Dzisiaj mijają moje 2 miesiące, 2 miesiące ciężkiej (naprawdę ciężkiej pracy) nad kształtowaniem idealnej wersji siebie. Czy 2 miesiące to dużo? Dla jedynych mało, dla drugich nieosiągalny okres czasu.. Wszystko zależy od osoby, ale co znaczą te 2 miesiące dla mnie? Skupmy się właśnie na tym, bo to chyba najważniejsze. Czy to co robię w jakiś sposób mnie zmieniło? Po pierwsze spełniam swoje największe marzenie (podobno o marzeniach się nie mówi, ale cii niech to będzie ten jeden jedyny wyjątek), od zawsze bujałam w obłokach i przyłapywałam się na zawiasach marząc o tym jak chciałabym wyglądać. Tak naprawdę w mojej główce od zawsze byłam całkowicie inną osobą, zadbaną, wysportowaną, pewną siebie kobietą, która świetnie czuje się w swoim ciele i z dumą nosi przeurocze kobiece sukienki. Dlaczego dopiero teraz(w zasadzie 2 miesiące temu) wreszcie postanowiłam o to zawalczyć, wyjść z osobistej strefy komfortu? Odpowiedź jest banalna - chcę aby marzenie to zamieniło się w rzeczywistość i ustąpiło miejsca innym, równie ważnym ;) Dlaczego stało się to tak późno, na to niestety jednoznacznej odpowiedzi nie ma.. Może musiałam uderzyć w dno aby się od niego odbić? (tak właśnie czułam się ze startową wagą) A może po prostu wcześniej zabrakło impulsu? Tego jednego małego sygnału w głowie, który pozwoliłby mi wystartować, ruszyć na przód? To takie absurdalne, a może i nie? Że cała sprawa naszego wyglądu, sylwetki kształtuje się właśnie w główce... Jeżeli nie przestawimy myślenia jednoznacznie na to, że to ten czas, lepszego już nie będzie, że bierzemy się za coś w 100% to najzwyczajniej w świecie nam się to nie uda.. Nie jednokrotnie przerabiałam temat diety... Moja najdłuższa potrwała 2 miesiące... Dlatego już jestem swoim osobistym zwycięzcą (w sumie będę nim dopiero jutro, jak minie pierwszy dzień z 3 miesiąca mojego zdrowego odżywiania), ale spokojnie, nie zamierzam spocząć na laurach... To tylko kolejna motywacja by dalej biec do przodu, nie zatrzymywać się , a tym bardziej nie cofać! Czuję, że tym razem wygram!
Dobra, kończę swoje dywagacje.. Rozpisałam się dzisiaj jak nigdy, ale w sumie jest mi lepiej.. ;) Czasami lubię przelać swoje myśli na papier ( w tym przypadku w druk), wtedy mam wszystko ładnie czarno na białym i wiem,że dzieląc się z wami tym wpisem tym bardziej nie mogę zawieść ! (dodatkowa motywacja a ich jak doskonale wiemy, nigdy za wiele!)
Przejdźmy do konkretów ! :)
Przez 2 miesiące jest mnie mniej o 12 kg! Styczeń - 8 kg , Luty - 4 kg (SUKCES!)
Do pierwszego celu jakim jest 65 kg, brakuje zaledwie 9 kg! (Będę najszczęśliwszą osobą na świecie!) Drugim zaś celem i ostatnim będzie 55-58 kg jeśli chodzi o redukcję :) Potem będziemy już tylko się budować i ulepszać! :)
Dietowo i ćwiczeniowo przez te dwa miesiąc perfekcyjnie (taka już jestem, tak jak pisałam wyżej, albo robię coś na 100% albo w ogóle!), zero słodyczy, zero podjadania, zero fast-foodów, zresztą po co mi fast-foody ? Skoro moje dania są o niebo lepsze od wszystkich razem wziętych kebabów i innych badziewi jakie kiedykolwiek w życiu jadłam! :) (skromna ja)
Warto również dodać, że nałóg nikotynowy również pokonany! :) <wzruszona i przepełniona dumą> !
No cóż, to chyba tyle... :) Przynajmniej nic więcej nie przychodzi mi do główki! Życzę Wam wszystkich jak najlepszych dni , mnóstwo uśmiechu na buźkach oraz tak ogromnej dumy co do własnej osoby, jaką ja mam w stosunku do siebie! :)
Jeszcze jedna miła wiadomość (marzenie number 2) dostałam dzisiaj pracę, od poniedziałku zaczynam! Tyle szczęściaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, kurczę bo się w nim utopię! hahahah Ale niech dobra passa trwa i nigdy się nie kończy! :)
Pozdrawiaaaaaaam!
