Przyszła @.
Znowu czuję się jak wysrany ryż.
Mam ochotę zwinąć się w kłębuszek, przykryć kołderką i iść spać, a obudzić się na wiosnę jak drzewa będą się zielenić, ptaszki śpiewać i wszystko będzie budzić się do życia.
Chyba powinnam zrobić sobie przerwę od pisania, bo na motywujące wpisy w najbliższych dniach się chyba nie zanosi.
Przypomnienia WO miał być tydzień, wyszło tylko 5 dni. Sobota była imprezowa, wpadło kilka drinków i kilka kawałków pizzy.
Waga się zemściła i pokazała 0.5 kg więcej niż na pasku, to i tak nie wiele. Ja byłam pewna że będzie ze 3 kg więcej, tak czuję po moim wydętym brzuchu i napompowanych piersiach od zatrzymanej w organizmie wody.
Dieta, ćwiczenia, to już u mnie norma i codzienność.
Nie chce wam przynudzać, więc uciekam do komentowania waszych wpisów z ostatnich dni.
Miłego dnia życzę i nich nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
ibiza1984
4 grudnia 2013, 21:57Każdy czasem ma chwilę słabości. Nawet taki fajter jak Ty :)
Skania79
2 grudnia 2013, 20:57Wysrany ryż...Niedobrze... Zapodaj sobie Bejbe WO :) Przejdzie :)
kuska23
2 grudnia 2013, 19:25Będzie dobrze:) kryzys szybko minie, u mnie tez @, widać zsynchronizowałyśmy sie na dobre:))
Asiula.m1982
2 grudnia 2013, 18:19Tulę mocno i niech moc będzie z Tobą :)
Asik1603
2 grudnia 2013, 18:04Dzięki, to naprawdę miłe, ale ja wiem, że naprawdę może być dużo lepiej, bo pamiętam się sprzed kilku kilogramów. A teraz z innej beczki - zaraz Cię poczytam, bo dawno mnie tu nie było. Mam spore zaległości. Pozdrawiam Cię:)
zoykaa
2 grudnia 2013, 18:00glowa do gory,cycki do przodu,kilogramy w dol:)bedzie dobrze
bea3007
2 grudnia 2013, 15:55Doskonale rozumiem Cię, że jesteś jak balon. Takie samo mam odczucie,Ale kto będzie mnie motywować? Pozdrawiam
hwhwhw72
2 grudnia 2013, 13:49Ty zawsze jesteś motywująca:))
DietetyczkaNaDiecie
2 grudnia 2013, 13:37zrób sobie przerwę...20minutową...w tym czasie się lepiej zdrzemnij bo głupoty piszesz ;-)
SzczuplaMonika
2 grudnia 2013, 12:50Samo to już jest bardzo motywujące:" Dieta, ćwiczenia, to już u mnie norma i codzienność." :D Buźka :*
gruszkin
2 grudnia 2013, 11:07Będę krzyczeć, wrzeszczeć, gryźć i kopać ;P i od ciebie też tego oczekuję!!!!!!!! I nie przestanę :P
magkru21
2 grudnia 2013, 10:44Kto jak kto ale Ty i smęcenie ??? nieee... Bardzo lubię Cię czytać nawet jak troszkę pomarudzisz.... ;)) są dni lepsze i gorsze ;))) ps. masz fajnie że nie musisz nic przygotowywać na święta , bo u mnie będzie pełna chata przez cały tydzień ;))) pozdrawiam
vita69
2 grudnia 2013, 10:30najważniejsze, że jesteś.Twoje wpisy nie muszą być motywujące bo same też czesto nawalamy i uważam to za ludzkie:) pisz cokolwiek, ale bądź
Chocolissima
2 grudnia 2013, 10:23hmm, skoro czujesz sie źle po syfowym jedzeniu, to moze czas z niego zrezygnować?
ewela22.ewelina
2 grudnia 2013, 09:25kochana nie jestes sama.. ja własnie tez mam.. no ale coz takie zycie 3-4 dni i koniec bedzie damy rade:)
Nowa30
2 grudnia 2013, 09:06To chba powinnam też tak robić:-)
gruszkin
2 grudnia 2013, 08:53JAka przerwa? Kopnąć cię w ten zadek ryżowy? :P Wreszcie pokazujesz ludzką twarz ze słabościami :P bo już zaczęłam wątpić w twe naturalne pochodzenie i potrzebujesz naszego wsparcia, a ty chcesz chować głowę w piasek? Ani mi się waż!!! Wywnętrzniaj się, V jest głównie po to żeby radzić sobie ze słabościami. Minie @ to wróci energia, a ta pizza była ci widać potrzebna i nie nabałaganiła strasznie. A teraz słońce świeci (przynajmniej u mnie, jak u ciebie nie to chodź cię przygarnę) więc uszy do góry!!!!!!!!!! Zrób sobie może dzień lenia, ale nie dłużej, bo potem ciężko wrócić do kieratu :(
jolakosa
2 grudnia 2013, 08:09ja tez tak miałam ostatnimi dniami , tez musiałam zresetowac, wizyta u mamy dobrze mi zrobiła, grudnia nie odpuszczam, trzymam kciuki , powodzenia, 0.5 kg to nie tragedia, ja w połowie mc miałam już 64, a miesiąc zakończyłam chyba z 65,5 :(