No po prostu skaczę, śpiewam, tańcze, płaczę już nie wiem co jeszcze!!!! Spadło w tydzień 0,8 kg!!! Choleka jak zwykle miałyście rację... Jak tu płakalam niemal 2 miesiące ,że waga stoi ,że wszystko do d*** i w ogóle. I poleciało cholerka kolejne 0,8 kg!! Rany julek!!
Po ciałku już też jak najbardziej widzę te zmiany ,że o marynarce nie wspomne. Generalnie niestety już rozpoczęłam redukcję garderoby. Koszule ,w których na początku roku wyglądałam jak baleron zrobiły się namiotowe. Ulubiona bluzka z zeszłego lata - spadochron. Nie ważne co się stanie z naszym budżetem - na urlopie ide na zakupy :))) A urlopik dopiero za 2 tygodnie strach pomyśleć jaka ja będę chuda do tego czasu!! We wtorek się wystroiłam na to szkolenie w jedną z moich ulubionych bluzek...i po powrocie do domu wylądowała w worku pt.: totalnie za duża...jak się zobaczyłam w pracy w lustrze to po prostu masakra. To niesamowite ile sobie człowiek może dać radości zwyczajnie nie żrąc jak świnia i się ruszając.
I święcie jestem przekonana ,że efekty których doświadczam to owoc biegania i pływania. Właśnie wczoraj przy 40-tym basenie stwierdziłam ,że ta marynarka to właśnie dzięki temu. Dużo pływam na plecach bo bardzo to lubię i przy takim stylu bardzo pracuja ręce i ramiona...i prosze bardzo :)))) Już faktycznie za chwilkę sie okazać może ,że będę w ulubionej marynarce wygladać jak po starszej siostrze :))) Mąż stwierdzil ,że trzeba pasków do spodni dokupić bo przecież nie wymienimy mi całej garderoby...głuptasek :))) Oczywiście ,że wymienimy :))))) A jak już do męża doszło to też mi się wydaje ,że sie rozruszał. Wczoraj znowu był ze mna na basenie. Potem spacerek z psem...niezbyt długi ,ale i nie krótki. W poniedziałek dietetyk - mam nadzieję ,że ustali dla niego dobry jadłospis ...a ja to wszystko z radością ugotuję :))) No masakra jaka jestem dziś szczęśliwa :)))
No nic...trzymam kciuki za nas wszystkie...od sukcesu dzieli nas tylko parę kroków - proponuje zatem przebyć je biegiem!!!!
Aikaterina
30 czerwca 2013, 23:04Gratuluję postępów!!! I życzę samych dalszych sukcesów :) Bardzo motywujesz!
Skania79
29 czerwca 2013, 08:39No aż mi ciśnienie skoczyło i poczułam sie 10 lat młodsza :))) Mimo moich zakwasów na zakwasie:)))) Dziekuję :))))))))
sziszazi
29 czerwca 2013, 00:26Kurczę ale motywujący wpis!!! Fantastyczne zmiany u Ciebie, chciałoby się czytać takie wpisy codziennie normalnie... brawo!:)))
dorciaw1980
28 czerwca 2013, 19:59motywujesz niesamowicie!!! trzymaj tak dalej, możliwe, że tego lata jeszcze raz garderobę wymienisz :) a starych ciuszków nie wyrzucaj, zwłaszcza jeśli jakieś markowe masz. w necie możesz na sprzedaż wystawić :) tutaj w de to jest bardzo popularne :) zawsze na jakąs nową szmatkę zarobisz :)
Evcia1312
28 czerwca 2013, 19:57SUPER ZE CI DOBRZE IDZIE;)
anuszka1981
28 czerwca 2013, 18:37ależ jesteś podporą!!!
Tazik
28 czerwca 2013, 17:59Superowo, fajne to uczucie jak wszystko za duże!!! :):):) Ja też wyciągałam dzisiaj sukienki na obronę i to był koszmar prawdziwy... Moje piękne sukieneczki okazały się potworne- na mnie w wersji odchudzonej o 11 kg...! Wiszą niemiłosiernie. Jedną jedyną tylko znalazłam, którą sobie zwężę i dodam paseczek i będzie ok :) Kochana, zakupy przed nami !!! Super :D
holka
28 czerwca 2013, 14:12Nowe ciuszki jak najbardziej Ci się należą jako nagroda za Twoje trudy...chociaż czy Twoje bieganie można teraz uznać za trud jeśli sprawia Ci tyle radości hihi?! Tylko nie kupuj za duzo naraz bo przy takiej aktywności jak jeszcze dietkę wprowadzisz to zgubisz kolejne rozmiary.A te za wielkie ubrania do wora i precz z domu,żeby Ci się nie chciało kiedykolwiek po nie sięgnąć...ja nie wynosiłam za dużych z domu i po czasie niestey do nich wróciłam :( ale ja nie biegam ;)
kalcia1988
28 czerwca 2013, 13:12Oj jeszcze daleka droga przede mną ale dziękuję:))
SexyKitty
28 czerwca 2013, 12:26No Kochana, gratulacje :)
ruda19888
28 czerwca 2013, 11:47super,,, teraz mi waga stoi... :(
MargotG
28 czerwca 2013, 11:27Super!! wiesz, że zarażasz swoim szczęściem?! Oby tak dalej... a co do męża - masz rację - głuptasek! I jeszcze Ci do tej nowej porcji ubrań szafę jakąś zorganizuje ;) W niedzielę idę na basen :) wiesz - mam za ciasną marynarkę ;) miłego dnia :*
tuti83
28 czerwca 2013, 10:52:) super :) gratuluje... mnie właśnie luźne ciuchy motywują... bo to widać a cyferki na wadze trochę mnie ;) ale jednak miło jak spadają :P
owocowka1992
28 czerwca 2013, 10:51Widze energia Cię rozpiera, ale to dobrzy oby na długło w tobie była. Powodzenia :)
edycja2
28 czerwca 2013, 10:48ale masz w sobie energie,że jak sie czyta to od razu czlowiek cieszy się z Tobą, z Wami!cudownie! Gratulacje.czasem trzeba sie przeprosić z lazienkową:) uśmiecham się do Ciebie! brawo!
kalcia1988
28 czerwca 2013, 10:43Kochana, nawet nie wiesz jak się cieszę...z Twojego spadku ale i przede wszystkim z tej Twojej radości i optymizmu jaki tryska z Twojego wpisu...aż czuć tą energię, pozdrawiam i życzę miłego dnia;)))
Balbisia
28 czerwca 2013, 10:39Gratulacje i trzymam kciuki, żeby jeszcze spadło w ciągu tych 2 tygodni do urlopu:)
schudne.do.slubu
28 czerwca 2013, 10:33ja trzymam także kciuki jak ten mały przystojniak na ostatnim zdjęciu:)