Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Samopoczucie już o wiele lepsze.
Słoneczko świeci, temperatura robi się przyjazna, chce się żyć.
Jeszcze tylko nie całe trzy godzinki i zaczyna mi się wolny weekend.
Jeśli mąż zdania nie zmieni to dziś idziemy na nasz pierwszy spacerek po lesie z kijkami.
Tak więc trzymajcie kciuki co by mu się nie odwidziało.
Jak by z kijkowania nic nie wyszło to wskoczę sobie na orbiego. Dla mnie to nie problem, ale chciała bym żeby mąż też w końcu ruszył swoje szanowne cztery litery z kanapy.
Dziś wychodzi mi połowa diety i zaczynam się zastanawiać czy nie zrobić jeszcze tygodnia i zacząć wychodzenie.
Coraz częściej pojawiają mi się zachciewajki, całe szczęście na w miarę zdrowe rzeczy takie jak ryba, czy jakieś owoce które na WO są zakazane.
Przesilenie wiosenne daje się we znaki i organizm zaczyna domagać się czegoś więcej. Na jesieni tego nie miałam.
Nic to mam jeszcze tydzień na podjęcie decyzji.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Żywsze kolorki wróciły! Super!
Idziulka1971
15 marca 2014, 15:07Udanego weekendu :)
mama.julki
14 marca 2014, 21:29Weekendzil jest super tylko zawsze tak szybko mija - niestety:-) Mam nadzieje , ze wyprawa kijkowa sie udała:-)
Asiula.m1982
14 marca 2014, 21:28Jakże Ci zazdroszczę, że możesz z ukochanym sobie aktywnie dzień spędzić :))) A mój tak daleko :((( Też czekam na tą prawdziwą wiosnę z utęsknieniem... A tu zima puka :((((
grgr83
14 marca 2014, 20:01No mam nadzieję, że kijkowy spacer się odbył i był udany :) miłego weekendu
madagascar33
14 marca 2014, 19:55milego weekendu :)
ewela22.ewelina
14 marca 2014, 15:06pewnie zagnaj meza niech tez smiga:)
gruszkin
14 marca 2014, 14:19Nie drażnij mnie, bo ja jutro od raniutka do wieczora praca.... Miłego kijkowania i żebyście na pewno poszli razem.
natalie.ewelina
14 marca 2014, 13:42Kochana zaopatrzylam sie w ta ksiazke ale sama nie wiem co i jak....moze mnie wspomozesz dasz pare typow jak to leci u ciebie....milego wypoczynku
Magis
14 marca 2014, 12:46O !!! Też bym poszła z mężem na kije !!! Trzymam kciuki za wspólne wyjście. Mnie też ostatnio bardziej kusi...zwłaszcza resztki po dzieciach. Pozdrawiam
WielkaPanda
14 marca 2014, 11:23Fajnie tak we dwoje po lesie... Masz rację z tą dietą. Może organizm domaga się konkretnych witamin i mikroelementów z potraw, których nie ma na WO. A jakie owoce ci się marzą?
majeczka08
14 marca 2014, 11:02Ja mam właśnie odwrotnie. Jesienią jadłabym jak szalona, a wiosną mogłabym góry przenosić :) Trzymam kciuki za wspólny spacer :) My chodzimy często, ale ponoć na ten weekend deszcz zapowiadają..więc nic z tego. chyba że spacer po galerii handlowej :) Nie daj się i bądź dzielna :)
Wisienkawlikierze
14 marca 2014, 10:56Koniecznie męża wciągnij, tak przyjemnie jest robić coś wspólnie. Mój z kanapy się nie ruszy, a jak się ruszy, to samochodem;))) Co do wcześniejszego wychodzenia, też miałam moment, że chciałam zakończyć na dwóch tygodniach, ale dzisiaj moc do mnie wróciła i sama nie wiem, czym to jest spowodowane;))) Możesz wyjść wcześniej, byle zdrowo, to ważniejsze, niż wytrzymanie całych 42 dni i rzucenie się na jedzenie. Ale Ty masz w wychodzeniu lepsze efekty ode mnie, więc jestem o Ciebie spokojna:)
Nefri62
14 marca 2014, 10:20to miłego kijkowania, przekonaj męża. pozdrawiam
neutralnaaa
14 marca 2014, 10:15Jak sie wchodzi w Twój pamiętnik (tło!) to od razu się chce owocków i zdrowego żarełka, wcale Ci sie nie dziwie hehe a do tego taka apetyczna Pani na dole ! ;) Zmuś męża, przecież my kobiety to urodzone szanatażystki
MagdalenazWenus
14 marca 2014, 10:15ale fajnie,ze z mezusiem mozesz takie sporty uprawiac.Super.
judipik
14 marca 2014, 10:13Ja kiedyś nie lubiłam ryb, a teraz to mogłabym je jeść codziennie :) Dziś pierwszy raz idę z Mężusiem na siłownię. Zawsze chodzimy oddzielnie, ale z racji tego, że miał mieć mniej pracy, a dzieci są w przedszkolu, to wybieramy się razem :) Mam nadzieję, że się nie rozmyśli, bo on to jednak woli z kolegami chodzić ;) Pozdrawiam.
neutralnaaa
14 marca 2014, 09:54Jak sie wchodzi w Twój pamiętnik (tło!) to od razu się chce owocków i zdrowego żarełka, wcale Ci sie nie dziwie hehe a do tego taka apetyczna Pani na dole ! ;) Zmuś męża, przecież my kobiety to urodzone szantażystki aferzystki hehehe ;)