Dziś mija 2mc od kiedy jestem w Bristolu! zleciało strasznie szybko! pewnie niektóre pamiętają jak panikowałam, bałam się i zastanawiałam co dalej z dietą...
Ostatnio czekając na autobus do pracy troche przyglądałam się ludziom w koło mnie. Nigdy nie widziałam aż tylu zaniedbanych kobiet! SERIO! mam wrażenie, ze im tutaj to wisi ile ważą i że ubrania w których chodzą są za małe, albo w ogóle totalnie niegustowne. Najbardziej zdziwiła mnie ilość młodych dziewczyn które są otyłe do tego stopnia że mieszczą się chyba tylko w leginsy... Wiadomo nie moja sprawa, ale troche to boli, bo w Polsce serio nie ma aż tylu dziewczyn z otyłością.
A moja dieta? co będe ściemniać! jak pracuje to jem po 2 posiłki w dodatku nie za wielkie, ale nie dlatego że och jeszcze mój tyłek jest wielki, ale zwyczajnie nie mam na to czasu i chęci! Czasami wpadnie jakiś burger, albo frytki jednak nie obwiniam się później bo w mojej pracy wszystko później spalam jednak bycie non stop na nogach przez kilka a zdarzają się dni po kilkanaście godzin daje w kość niczym trening z Chodakowską albo Mel B!
Bardzo brakuje mi wyjść na zumbę, ale póki co nie mam tu możliwości uczestnictwa w zajęciach, a no i mocy też za bardzo do tego nie mam...
Waga w domu się zepsuła, więc nawet nie wiem ile mi tam spadło i czy w ogóle coś spadło, ale jedno jest pewne cycki troche zmalały więc coś jest na rzeczy hhahahaha
A jeszcze chciałam się pochwalić nową marynarką z m&s, którą kupiłam w lumpku ;)
PaniKaKa
3 grudnia 2014, 23:17To już dwa miesiące... Ale chyba na święta przyjeżdżacie? ;) szkoda, że nie masz czasu na dobre jakościowo posiłki... Trzeba mieć siłę żeby wytrzymać taki wycisk... Świetnie Ci pasuje w tym kolorku,, elegancka pani ;) Powodzenia dalej!
anita.8080
3 grudnia 2014, 19:51Cieszę się, że już się ogarnęłaś w tym nowym miejscu. Szkoda tylko, że jesz tak nieregularnie. Marynarka super!