Halo dziewczyny!
No właśnie, coś mam spadek mojej wewnętrznej energii.
Może to być spowodowane:
Pogoda,
@,
jakiś takie zwątpienie.
Szczerze to już od dłuższego czasu się jakoś tak dziwnie czuję.
Wydaje mi się, że znowu tyję, że znowu wyglądam jak wcześniej.
Chociaż przecież wiem, że tak się nie dzieje.
Chyba faktycznie obstawiam @
Niby wszystko idzie pięknie, ładnie.
Zdrowe odżywianie jest, ćwiczenia są, a jednak mimo wszystko nie chudnę, ani nie widać tego jak się staram.
Wczoraj byłam z kumpelą na aerobiku i patrząc w lustro strasznie się krępowałam widząc innych dodatkowo.
Boki, boki i jeszcze raz boki!
Nie ważne ile z nimi robię. One są i nie chcą się odczepić!
Udręczam się z nimi i je morduję na różne sposoby, ale no dalej coś nic nie widać.
Ale oczywiście nie poddaję się i walczę z nimi.
Zresztą tak się już uzależniłam od ćwiczeń, że bez nich nie umiem funkcjonować!
Dodają mi energii.
Co do życia życia ŻYCIA.
Dowiedziałam się ostatnio z rozmowy ze znajomym,
że nie mam prawdopodobnie faceta,
bo faceci się mnie boją.
Boją się tego, ze jestem taka pewna siebie.
Yyy.
No właśnie.
Pytanie. Ja? Pewna siebie?
A no tak. Tak mnie widzą znajomi.
Ale może faktycznie coś w tym jest i się mnie boją :D
Ale może faktycznie coś w tym jest i się mnie boją :D
Dzisiaj z ćwiczeń:
Rano:
Jillian Michael level 2
Tiffany boczki
Wieczór (niedawno)
skalpel
Tiffany boczki
Menu:
Śniadanie: owsianka z bananem i serek wiejski
II śniadanie: jabłko
Obiad: kanapka z serkiem białym, pomidorem + warzywa na patelnię
Podwieczorek: kawałek ciasta jabłkowo-makowego
Dzisiaj to chyba mam ochotę się opić.
Nie mam na nic siły, czuję się taka hmm nie wiem jak to określić.
Miłego wieczoru wam!
chiddyBang
14 listopada 2013, 22:00No bo serio, jak patrzę w lustro to widzę wielkiego grubasa i brzydzę się siebie. Nie widzę rezultatów mimo, że już długo cwiczę, dietuję się.. Jeszcze dużo pracy przede mną. Sama piszesz "Wczoraj byłam z kumpelą na aerobiku i patrząc w lustro strasznie się krępowałam widząc innych dodatkowo." Też się właśnie krępuję. Mimo to, zamiast narzekac musimy działac, nic się samo nie zrobi. Trzymam kciuki. Tobie też uda się w końcu zgubic te boczki ;) Powodzenia ;)
mamuska1984
14 listopada 2013, 08:30Kochana to na pewno @ :) drineczek albo wino poprawia nastrój :) P.S - ślicznaaaaa jesteś :P