Dawno nie pisałam .
Chodź jestem na Vitalii codziennie , bo nie wyobrażam sobie dnia bez moich dziewczyn z grupy wsparcia ... Dziewczyny są cudowne
Lenistwo i brak weny - ot,co !
Mimo że nie piszę tu systematycznie ( Chodź obiecuję sobie każdego dnia że będę :D ) , trwam w swoich postanowieniach dietetycznych ...Mogę się już pochwalić że jest mnie już o 21 kg mniej :D ....Jeszcze zostało mi do zbicia przeszło 30 kg ...
A tak nic się nie zmieniło - czasami doba to za mało , odchodzi jeden obowiązek ...to przychodzi drugi :)
Nie mogę się doczekać Świąt - w końcu przystopuję , w końcu spędzę ten czas z bliskimi których dawno nie widziałam ( Zwłaszcza Julcię , córkę brata - właśnie malutka zaczęła 5 miesiąc ) ...I mąż zacznie urlop , będzie w komplecie rodzina przez parę tygodni....a nie tak jak teraz , tylko na weekend...życie ...
Trochę przepisów z ostatnich dni
Kiszona marchewka ....W smaku przypomina mi ogórki ( Coś nie mogę obrócić zdjęcia ).
1200 g marchewki + 7 szklanek wody + 2 czubate łyżki soli + 9 kulek ziela angielskiego + 15 kulek pieprzu + 3 duże liście laurowe + 3 łyżeczki ziaren kopru lub w sezonie 3 baldachimy kopru ( ewentualnie świeży,zielony koperek) + kawałek chrzanu
Marchewkę najlepiej wybrać szczupłą bo mniejsze talarki lepiej ułożą się w naczyniach do kiszenia. Korzenie marchewki oczyściłam - można oskrobać albo obrać cieniutko obieraczką do warzyw. Opłukałam i pokroiłam w talarki grubości ok. 2 mm. Wodę zagotowałam i rozpuściłam w niej sól, odstawiłam do ostudzenia. Chrzan pokroiłam w cienkie paseczki.
Słoiki, w których zamierzałam kisić, i zakrętki do nich, wyparzyłam. Wsypałam talarki marchewkowe do 4/5 wysokości słoików. Nie ugniatałam ich ani nie wciskałam na siłę. Do każdego słoika włożyłam też po 3 kulki ziela angielskiego, 5 ziaren pieprzu, 1 liściu laurowym, 3 ząbki czosnku (można obrać, ale można wrzucić w łupinkach) i 1 łyżeczce ziaren kopru. Jeśli ktoś lubi kminek może do każdego słoja dodać po 1 łyżeczce jego ziaren. Ponieważ nie miałam łodyg kopru z baldachami, a tylko nasiona, to na wierzch włożyłam dla lepszego aromatu po 2-3 gałązki zielonego koperku. Koper ułożony na wierzchu dodatkowo przytrzyma kawałki marchewki i zapobiegnie ich wypływaniu na powierzchnię. Słoiki uzupełniłam solanką, ale nie do samego brzegu, i zakręciłam
Zapasy dyni
Dynię razem ze skórką piekę w piekarniku . Temp 180 stopni , czas " aż będzie miękka " - nie patrzyłam na zegarek :D Potem zmiksowałam , włożyłam do słoików które pasteryzowałam by postały dłużej.
Siekane kotleciki z dorsza
Pokrojony dorsz + jajko + troszkę kaszy manny lub buki tartej + dużo zielonego - u mnie szczypiorek,ale można też koperek + sól + pieprz - kotleciki w oryginalnym przepisie były panierowane w bułce tartej , ja je natomiast wrzuciłam na grill.
Moje odkrycie
Prosta sałata z tuńczykiem
Mix sałat z z marchewką + kukurydza + grzanki + ananas + sos jogurtowy
Curry z kuraka
zupa gulaszowa
Chleb z kaszą jaglaną .Dałam się namówić w piekarni , nawet smaczny :)
.Wiecznie.Gruba.
7 grudnia 2017, 15:26Pyszności :) Brawo za wagę!!!!
flos1977
7 grudnia 2017, 11:16wspanialy wynik kochana! gratulacje ;)
choccolatte1983
7 grudnia 2017, 09:33A znalazłoby się jeszcze miejsce w tej grupie?
Monika123kg
7 grudnia 2017, 10:16Dla każdego znajdzie sie miejsce, kto chcę walczyć :) Wysyłam więc zaproszenie !
.Wiecznie.Gruba.
7 grudnia 2017, 15:27To i ja chce :)
Monika123kg
7 grudnia 2017, 15:43Wysyłam zaproszenie :)
kaja1234
6 grudnia 2017, 21:21No brawo za utracone kilogramy,tak trzymaj a dojdziesz do celu,czego bardzo Ci życzę:)Pozdrawiam:))
PuszystaMamuska
6 grudnia 2017, 19:22Oool. Az tyle kilogramów. Super. Jak mama się czuje? Pozdrawiam serdecznie. Ps. Jedzonko pycha.
Monika123kg
6 grudnia 2017, 19:34Niestety z mamą różnie - ma momenty że nie zauważysz że coś jest nie tak ...a czasami są takie momenty że chcę mi się wyć ....Dziękuję kochana że pytasz :)
EwaFit
6 grudnia 2017, 18:54Brawo!!!! Wielkie gratulacje!!!!!
Berchen
6 grudnia 2017, 18:16po prostu PIEEEKNIE!!!!!!!! gratuluje.
agetes
6 grudnia 2017, 17:22ooo Panie, ale mi zrobilas smaka !
bialapapryka
6 grudnia 2017, 17:12Monia piękne osiągnięcie! Też bym chciała mieć już tyle za sobą ;) A jedzonko wygląda przepysznie :)
domsza
6 grudnia 2017, 16:08Ta mieszanka kasz z biedronki jest przepyszna :)