Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MONlKA

kobieta, 29 lat, Laska

166 cm, 73.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Na Sylwestra pójdę w czarnej mini i powitam Nowy Rok najlepiej jak się da!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2016 , Komentarze (3)

Chyba czas spojrzeć prawdzie w oczy.

Czas wsadzić nowe baterie do wagi, nieużywanej już od ponad pół roku. Czas zacząć coś zmieniać i przestać się oszukiwać.

Swoje zmiany zaczęłam od tego, że z okazji Dnia Kobiet sprawiłam sobie prezent w postaci wybielania zębów w gabinecie stomatologicznym. Było warto, choć efekt nie powala na kolana. Jednak patrząc na zdjęcia "przed" różnica jest znacząca, po prostu nie jest to kolor śniegu, no ale wszystko należy osiągać stopniowo. Nadwrażliwość okropna, ale jest już coraz lepiej. Muszę trzymać białą dietę, mam więc motywację, aby nie tykać słodyczy. Faszeruję się więc bananami - bo właśnie te mogę jeść.

Dziś taki ważny dzień, a ja pokłóciłam się z moim D. Niestety, ale się doigrał- po prostu nie wytrzymałam. Wpadł do mnie w biegu z jakimś krzakiem do pracy, myślałam, że mnie gdzieś zaprosi, a on przyszedł mi oznajmić, że wieczorem wziął sobie kurs i będzie pracował. AHA. No i wyrzygałam, że mi krzaka przyniósł, że po tylu latach nie wie nawet jakie kwiaty lubię (bo to prawda), z jakimś liściem pomalowanym na czerwono, oprawione różowo-pomarańczową wstążką i ten zielony papier do pakowania kwiatów, och i ach. No nie dałam rady.. Obraził się i poszedł. Ale z facetami trzeba wprost. Może przemyśli i następnym razem zastanowi się, że do mnie niewarto przychodzić z byle wiechciem! Mógł ten jeden jedyny dzień się postarać. A najbardziej bezczelne było to, że wcześniej mu powiedziałam, że marzą mi się żonkile z netto, ale co? "Netto nie było po drodze". AHA.

Jestem wściekła. Czasem mam wrażenie, że gdybym była szczupła, może bardziej seksowna to i on bardziej by o mnie dbał? A może to złudne? Ale tak uważam. Że bał by się konkurencji, a teraz myśli, że nikt inny mnie nie zechce. Wiem to i czuję to.

Dlatego chcę wszystko zmienić....

Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet! <3

18 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Cztery miesiące nieobecności.

W życiu totalna rewolucja. Nie ma już wymówki - szkoła, nauka, dojazdy!

Pracuję. Spełniłam swoje największe marzenie i założyłam firmę dekoratorską! Dekoruję sale weselne, kościoły, organizuję imprezy okolicznościowe, aranżuję wnętrza, śluby w plenerze, również projektuję. Jestem szczęśliwa, że mogę robić to, co kocham. Prócz tego nadal mam swojego często nieznośnego Narzeczonego, który w szczycie mojego szczęścia stracił pracę. Nie, nie z jego winy... Pracodawca dostał dotację na pracownika po 30-tym roku życia. No, a niestety mój D. tyle nie miał, więc nie przedłużył mu umowy. Teraz, od października szuka pracy, chciałby wyjechać, ale ja nie chcę go puścić. Postanowiliśmy, że też otworzy firmę, że może warto zaryzykować. 

Aha! I szkoda, że nie ma już na forum tego wątku, na którym ktoś drwił ze mnie, że JA - gówniara po szkole chcę sobie otwierać firmę. Że gówno wiem o życiu i na pewno mi się nie uda. Otóż- jeśli czyta to ta osoba, która mnie wyśmiała - moja firma ma się rewelacyjnie ;-)

Wracając do ćwiczeń, diety itp...

Boję się stanąć na wagę, zrobię to jak nabiorę więcej sił. I tak się zastanawiam... ile razy człowiek musi upaść na dno, żeby w końcu wstać u wspiąć się na szczyt?

Może to akurat teraz. Najlepszy czas. Akceptuję siebie, ale wiem, że dla swojego zdrowia muszę walczyć. MUSZĘ. Staram się jeść zdrowo już od jakiegoś czasu, a jutro ważny przełom- płyta Chodakowskiej metamorfoza 21 dni- będę walczyć.

Nie pytajcie,czemu nie dziś. Dzisiaj dyżuruję w pracy. Przed chwilą podpisałam kolejną umowę. Do mojego spełnienia brakuje tylko ...niższej wagi!

Wrzucam mój poprzedni sukces. Znów jestem w tym punkcie "przed".  Smutno, ale mam nadzieję, że z tego wyjdę!

