Taka jestem w to bieganie zapatrzona ,że faktycznie pominęłam wczoraj ważny fakt. A mianowicie ,tak jak piszecie głowa jest ważna w zasadzie przy każdej aktywności fizycznej. Ja musiałam zacząć biegać ,żeby zrozumieć dlaczego tyle razy zaczynałam chodzić na fitness a potem przestawałam. I niestety nie przestawałam dlatego ,że osiągnęłam cel ,czyli smukłe wysportowane ciałko....tylko głowa się zaczynała zawsze wtrącać. A ona jak już te swoje litanie zacznie to księgę by spisał. Zazwyczaj zaczynała od tego ,że muzyka się jej nie podoba...że mało ambitna i czort wie co. A wiadomo człowiek na ambicje wrażliwy. Jak się znalazł kontrargument ,że nie o muzykę samą chodzi tylko o rytm to wymyślała ,że te ruchy się takie głupie wykonuje. Do pewnego momentu walczyłam z tą głową ,ale prędzej czy później kończyły mi się argumenty i następował koniec. I popełniałam oczywisty podstawowy błąd. Z głową się nie dyskutuje!!! Tu ,że tak powiem musi rządzić dupa. W końcu to ona się leniła ,więc czas żeby popracowała. A głowa niech się nie wtrąca w nie swoją robotę. Niech sobie jakieś tabelki z kaloriami analizuje ,a ruszanie rękami pozostawi mięśniom. Te też są cwane. Bo zaraz lament: jesteśmy słabe...nie damy rady. A g**** tam nie dacie rady! Nie chce się wam - a to inna sprawa. I nie ma to większego znaczenia bo do dziś nie macie wyjścia. Od dziś! Ćwiczymy i będziemy w tym najlepsi. Niech się głowa zaswtydzi do reszty! .... gdybym miała trochę talentu można by to w wierszyk przekształcić ;)))
Dobra koniec tych bajeczek :))) Wczoraj nareszcie byłam na siłowni. Zatem pierwsze koty za płoty. Ćwiczenia tego typu ja lubię ,no ale do miejsca się trzeba przyzwyczaić. Akurat trafiłyśmy na "godzinę dla mięśniaka". Poza tym widać jak ktoś jest nowy więc byłyśmy szeroko obczajane. Trener się rzucił z edukacją na temat zdrowej diety. Niestety miałam wrażenie ,że pije do mnie - wniosek jest taki ,że zmieniam koszulkę na mniej obcisłą :) No nie przejmowałam się tym absolutnie ,ale postanowiłam że we wtorek to już mu wyjaśnię o co mi chodzi...w sensie ,że dbam o siebie od stycznia ,biegam, skakam, latam ,pływam ... i chcę żeby mi teraz ułożył plan treningowy na zimę :)) Trochę się wczoraj bałam ,że przegięłam z obciążeniem na uda...ale naszczęście nie.
Dziś znowu do mamusi pędzimy na południe...więc muszę się z wami rozstać na łikend. Ja mam w planach wycieczki beskidzkie ,Wy też nie odpuszczajcie!!!!
barbra1976
7 października 2013, 10:39fajny wpis:)
Skania79
7 października 2013, 07:36:))))
mioomaoo
5 października 2013, 18:01zazdroszcze
Marta11148
5 października 2013, 14:27Swietny wpis! Jak zawsze. Milego wekendu :)
nika2002
4 października 2013, 20:03Mnie siłownia nigdy nie kręciła. Wszystko mi tam przeszkadzało. Miłego odpoczynku.
Evcia1312
4 października 2013, 18:57udanego wypadu...
jestemaleznikam
4 października 2013, 18:40Przyjemnej wycieczki :)
Lela6
4 października 2013, 16:27To powodzenia na siłce życzę. Ja tam lubię mięśniaków obserwować jak cisną te swoje ciężarki, sapią, stękają, machną 2 razy a później przez komórkę pół godziny gadają ;))
margolix
4 października 2013, 15:02Udanego weekendu :)
schmetterlingjojo
4 października 2013, 14:58masz calkowita racje przemadra dziewczynko - wszystko zaczyna sie w glowie. ale i to ja najbardziej trudno przekonac do zmian ...
Skania79
4 października 2013, 14:24W sumie to zepsuł mi cały piątek. Potem będę "naprawiać" bieganiem :) Może sobie zrobię zawody na 10 km na czas :) Czy wycisnę mniej niż godz,04min
izka1985m
4 października 2013, 14:02Trzymamy sie naszych postanowien i nie wymiekamy! Milego weekendu :)
gruszkin
4 października 2013, 12:25Cudny wpis o głowie. Mi też rano gadała, że mnie mięśnie bolą, przyda mi się dzień odpoczynku, ale dupa zrobiła swoje i głowa teraz szczęśliwa ;P Górek zazdraszczam..... A panu na siłowni jeszcze szczena opadnie i będzie jej długo szukał, jak pokażesz co potrafisz. Fajnie, że poszłaś, zwłaszcza, że przydadzą ci się ćwiczenia na górne partie mięśni i brzuch, tzw rzeźba. Cały czas czekam.... wiesz na co :P
Skania79
4 października 2013, 12:11Siłownia to piękna rzecz na rzeźbę :) No i mięśnie lepiej spalają kalorie, nawet podczas snu.
Martyna30
4 października 2013, 12:05Masz rację, jak zaczynam myśleć to...się rozmyślam:) Staram się nie myśleć tylko szybko zakładam odpowiednie ubranie i dalej pędzę ćwiczyć:) Pozdrawiam.
karioka97
4 października 2013, 11:44jaki piękny jesienny landschafcik :)