Pogoda do biegania była wczoraj cudna absolutnie. Ciepło ,lekki wietrzyk bez dwóch zdań bajecznie. Pobiegłam jednak dróżką polną - unikam jej po deszczu - i mimo lekkiego błotka byłam zachwycona. Tak sobie płynełam między tymi już powyłączanymi polami. Pies tym razem został w domu. I dobrze bo znowu był by do prania. Ale w ramach rekompensaty miał dłuższy popołudniowy spacer i całkiem długi spacer wieczorny. Zatem tydzień zaczęłam jak należy...no może wolałabym żeby to było 10 km a nie 9 - ale postaram się ten szkopuł wyprostować już jutro.
Był też Fit test - czyli można powiedzieć wstęp do insanity jako się rzekło. I ogólnie spoko ,aż do wszelkich podskoków w pozycji pompki. Półtoratygodnia temu tak wywijałam na imprezie ,że stłukłam sobie żebro. Nic nadzwyczajnego , przy bieganiu tego nie czuję praktycznie...przy pływaniu troszkę przy kraulu się mi to odzywało. Ale niestety przy pompkach jakie by nie były cały bok jest napięty i normalnie nie dałam rady. Tak mnie zaczęło bolec po kilku wyskokach że musiałm zakończyć. Od wczoraj się zastanawiam czy odpuszczać to insanity czy nie. Opcjonalnie mogłabym narazie robić skalpel lub sie wybrać do normalnego fitnesclubu. Póki co stwierdziłam ,że spróbuję jednak podejść dziś do pierwszego cardio ,ale opuszcze pozycje plank i tyle. Narazie pierwsze wrażenia mam takie ,że ciężkie to insanity...ale może to tylko pierwsze koty za płoty :)
iamfancy
23 października 2013, 11:31ja robilam FIT test i myślalam że zwymiotuje po tym, dzisiaj zaczynam 1 trening.
VitaEmma
23 października 2013, 10:19Miluś nie rezygnuj z Insanity bo to świetny program. Lepiej odpuścić sobie bieganie, Skalpel czy coś innego ale Insanity moim skromnym zdaniem wymiata!:)
Skania79
22 października 2013, 16:37No, jak boli, odpuszczaj. Szkoda zdrowia. Pewnie jest mnóstwo innych opcji do czasu, aż przestanie boleć
majeczka1166
22 października 2013, 14:34mam pomysł, przybiegnij ty po mnie pobiegamy razem-hihihihi-tymczasem ja na biezni cos nie mam odwagi wyjsc do ludzi
holka
22 października 2013, 14:05Dziesiątka będzie dzisiaj na pewno zdobyta :) co do reszty absolutnie nie mogę się wypowiadać bo nic a nic się na tym nie znam.
Mafor
22 października 2013, 13:37tak myślę że poźniej trzeba kontynuowac cały czas te ćwiczenia, żeby efekty nie zniknęły po skonczeniu programu... Trzymam kciuki!
Mafor
22 października 2013, 13:26Zaciekawiłaś mnie tym insanity, nie słyszałam o tym wcześniej, nie dalabym chyba rady cwiczyc 6 dni w tyg.
izka1985m
22 października 2013, 12:43Zawsze poczatki sa ciezkie, ale z biegiem czasu bedzie ci lzej. Trzymam kciuki i zycze powodzenia :)
asia0525
22 października 2013, 12:39A skad masx insanity?
gruszkin
22 października 2013, 12:11To dawaj do mnie na obiad, jeszcze są.... Migrena kocha mnie i siedzie zazwyczaj trzy dni jak stary dobry znajomy...
gruszkin
22 października 2013, 11:44Bieganie też wydawało ci się ciężkie.... Próbuj bez planka, insanity jest jakby dla ciebie stworzone. Za kilka dni będzie lepiej, kibicuję ci!!!! Swoją drogą to niezłe były balety, że taka poobijana jesteś :P
wiosna1956
22 października 2013, 10:30też wczoraj biegałam i też było cudnie !!!!!
smak.lyk
22 października 2013, 09:12Uważaj na kontuzje, słuchaj ciała. Powodzenia:))). A słyszałaś o http://www.a6w.pl/ ?
Evcia1312
22 października 2013, 09:08dasz rade, pozdrowienia