O bo ja to mam czas żeby tu pisać, a już mi mama mówi na vitalii nic nie piszesz, ale nuda! No nuda, nuda bo ja już powoli wpadam w rutyne praca, dom, obiadki, sprzątanie, pranie. Jeszcze nie czas na dzieci więc jakiś serial wpadnie, a co mi tam jak Małżo w robocie to i serial może być...
Święta, święta i po świętach... do polski nie udało mi się jechać, więc w sumie w tamtym (2014) świąt nie miałam, sylwester tez sylwestrem nie był. Staraliśmy się stworzyć tu sobie chociaż namiastkę tego co dzieje się w polsce, ale to chyba tak się nie da... Ja w wigile pracowałam do 22.30 i cały dzień sobie wmawiałam że przecież to nie święta i nic ważnego się nie dzieje... i udało mi się nie płakać! dobra mamoo wiem, rano wyłam jak gadałam z rodzicami przez telefon. Ale jak na pierwsze i mam nadzieje ostatnie święta nie w DOMU to poradziłam, a raczej poradziliśmy sobie dzielnie! Tak, uprzedzam pytania w sylwestra też pracowałam do uwagaaaaa 23.30 ;)
A pochwalę się wam naszym pięknym świątecznym zdjęciem
Wiecie jak jest człowiek zapierdziela w tej robocie non stop na nogach, na pełnych obrotach to i zaczyna sobie wymówek małych szukać. To, że nie ćwiczę wiecie... a słodycze takie dobre... No więc we wtorek poszłam po rozum do głowy i powiedziałam dość!
DIETO POWRACAM! lodówka wypchana warzywami i nawet twaróg się znalazł ;) no i muszę więcej się ruszać po za tym zapierdzielem w robocie, więc dzisiejszy dzień wolny upłynął mi na 5h spacerze i zakupach!