałam już ochoty na ćwiczenia, a popołudnie spędziłam na grach i zabawach z chorą córeczką. Za to na jutro zaplanowałam już co najmniej godzinny marsz z kijami, więc będzie fajnie. :)
Acha, dziś rano na wadze pokazało się 92,5, więc tendencja spadkowa trwa! Nie jest to może jakiś spektakularny spadek, ale gdy poprzednim razem byłam na diecie OW było podobnie, w pierwszym tygodniu spadek był nie wielki i dopiero potem tempo wzrosło, więc mam nadzieję, że i teraz tak będzie. No i oczywiście mam także nadzieję, że wreszcie będę miała okazję poruszać się więcej.
Ona31
9 lutego 2013, 18:29same owoce i warzywa? nie boisz się jojo?