Dokładnie tak...Po pierwszym tygodniu diety schudłam 2,6kg byłam bardzo zadowolona , że tak dobrze mi idzie , w drugim nie schudłam ani grama a dziś stając na wadze okazało się że przytyłam 500g . Jest to skutek sobotniego wesela i wczorajszych poprawin W sobotę byłam z siebie dumna bo udało mi się pilnować tego co jadłam a wczoraj puściłam wodzę fantazji... głupia ja !!! Jaka jestem zła na siebie Zaczynam się obawiać , że wcale nie będzie tak łatwo pozbyć się tych dodatkowych kg , nie wspominając o brzuchu . Jestem 3 miesiące po cc , nie mogę robić brzuszków, zastanawiam się jakie ćwiczenia mogłabym wykonywać , żeby sobie jeszcze bardziej pomóc? Uwielbiam nordic walking, przed ciążą dużo chodziłam , codziennie po 2-2,5 godziny . Na razie nie mam jak do tego wrócić. Troszkę się załamałam , proszę Was o wsparcie ...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MKatarzyna
4 września 2017, 12:34I będzie pięknie!!! Wesela nie są codziennie, więc dobrze że świetnie się bawiłaś. Dzisiaj nie będzie takie same jak wczoraj! Głowa do góry i się nie poddawaj!
melaneczka
6 września 2017, 07:53Dziękuję za wsparcie :)
PaulinaIwanowska
4 września 2017, 10:47Nie poddawaj się, chwilowe wahania wagi i zastoje to normalna rzecz, Twój cel to stosować dietę dalej. Nawet jeśli chwilowo nie ma efektów na wadze, to na pewno są w centymetrach. A co do wesela to ja też odpuściłam na jeden dzień dietę właśnie z takiego powodu, ale to nie koniec świata! Jednorazowe wyskoki nie mogą zaprzepaścić tego, co już osiągnęłaś. Z czasem i tak musisz się nauczyć kontrolować apetyt, dieta kiedyś się skończy. Trzymam kciuki, nie poddawaj się a zobaczysz, że będą efekty!!
melaneczka
6 września 2017, 07:54Dziękuję za wsparcie , tak łatwo się nie poddam :)
Cathwyllt
4 września 2017, 10:43Dobrze, że jesteś zła! Ale nie bądź zła na siebie, wścieknij się tak poważnie na to sadło, które tak Ci psuje humor i wypowiedz mu wojnę! Jeśli brzuszków nie możesz wykonywać, to zostań przy spacerach - sprawia Ci to przyjemność, więc po co to zmieniać? I łebek do góry, potknięcia zdarzają się każdej z nas, nie wolno się nimi załamywać :)
melaneczka
6 września 2017, 07:54Dziękuję za wsparcie :)
aniloratka
4 września 2017, 10:07moze kontynuuj spacery? Jesli nie mozesz na razie ciwczyc pilnuj diety, maszeruj, nie zmuszaj sie do niczego.
melaneczka
6 września 2017, 07:55Właśnie zbieramy się z mężem , aby znów wrócić do kijów :) mama obiecała pomoc , tzn że zostanie z Melanią , jak my będziemy chodzić :)
aniloratka
6 września 2017, 11:26I tak trzymaj, ruch to zdrowie i ma ci poprawic samopoczucie, a nie ma byc powodem do zmartwien :)
fit-mamaa
4 września 2017, 09:18Nie załamuj się! Każda z nas ma gorszy dzień, ja tez miałam ;-) Nie przekreślaj pracy która już włożyłaś, tylko walcz dalej a efekty będą.
melaneczka
6 września 2017, 07:55Dziękuję za wsparcie !