Dzisiejszy dzień przyniósł zarówno mały sukces jak i porażkę.
Sukces był następujący: w trakcie okienka byłam w centrum handlowym z kumplem i koleżanką. Ja docelowo szłam tam po woski YC, oni coś zjeść.
No i podczas gdy kumpel jadł B-Smarta z KFC, a koleżanka kebaba, ja zjadłam swoją kanapkę z ciemnego chleba i jogurt naturalny. Byłam z siebie dumna baaardzo. I nie podkradłam im nawet jednej frytki!
Ale potem uznali, że poszliby jeszcze na lody.
No i poszliśmy zajrzeć do Crazy Ice, a to, co tam ujrzałam nie dało mi spokoju i też musiałam zjeść
Lody produkowane na miejscu, o smakach, np. krówkowe, snickers, wuzetka, amore mio. No nie mogłam się powstrzymać. Lody są nakładane szpachelką, więc porcja większa niż zwykła gałka. Wzięłam o smaku Snickersa. Pycha, były przepyszne. No, ale to właśnie ta porażka.
Ostatnio ogólnie mam często ochotę na lody, tak jak latem zjadłam ich niewiele, tak teraz mogłabym jeść i jeść To też pewnie dlatego, że trafiam ciągle na fajne smaki takie jak Nutellowe, Cookies czy właśnie Snickers
Potem też zawaliłam, bo nie rozmroziłam sobie rano piersi z kurczaka i okazało się, że nie mam nic na obiad, więc zjadłam paczuszkę chipsów błonnikowych z Sonko i bułkę ziarnistą z chudym twarogiem. Potem ciągnęło mnie znów do słodkiego strasznie, wciągnęłam kostkę gorzkiej i kostkę mlecznej czeko.
Teraz piję kawę z mlekiem 2% i łyżeczką cukru. Zapchała mnie i ujarzmiłam chęć na jedzenie
Menu z dziś:
1. Śniadanie - 10:00:
owsianka na mleku 2% z łyżeczką Philadelphii Milka
i pół kiwi
około 360 kalorii
2. II śniadanie - 13:30:
kanapka z chleba ze słonecznikiem z sałatą, ogórkiem i połową plasterka sera żółtego, jogurt naturalny 180g, lód
około 560 kalorii?
(loda policzyłam jako 300kcal, nie wiem)
3. Obiad (pożal się Boże) - 16:30:
- chipsy błonnikowe Sonko 35g, bułka z ziarnami i 125g chudego twarogu,
kostka gorzkiej i mlecznej czekolady
około 500 kalorii
4. Kolacja - 20:00:
omlet z 2 jajek z serkiem wiejskim lekkim 200g
około 300 kalorii
RAZEM: około 1800 kalorii
Takie woski dziś zakupiłam, właśnie palę A Child's Wish, przyjemny :)
Ancur90
19 marca 2014, 22:50Słynne woski :)
nieznajoma-ona
19 marca 2014, 19:07cieszę się, że u nas nie ma takich świetnych smaków lodów, bo też nie umiałabym sobie odmówić :P
Moniska94
19 marca 2014, 18:44Oj tam - raz na jakiś czas można sobie pozwolić sobie na małą przyjemność :D A 1800 kcal to i tak nie tak dużo - nie ma co się przejmować :) A woski z YC... Uwielbiam! :D Sama w swojej kolekcji mam teraz kilkanaście :D