Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciągle zaskakuje mnie Vitalia i Vitalijki :))))


Kurcze nie powinnam się już dziwić temu co sie tu wyprawia ,ale dziwię się :) Od kad tu jestem nie przestajecie mnie zadziwiać. Nie tylko swoimi niesamowitymi wynikami ,tymi na wadze jak tymi w walce z samym sobą. Ale to co jest najbardziej niesamowite to mądrość płynąca ze wsząd i zawsze w tedy kiedy mnie jest to najbardziej potrzebne. Wczoraj mnie właśnie Eli84 tak olśniła. Ostatni raz się powtórzę z tym ,że ciężko mi się zabrać za ćwiczenia siłowe aby pieknie wyrzeźić ciało me. I naprawde mnie to nurtowało - w sensie dlaczego mi to tak nie idzie. Potrafie w końcu wyjść w deszcz ,wiatr i bóg wi w co pobiegać. Więc co mnie przeraża np. w ciepłej ,suchej siłowni. I bęc wszystko wyjasniła w paru zdaniach: "Wiem chyba dlaczego trudno Ci się zebrać do treningu siłowego. Bieganie - jak praktycznie każde cardio tego typu jest proste, bierzesz i: biegniesz, jedziesz na rowerze, zapylasz na orbitreku i tak dalej, a na treningu siłowym juz się trzeba znać, albo mieć się kogo zapytać. Ktoś musi wytlumaczyć, pokazać, poświęcić trochę czasu na odpowiadanie na nasze (niekoniecznie mądre) pytania. Ja ćwiczę siłowo w domu z DVD i tez rozmyślam o tym, żeby zacząć na siłce to robić, ale boję się zapytać (wiem, to idiotyczne), nie wiem jak wytłumaczyć co chcę osiagnać (bez sensu, przecież chcę schudnąć, wystarczy to powiedzieć, a może jednak nie?), no i podstawowa sprawa - czy trener dostępny dla wszystkich będzie chciał się tak wysilić, żeby mi wszystko super pokazać i wytłumaczyć (na trening z osobistym mnie nie stać). Planowałam zacząć od stycznia lub lutego 2014 coś już na siłce siłowego robić i juz teraz siedzę i się MARTWIĘ co ja mam tam robić, przecież się nie znam, będę robić źle, będą się ze mnie podśmiewać i tak dalej :/ Trzeba się przełamać..."

Nosz kurde dokładnie o to chodzi! Zatem póki głowa moja nie przełamie się do siłowni wybieram zwyczajne zajęcia fitness. Te które lubie najbardziej się nazywają "rzeźba + streaching". 10 minut rozgrzewki, 35 minut rzeźba (ciężarki, piłki, taśmi i co ino) i 15 minut rozciagania. Rozciaganie bywa dość dynamiczne momentami ,ale na koniec elementy jogi pięknie uspokajają skołatane serduszka. I powiem wam jedno: oj dużo pracy przedemną. Wczoraj pot się lał strumieniami.  Wszystkie ćwiczenia siłowe też oczywiście do muzyki więc tempo czasami mordercze. Mimo wszystko stwierdzam ,że bieganie sie przy fitnesie bardzo się przydaje - odwrotnie pewnie też. Oczywiście nie raz i nie dwa łapałam zadyszkę ,ale potrafię zapanować nad głową kiedy podszeptuje że już nie daje rady. Nie odpuszczam mimo bólu. I szczerze powiedziawszy po każdych zajęciach spodziewam się turbo zakwasów na całym ciele i co... i kurcze niewiele. Owszem czuje lekko ramiona ,troszkę niektóre partie brzucha ,pośladki delikatnie. Nóg w ogóle ,a wierzcie mi wczoraj mnie mięśnie paliły. To chyba znak ,że jednak są troszkę te mięśnie już wytrenowane. Suma sumarum znalazłam póki co zajęcia które mi pomogą wyrzeźbić ciałko ,a to najważniejsze:))

Do startu w biegu zostało 10 dni!

  • holka

    holka

    12 listopada 2013, 16:54

    No i nic dodać nic ująć :) znalazłaś idealne rozwiązanie!

  • MargotG

    MargotG

    8 listopada 2013, 08:39

    :)

  • nika2002

    nika2002

    8 listopada 2013, 07:38

    Trzymam kciuki za głowę i start w biegu.

  • anna987

    anna987

    8 listopada 2013, 01:24

    Ja mam tak samo jak Ty. Póki co chodzę na fitness. ale zbieram się w sobie, żeby wkroczyć na siłownię. Ponoć jest skuteczniejsza.

  • cancri

    cancri

    8 listopada 2013, 00:25

    Ćwiczenia siłowe są super, ja jestem bardzo zadowolona. U nas każdy, kto ma karnet ma w pakiecie układanie treningów, chyba dowolną ilość. Zapisujesz się na termin, i trener układa Ci trening (chociaż większość ludzi ma podobne :P). Pokazuje też na każdej maszynie jak co działa i jak poprawnie wykonywać ćwiczenia.