TRZYMAM ZA WAS KCIUKI I WY TRZYMAJCIE ZA MNIE!

Jutro wrzucę selfie po treningu! :D

16 września 2015 , Komentarze (8)

Niby tak niewiele... a weszłam w spodnie, które kupiłam ciut ciasne w udach! A to niby tylko 2kg... widocznie aż! :) 

Dzisiejsze menu nieco "grzeszne" na obiad!

śniadanie: płatki pełnoziarniste z mlekiem

II śniadanie: 4 śliwki

obiad: kopytka dietetyczne z bloga smakzdrowia blogspot z pieczarkami w sosie :) dodałam do sosu nieco śmietany 18% bo nie miałam jogurtu, ale nie dajmy się zwariować. miałam taką ochotę na kopytka, że ho ho! Ważne, że zaspokoję swoją chęć, a i sos będzie zdrowy, a nie z paczki jak dotąd ;)

kolacja bliżej mi nieznana, ale będę uważać. wychodzę ze znajomymi...

15 września 2015 , Komentarze (2)

jestem lżejsza i szczęśliwa.

Śniadanie: jajecznica z dwoch jajek na łyżeczce masła z dwiema kromkami żytniego chleba

Resztę uzupełnię później

edit.

II śniadanie: banan

obiad: ziemniaki z grzybami i jajkiem

kolacja: kukurydza! :)

14 września 2015 , Komentarze (4)

moja kilkudniowa nieobecność wynikała z mojego niedysponowania,

Trochę zgrzeszyłam podczas @, ale nie było źle. Dziś wróciłam na całkiem dobry tor.

Jak spadnie 5kg- jadę w nagrodę na zakupy. Trzeba się jakoś motywować!

10 września 2015 , Skomentuj

Dzisiaj zdrowo i aktywnie mimo, że nie było Chodakowskiej choć powinno.

Śniadanie: ciemna bułka z serkiem śmietankowym i dżemem truskawkowym

II śniadanie: jabłko i kostka gorzkiej czekolady

Obiad: kapuśniak z wczoraj na udkach :)

Kolacja: tortilla! Pełnoziarnista, z plackami zrobionymi przeze mnie, sałatą, rukolą, kurczakiem, kawałkami sera i jedynym moin grzechem dzisiaj: sosem czosnkowym i ketchupem ale w umiarkowanej ilości. Do tego kefir. Pyszności!

Aktywność? Nie wiem ile czasu byłam na rowerze ale długo i pokonałam kilka górek. Kolano dalej mi przeszkadza w aktywności. Muszę być ostrożna. 

9 września 2015 , Komentarze (4)

Dzisiaj znów nad morzem pochmurno. Mam już dość tej pogody, chce słońca! 

Jestem już po śniadaniu. Zdrowo było i pysznie. Milego dnia!

Podsumowanie dzisiejszego menu:

Śniadanie: ciemna bułka z serkiem almette i pół łososia wędzonego

II śniadanie: 6 małych śliwek, dwie kostki gorzkiej czekolady, sok jabłkowy

Obiad: kapuśniak na udkach

Kolacja: pizza pełnoziarnista z rukolą, pomidorkami koktajlowymi i szynką parmeńską

8 września 2015 , Komentarze (4)

Nie było mnie tutaj rok. Jak zawsze wracam rozżalona... Większa, cięższa i szersza :( 5kg wróciło przez rok. Czas się o pamiętać! Dzisiaj witam się z Chodakowską. Wyglądam okropnie i tak też się czuję... ;( nieatrakcyjna, tłusta galareta...

Edit 

Pomiary już aktualne. Turbo wyzwanie z Chodakowską zrobione do połowy bo później zaszwankowało kolano i wolałam nie ryzykować. Wrzucam aktualne zdjęcia.

8 listopada 2014 , Komentarze (5)

Dużo jeszcze przede mną. Kolejny etap, to 5 z przodu.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku ją zobaczę. Walczę dalej. Fajnie by było zdążyć z 5kg do Sylwestra. Jak było 65 na wadze czułam się już o nieeebo lepiej. Mam 1,5 miesiąca. Do dzieła! 

Studniówka w połowie stycznia. Proooszę o 60!!! Będę walczyć.

4 listopada 2014 , Komentarze (2)

miałam tydzień przerwy w chodzeniu do szkoły

małe problemy ze zdrowiem, nie trzymałam do końca diety tak jak miałam na karteczce,ale jadłam w miarę zdrowo i nie opychałam się :)

waga pewnie stoi, jutro wracam do ścisłego pilnowania jadłospisu. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.