Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedzielnie.

Piękny tekst :)

Daje dużo do myślenia :))))))))))) Ja wczoraj drinkowałam z mężem a raczej winkowałam ;)

Jesteś świetna, bez względu czy grzeczna czy nie :) Miłego weekendu!

Tylko cię czytam ale napisać teraz muszę . Otóż zaskoczyłas mnie chyba nie po raz pierwszy swoją doskonaloscia odbioru rzeczywistości . Jestes prawdziwa, fantastycznie uczciwa i zgodna z prawda. Pozdrawiam Cię. Gosia . Zyj po prostu i dbaj o to co masz . :)) o wagę rownież :))

pozdrawiam cie mocno....fajnie ze spedzilas mile chwile z mezem

jak dla mnie wino tak whisky nie ale grunt to dobry weekend :)

W piątek piłam whisky z colą. Kiedyś nie znosiłam a teraz raz na pół roku się napiję. Chyba na starość mi się smaki zmieniają :))

U mnie ja,chlopak i wino heheh,milego wieczoru:):)

udanego tygodnia :)

Super. Marzę o czasie tylko z mężem jednak w chwili obecnej moje małe szczurki maja ferie i mam je 24 godziny na głowie. Może w przyszłym tygodniu nadejdzie taki czas ( w planie wysłanie dzieciaków do dziadków). Pozdrawiam, zazdroszczę i cieszę się

whisky ...mmmm.......chyba odgapie od Ciebie :)))

Milej niedzieli:)

Ja też dziś w trójkącie: ja, mąż piwo :) jest weekend, takie małe szaleństwo :)

jezu jak ja nienawidze whisky :)