  • cambiolavita

    cambiolavita

    7 listopada 2013, 23:24

    Super, ze znalazlas odpowiednie zajecia. Ale naprawde, nie wstydz sie isc na silownie i pytac. Trener na pewno bedzie chetny do pomocy. Nie masz sie czego wstydzic.

  • megan292

    megan292

    7 listopada 2013, 22:58

    A ja myślę, że nie trzeba się przełamywać z tą siłownią, tylko należy nie rozmyślać ze dużo, nie kombinować za wiele i nie panikować. Należy pójść chociaż raz i dać sobie szansę przekonać się jak to naprawdę jest na tej siłowni. Czy faktycznie jest tak strasznie, że nikt nie pomoże, że będą się śmiali. Ja się mogę założyć, że będzie zupełnie inaczej. Strach ma wielkie oczy po prostu :)

  • Agnes2602

    Agnes2602

    7 listopada 2013, 17:18

    Też tak myślałam idąc po raz pierwszy.Instruktor jak widział kogoś nowego w tym mnie to od razu podchodził i pytał nad czym bym chciała popracować i co osiągnąć,jak na początku robiłam coś żle to sam podchodził i pokazywał jak powinnam robić,każdy tak zaczyna.Czasem jak było dużo osób to inne kobitki lub panowie sami widzieli zakłopotanie i podchodzili,każdy kiedyś zaczynał.Byłam mile zaskoczona.Szkoda że nie mam możliwości chodzić bo ja to kochałam.Mam synka,którym się opiekuje i męża który pracuje dłuuuugo.Jak jeżdże na wakacje do polski czsem na 4 tygodnie to chodzę po 3 godzinki dziennie.W tym roku pojadę tylko na tydzień,szkoda.

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    7 listopada 2013, 16:59

    Fajnie,że sie przełamałaś i przetłumaczyłaś sama sobie,że warto. masz rację-bieganie uodparnia na zakwasy i daje siłę do ćwiczeń :-)

  • gzemela

    gzemela

    7 listopada 2013, 14:21

    Najgorzej coś zacząć. Wymyślamy sobie sami rożne przeszkody, albo sytuacje, które pewnie nigdy nie nastąpią, zamiast po prostu, TO zrobić ;)

  • Zaczarowana08

    Zaczarowana08

    7 listopada 2013, 12:28

    Mnie nawet przed wyjściem na fitness ogarnia panika i po raz kolejny zostaję w domu :/

  • gruszkin

    gruszkin

    7 listopada 2013, 12:09

    No i super, że doszłaś o co chodzi. Sporo sprzętu idzie w ruch. Fajnie, że znalazłaś coś takiego. A jak insanity?

  • martini18

    martini18

    7 listopada 2013, 11:40

    ja tez, w grudniu przeprowadzka z powrotem do sztokholmu, a od stycznia studia i silka :)

  • martini18

    martini18

    7 listopada 2013, 10:48

    tez sie nie moge przelamac, ale od stycznia bede cwiczyc na silowni na uczelni, a inni studenci na pewno chetnie mi pomoga, musimy sie "tylko" przelamac :)

  • ar1es1

    ar1es1

    7 listopada 2013, 10:17

    Wg mnie do lekkiego wyrzeźbienia wystarczy trochę sprzętu w domu,wcale nie trzeba siłowni.Tylko trzeba wsluchac się w ciało i je obserwować.Ja odmiennie niż Ty-nie lubie cardio a kocham modelujące ćwiczenia.Ale to glownie przez to,ze co to za cardio z max pulsem 110:-/

  • barbra1976

    barbra1976

    7 listopada 2013, 10:12

    a mnie niezmiennie zadziwia twoj pozytyw.

  • Pokerusia

    Pokerusia

    7 listopada 2013, 09:43

    z tą siłownią to niestety racja, mądry trener to podstawa, same nie wiele możemy zdziałać a nawet nabawić się kontuzji...pracuję nad tym,podpatruję ćwiczących może kiedyś pokocham, póki co uczęszczam nałogowo na zumbe i inne takie...miłego dnia!

  • papuniaa

    papuniaa

    7 listopada 2013, 09:43

    miałam dokładnie te same rozterki co Ty z pójściem na siłownię i doskonale Cię rozumiem. Wszystko jest w głowie, trzeba się przełamać. Powodzenia.

  • MadameRose

    MadameRose

    7 listopada 2013, 09:31

    Oczywiście, że wszelkie inne aktywności aerobowe pomagają szybciej i lepiej biegać! Jak myślsiz dlaczego moje wyniki są tak udane? Bo trenuję poza bieganiem jeszcze inne rzeczy. Pilates, joga, mięśnie brzucha, rozciąganie, ciężarki....Kilka razy w tygodniu pracuję nad mięśniami, bo silne mięśnie to lepsze życiówki ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.