Monika123kg
9 marca 2015, 13:50Przepiękny wynik - gratuluje :D Aaaaa i samych sukcesów w pracy życzę :D
Mariliana
8 marca 2015, 22:50Gratuluję, gratuluję i jeszcze raz gratuluję ! :D Same sukcesy, pasmo rewelacji! :D Jesteś niesamowita, tak trzymaj!!! <3
HealthyMonique
7 marca 2015, 15:03Prawda jest taka, że póki sobie człowiek nie uświadomi do czego dąży, to w życiu mu się nie uda osiągnąć celu. Samo gdybanie nie wystarczy, trzeba być zdeterminowanym, to fakt :D 12 kg w 2 miesiące to niesamowity wynik, należy ci się to za tak ciężką pracę :D I dobrze, że udało ci się pokonać fajki, ja dalej się z tym bujam niestety. Gratuluję dostania nowej pracy, oby dalej wszystko było tak idealnie :D!
saga86
7 marca 2015, 14:06Super jak to zrobiłaś? U mnie ledwo -2 kg przez 2 miesiące. Grtuluję pracy :-)
nieidealna2015
7 marca 2015, 14:18hmm sama nie wiem, może 100 % przestrzeganie diety i mega regularne ćwiczenia się do tego przyczyniły? +odpowiedni metabolizm? Może jeszcze trochę wiek? I też należy brać pod uwagę, że z większej wagi spada się znacznie szybciej niż z normalnej, prawidłowej :) Tobie też się uda, trzymam kciuki ! :*
saga86
7 marca 2015, 19:00Dziękuję :) no u mnie też nie jest tak szybko jak miałam 19 lat, bo wtedy pierwszy raz schudła 26 kg, ale nie poddaje się :)
kasienka2015
7 marca 2015, 13:12Gratuluje - piękny wynik 12 kg w 2 miesiące ! Tak trzymaj a osiągniesz swój cel :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy:)
nieidealna2015
7 marca 2015, 14:19Tak będę trzymać w takim razie, ha! :D Dzięki ! :*
blekitnykocyk
7 marca 2015, 10:28gratuluje! :D jestem z Ciebie dumna! Już tak wiele osiągnęłaś. ;p i oczywiście pracy też gratuluje. ;p
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:28Dziękuję! :)
Indecis
7 marca 2015, 09:57Miło czytać takie optymistyczne wpisy na VItalii. Gratuluję sukcesów i trzymam kciuki za dalsze powodzenia! :)
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:30Z doświadczenia wiem, że właśnie te pozytywniejsze wpisy na vitalii wpływają mega pozytywnie na odbiorców niż te, w których vitalijki się użalają jak to im źle, ja ciągle powtarzam, że należy cieszyć się choćby z małych sukcesów! :) :*
Indecis
7 marca 2015, 12:47W takim razie będę tu zaglądać częściej. :D
Enchantress
7 marca 2015, 07:2212kg w dwa miesiąc e to bardzo dużo. Gratuluję serdecznie. Trzymam kciuki za miłą atmosferę w pracy.
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:28Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy! :*
mineralka123
6 marca 2015, 23:16gratuluję z całego serca! ;* jesteś moją motywacją, trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:29ojej, zawstydziłaś mnie ! Kochana:*
MadameRose
6 marca 2015, 22:23Brawo! Poradziłaś sobie perfekcyjnie. Ciesz się teraz sukcesem, ale nie spoczywaj na laurach :D
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:31co to to nie! :D Lecimy dalej :*
behealthy
6 marca 2015, 22:06Szczerze Ci gratuluję :) To świetnie, że walczysz o swoje marzenia i o lepszą siebie :)
nieidealna2015
7 marca 2015, 12:32a ja szczerze dziękuję :* W końcu kiedyś trzeba było się za to zabrać a nie być nieszczęśliwym do końca życia :< :*
EwaFit
6 marca 2015, 21:32Ładnie napisałaś i całą prawdę :) wszystko zaczyna się od nas i od tego czy chcemy coś zmienić. Gratuluję takiego podejścia i spadku wagi !
nieidealna2015
6 marca 2015, 21:34A ja gratuluje przebrnięcia przez mój niedoskonały "poemat" :* Dziękuję :*
ertna
6 marca 2015, 20:52Pięknie... Gratuluje i życzę dalszych sukcesów. Pozdrawiam :-)
nieidealna2015
6 marca 2015, 20:54Dziekuje!! I z całego serduszka życzę nawzajem, pozdrawiam! :*:)
Keepcalmandschudnij
6 marca 2015, 20:47Pięknie ! Kg ubyło, nałóg rzuciłaś, jestes wspaniała!
nieidealna2015
6 marca 2015, 20:48Dziękuję, Ty też jesteś wspaniała! <3
Grubaska.Aneta
6 marca 2015, 20:44Zawsze to lepiej późno niż wcale walczyć o swoje marzenia.
nieidealna2015
6 marca 2015, 20:48Jasne, że lepiej :)! Ale jeśli to możliwe, to najlepiej zawalczyć jak najwcześniej, same plusy:)