No niestety u mnie ciagle jeden z czterech tygodni w miesiącu jest dietetycznie bardzo ciężki do utrzymania. Który? Ten: @. Z przyczyn odemmnie niezależnych czasem nie jestem w stanie ćwiczyć ,ale to naszczęście zdaża mi się max 1 dzień. Ogólno ustrojowe pretensje do świata gnają mnie w okolice lodówki. Zatem nadeszła @ ,ale ja tym razem się do tego solidnie przygotowałam ,i nie mówię tylko o zakupie popularnych marek jak OB czy Always. Już troche o tym myślałam w weekend ,nawet przez chwilę byłam gotowa wynieść jakiekolwiek niezgodności dietetyczne z mojej szafki do piwnicy. Ale doszłąm do wniosku ,że nie ma to sensu – ostatecznie piwnica nie leży na końcu świata i w razie kryzysu i tak tam polezę ,choćby w środku nocy. Postanowiłam spróbować na sobie nieco psychozaklinania. Nie jest to niestety łatwe ,bo póki co moje wagowe osiągnięcia nie powalaja na podłogę ,ale w zasadzie przekłułam to w mocny argument. A mianowicie od niedzieli sobie powtarzam ,że jestem dopiero na początku drogi ,i tylko ja wiem jak ciężko mi było wydrzeć te 3 kg – więc czy ja napewno chcę teraz zażreć ten „sukces” z powodu co miesięcznej odwiedziny @. Otóż odpowiedź jest jasna: NIE!! Póki co wygrywam. Ale już wczoraj wodziłam tęsknym wzrokiem za jakimś grzeszkiem. Dodam ,że byłam po przepisowej kolacji i po solidnej dawce fitnessu. I mijając lodówkę dosłownie sama do siebie: Paulinko ,nie chcesz tego zjeść ,zresztą nie potrzebujesz – dopiero co zjadłaś pyszną kolację. Sięgnęłam bo putelkę wody i się do niej grzecznie modliłam cały wieczór. Zatem wczoraj wygrałam ....dziś kolejna bitwa. Ale dziś dzień biegania ,więc powinno być łatwiej. Na kolację znowu frykasy : szaszłyki z indykiem ,a do tego pyszna mieszanka sałat jeszcze nie wiem z czym. Trzymajcie kciuki ,to będzie ciężki tydzień ...ale damy radę!
chrupkaaaa
3 marca 2016, 14:42Trzymam kciuki ale widzę, że ogarniasz. No i frykasy hoho ho :) Ja też jak mam @ to wchłonęłabym całą lodówkę ale trzeba się trzymać. Noo i jak bieganie zaliczone?? Miłego popołudnia :)
Mileczna
4 marca 2016, 11:56wszystko zaliczone ,ale ogólnie odpoczywałam w tym tygodniu - w niedzielę biegnę półmaraton w Hadze :)
Magdalena762013
24 lutego 2016, 19:03Niezłe to sobie wykalkulowalas - ale jesteś twarda babka, wiec zaklinanie powinno sie udać:).
polishpsycho32
24 lutego 2016, 16:57no i slusznie zwalczylas..pokuse..:)
chrupkaaaa
24 lutego 2016, 16:50Brawo - ja też walczę codziennie. Ciężko ale damy radę!
dorciaw1980
24 lutego 2016, 11:47Trzymam, daj znac czy sie udalo:)
mirjam
24 lutego 2016, 10:26Trzymam kciuki:)
Mileczna
24 lutego 2016, 10:56dzięki!