Tym razem nie o sportowe zwycięstwa chodzi :) Temat był batrdzo prosty - nie jem słodyczy całkowicie i już. W zasadzie nie wiem skąd u mnie nagle taki problem się wziął ,że faktycznie zaczęłam się łapać na tym że jem te słodycze. Bo ja w gruncie rzeczy nie jestem fanka słodkiego. Ale jakos tak sobie aczełam pozwalac przed półmaratone i potem nie chciało to sie odemnie odczepić. Zatem dzień 13 kwietnia to był ostatni dzień dyspenzy z okazji 10 km na OWM. I co od tamtej pory? No normalnie jestem czysta. Przeznam ie potulnie do jednego kawałka ciasta w zeszłą środę - dowiedziałam sie że dostałam nowa pracę ,eksplozja szczęścia była tak gigantyczna ,że w ogole nie mogłam nic przełknać. Koleżanka na imieniny przyniosła takie ciasto z biszkoptem - jakoś to przez zeby przecisnełam :) Ale centralnie od zeszłej środy nic. A to oznacza to czego sie domyslacie - ZERO słodkiego przez święta. Ani czekoladki ,ani lodów ,ani ciastek. I kurcze jestem z siebie dumna. I to jest ten smak zwycięstwa jaki mnie oblewa i chce tego więcej. Starałam się nie podchodzic do tego słodyczowego odwyku jakoś agresywnie ,ale chyba byłam mega stanowcza bo ciasto i czekoladę proponowo mi tylko raz :)) Bardzo się bałam ,że znajde sie w takiej sytuacji pt. "no odemnie nie spróbujesz" - ale dobry los mi tego oszczędził. Sałatki robiłyśmy z mamą oczywiście z jogurtem ,wszystko w pełni fit. Jedynie wędliny troszkę grzeszne ,ale swojska szynka wędzona czy kiełbasa naprawdę zdarza mi się 2 razy w roku ,więc dyspenza musi być. Dodatkowo wpadło trochę soków owocowych ,bo jak się jest "kierowcą" to też coś trzeba pić :))) Całośc jednak oceniam naprawdę świetnie. W zasadzie moge powiedziec ,że się nie przejadłam. Niestety znaleźliśmy czas tylko na jeden spacer po górach i to dość krótki. Ale mimo to tak naprawdę nawet przy tych sałatkach to się człowiek orobił jak bąk ,potem sprzatanie domu ,samochodu - to i tak były mega aktywne dni :) Mam nadzieję ,że u was też było cudownie. Zatem możemy już od tego tygodnia ruszać z nowym planem treningowym!
A tak wam jeszcze na koniec powiem ,że rodzinka sie już ogólnie przyzwyczaiła do mnie biegającej i szczupłej. Ale pomyślałam ,że dziadkom będzie miło jak im medale pokażę - mam co prawda dopiero trzy ale to więcej niż 0. Noi się całkiem niespodziewałam reakcji ,dziadek aż podskoczył na krześle , i mówi mi "no brawo wnuczka!". Potem cos tam jeszcze gadaliśmy ,że ciężko się na zdjęciach znaleśc bo takie tłumy. A dziadek na to ,że ja to się muszę napewno z tego tłumu wyróżniac taka szczupla i wysoka :))) I w efekcie to oboje z mężem ze smutną trochę miną wyjeżdżaliśmy stamtąd. Naszczęście już za misiąc znowu tam będziemy :)
vicki267
3 maja 2014, 16:09Pieknie zero slodyczy w swieta:) Gratuluje wytrzymalosci!!
Bobolina
25 kwietnia 2014, 21:23wow, moje gratulacje!! nie tknac niczego slodkiego przez swieta i tak pieknie sie trzymac.. no jestes wielka, naprawde!:) oby tak dalej!!:)
edycja2
23 kwietnia 2014, 12:54Malenka to powoli są po prostu piekne nawyki o które trzeba dbać. ze mnie zawsze smieja sie ze przez post nie jem słodyczy,ale wtedy w święta nie rzucam sie na ciasto,ani na czekoladki,bo zwyczajnie tego nie potzrebuje:) i choc troszku mnie po swietach wiecej to przynajmniej mnie zęby nie bolom :) gratulacje! jak zawsze pozytywna
MargotG
23 kwietnia 2014, 08:53Ale miłe miałaś Święta... A reakcja dziadka na pewno Cię podbudowała!! Cudnie!!
MllaGrubaskaa
23 kwietnia 2014, 08:49Wytrwała i silna z Ciebie kobieta :))
ulawit
22 kwietnia 2014, 23:04świetnie Ci poszło świątecznie, masz powody by być z siebie dumna, u mnie nie tak kolorowo, ale się biore do roboty ;)
Eilleen
22 kwietnia 2014, 20:54Fajnie jak rodzina jest taka dumna :-)
Kenzo1976
22 kwietnia 2014, 17:34Ja z kolei podziękowałam słodyczami, od wczoraj ich nie jem,bo sobie ostatnio folgowalam.Powodzenia tobie życzę i wiem,że wytwasz!
Skania79
22 kwietnia 2014, 17:14Dzisiaj chciałam sobie dziabnać ósemkę, ale się szykuję....gradobicie.... faka...
majeczka1166
22 kwietnia 2014, 14:45gratki-słodycze to zmora-cos o tym wiem- i niestety uzalezniają...
mirjam
22 kwietnia 2014, 14:45Silna jesteś!!! Ani grama słodkości??? Podziwiam Cię:)
hulopowiczka
22 kwietnia 2014, 13:29super z tymi słodyczami:) gratulacje:)
izka1985m
22 kwietnia 2014, 12:59Podziwiam i pozdrawiam :)
Niecierpliwa1980
22 kwietnia 2014, 12:44składam pokłony,ja bez słodkiego umieram wewnętrznie ,emocjonalnie i egzystencjalne :-)
Agnes2602
22 kwietnia 2014, 12:30Jesteś WIELKA.
holka
22 kwietnia 2014, 11:33No nie mogę :) Szalona jesteś całkowicie :) Ja w czasie świąt zniosłam szlaban na słodycze i to prawda,że po przerwie te wszystki ciasta i inne czekoladki wydają się obrzydliwie słodkie wprost nie do przełknięcia :( Jedyne co mi wciąż smakuje, to słodka kawa ale już z 1 łyżeczką cukru a nie z 2 kopiastymi :) Od dzisiaj koniec z cukrem do Komunii mojej córki 11 maja :) Gdy mnie coś złego najdzie to pomyślę o Tobie :) Wszystkim smakowały te odchudzone sałatki? I co to za nowa praca Ci się szykuje :)?
sempe
22 kwietnia 2014, 10:07No to gratuluję!! Czas ruszyć dupsko:-)
Skania79
22 kwietnia 2014, 10:04Zaimponiłaś mi na maxa :))
lukrecja1000
22 kwietnia 2014, 09:56to mi zaimponowalas ..mnie sie niestety podwinela noga w te swieta..