Witajcie!
No właśnie. Dystans.
Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale mam jakiś dystans do facetów.
Nie lubię być adorowana.
Może przez to, że schudłam mam inne podejście do nich?
I nie chodzi o to, że jestem zadufana w sobie i pewniejsza siebie.
Bo to chyba się nie zmieniło.
Ale głupi przykład imprez w klubach.
Nie lubię kiedy do mnie podchodzi facet i chce ze mną tańczyć.
Nie wiem, czemu ale tak po prostu jest.
Wolę tańczyć sama.
Drugi przykład.
Napisał do mnie facet co by się spotkać.
Widział mnie kiedyś w busie jak jechałam no i zaciekawiłam go swoją osobą.
A ja co?
Niby bym się spotkałam, ale jakoś nie jestem pewna swojej osoby.
Poza tym jakaś niechęć we mnie była.
Dziewczyny! Też tak macie?
Jeżeli chodzi o dietkę i ćwiczenia, wszystko jest.
Z ćwiczeń dzisiaj:
Jillian Michael level 1
Skalpel II
Tiffany boczki
Menu:
Śniadanie: 2 kromki z twarożkiem i pomidorem, 2 jajka, łosoś wędzony
Śniadanie II: kawałek ciasta makowo-jabłkowego ( przepis z quchniawege- pewnie znacie) + kawka
Obiad: dwa talarki łososiowe + warzywa gotowane na wodzie
Czy dziś wychodzić będę to jeszcze nie wiem.
Jakoś z jednej strony kusi, a z drugiej w ogóle.
Do tego problemy z przyjacielem (no właśnie...przyjaciel. Wiem, że ma do mnie więcej przez co nie chcę za bardzo się spotykać...)
A wy jak tam? ;)
cocacolagirl
13 listopada 2013, 08:32nie próbowałam yerba maty, hmm może warto spróbować...a masz jakąś godną polecenia a co do Twojego Dystansu...to Ty masz inną przypadłość, jesteś typem kobiety która lubi sama zdobywać, lubisz wyzwania, wyznaczasz cele etc. ( zobacz jak skutecznie idzie Ci odchudzanie) i zwyczajnie to co inne by kręciło, czyli zaloty innych mężczyzn Ciebie deprymują i wręcz odpychają ...
Mileczna
12 listopada 2013, 22:56oczywiście kupiłam te buty i dopiero w domu internet i szukam co to warte i ulżyło mi - dobrze wybrałam :)))) w kwestii chłopów to jako mężatka tracę zdrowe podejście :))) tzn. już od 4 lat nie ma facetów ,jest tylko mąż - więc marny ze mnie doradca. może jednak troszkę brakuje Ci wiary w siebie ... ale oprócz tego do nich jednak warto mieć lekką rezerwę
navybluee
10 listopada 2013, 18:03A ja wręcz odwrotnie, uwielbiam być adorowana, więc ciesz się kobieto tym co masz ;) Masz powodzenie u chłopaków, podobasz im się :) Lubię to, bo wtedy czuję się ładniejsza, pewniejsza siebie :) Trzymaj się, powodzenia! :*
WildBlackberry
10 listopada 2013, 17:34ja tez wole sama tanczyc! :D
BlinkingLight
10 listopada 2013, 14:48Być może nabrałaś dystansu do mężczyzn dlatego, że zaczęli chcieć się z Tobą umawiać dopiero kiedy schudłaś. I to Cię boli - że oceniają tylko po wyglądzie. Przecież przed schudnięciem byłaś tą samą osobą, lubiłaś te same rzeczy i miałaś ten sam temperament. A jednak masz świadomość, gdy jakiś nieznajomy mówi Ci, że "zaciekawiłaś go swoją osobą", to tak naprawdę zaciekawiłaś go tylko wyglądem - bo przecież nie miał okazji Cię poznać. Wydaje mi się, że to w tym leży problem, choć oczywiście mogę się mylić. Zdrówka. ^^
MysiaPysia000
10 listopada 2013, 14:33A przy tym sie nie nudzisz :D Masz urozmaicenie! :D
MysiaPysia000
10 listopada 2013, 12:02Może naszym przeznaczeniem jest "skakanie z kwiatka na kwiatek" i używanie życia ile się da? :D haha :D
karmelciastkoczekolada1987
10 listopada 2013, 09:51Monka, dzięki za wsparcie:) Damy radę, bo kto ma dać jak nie my? Co do facetów, to ja osobiście nie chcę się z nimi spotykać bo i tak z tego nic nie wyjdzie bo w końcu jestem gruba i tłusta to jak można się komuś podobać. Mam nadzieję, że kiedyś mózg dogoni moje ciało :) Pozdrowienia :*
Julia551
10 listopada 2013, 09:25Oj oj mam tak samo!Kurcze a jak podejdzie jakiś facet i zacznie coś gadać to mi się język plącze i zawsze zrobie ze siebie kretynke:P
lady.abbey
9 listopada 2013, 20:51Nic na siłę. Ale jak już Cię dosięgnie strzała Amora, to odmieni Ci się :) Też miałam taki okres w swoim życiu, faceci kompletnie mnie nie interesowali...
mamuska1984
9 listopada 2013, 20:22no właśnie czasem tak bywa że jak się już zmęczymy tymi kolesiami to taki dystans jest potrzebny.... ja swojego nigdy nie zapomnę :) daaaaawno daaaawno temu kiedy miałam juz dośc facetów obiecałam sobie że absolutnie przez jakiś czas nie będę się spotykała z żadnym, pisała ani nic z tych rzeczy żeby odpocząć, pomyśleć o sobie i nabrać dystansu... no i niedługo potem poznałam mojego obecnego męża :D wpadłam po uszy jak śliwka w kompot i on też... no i dupa z dystansu mi wyszła :P ale teraz się cieszę :P
MysiaPysia000
9 listopada 2013, 20:20Kobieto droga! Ja Cię doskonale rozumiem, bo sama się nas sobą zastanawiam :P. Pewnie już tak świat jest stworzony, że niektórzy mają przeznaczoną to drugą połówkę, a inni są samowystarczalni hehe :D. Może przejdzie nam to "dziwne" zachowanie :P. Ja w sumie bym chciała, nie wiem jak Ty ? :D
NancyB
9 listopada 2013, 20:19No resocjalizacja to mój kierunek, jestem na pierwszym roku dopiero bo znowu zaczynam studia. :) Pytke już mam w domu, a więziennictwo Snopka - sprawdzę, bardziej chodzi o to żeby był np. w książce jakiś motyw np. patologii, narkotyków, bądź rasizmu, czegoś co ma związek z resocjalizacją, nie musi być to koniecznie książka naukowa. Cholera, wiele nas łączy jednak. :) Ja miałam do wyboru jeszcze hiszpański i włoski, na początku myślałam, o hiszpańskim ale jednak zdecydowałam się na rosyjski. :) Znalazłam właśnie dzisiaj ciekawą stronkę online z nauką rosyjskiego. :)
NancyB
9 listopada 2013, 19:39Nie tylko ty masz taki dystans, ja go od miesiąca mam dopiero, ale wiem co czujesz. Wcześniej tak nie miałam. Było całkiem inaczej.