Święta, święta i po świętach...
4 lata temu właśnie w święta zaczęłam się odchudzać , po 3 miesiącach walki zrzuciłam 16 kg, byłam szczęśliwą osobą, zdrowe jedzenie i sport to była przyjemność, nie potrzebowałam alkoholu, imprez, nie miałam o czym zapominać, po prostu byłam szczęśliwa, był jeszcze On, który w tym wszystkim mi pomógł, nastrajał pozytywnie to przy nim zdecydowałam o powrocie do karate, zrozumiałam ,że wszystko jest możliwe. Ale nie wyszło, bo przed samą metą się poddałam.
W te święta ja : podpita, 20 kg cięższa, z dawnego szczęścia nic nie zostało, z zamiłowania do zdrowia przebłyski, a On z piękną, szczupłą dziewczyną ciągle w doskonalej formie, różnie między nami bywało, ale chyba obydwoje dorośliśmy na tyle, by normalnie z sobą się przywitać i przedstawiać ważne dla nas osoby, ucieszyło mnie to, ale z drugiej strony nie wytrzymałam wczoraj, po prostu wybuchłam płaczem za wszystkie walki ,w których przed końcem odpuściłam.
Nie chcę być śmieszna i składać deklaracji, składam je sama przed sobą, tak by nikt ich nie słyszał, bo robię to dla siebie, nie chcę dłużej znieczulać się żeby zapominać kim jestem, zacisnę zęby i stanę się tym, kim chcę się stać.
Amen
megFree51
25 kwietnia 2014, 00:40Zwłaszcza,że to bar mojej Mamy i biorę co chcę :P
dietasamozuo
25 kwietnia 2014, 00:18a Ty czemu nic nie piszesz, już 3 dzień?
megFree51
25 kwietnia 2014, 00:20Właśnie się do tego zabieram, Kochana ! :)
dietasamozuo
25 kwietnia 2014, 00:21o, to czekam, Silna Wolo odmawiająca dobroci w barze :) :D
megFree51
24 kwietnia 2014, 18:29A potem już z górki :)
keisho
24 kwietnia 2014, 13:46Skąd ja to znam. Tak doskonale Cię rozumiem. Małymi kroczkami odkrywaj to co kiedyś było dla Ciebie normalnością. I deklaracji nie składaj nikomu. Zrób to sama dla siebie. Też tak zrobiłam. I mam wielką nadzieję, że tym razem nam się uda :)
megFree51
24 kwietnia 2014, 15:02Z jednej strony to dobrze,że nie jestem z tym sama, musimy dać radę skoro i staramy się aby zmienić swoje myślenie, w tym chyba tkwi sęk, powodzenia :)!
keisho
24 kwietnia 2014, 18:23Wszystko siedzi w głowie. Trzeba tylko odzyskać kontrolę :)
333kociaczek333
23 kwietnia 2014, 17:37Napewno Ci sie uda:). Trzymam kciuki :):):)
333kociaczek333
23 kwietnia 2014, 14:50Jeśli bardzo chcesz schudnąć to zrób to ale dla siebie. Będziesz miała większą satysfakcję, że Ci się udało. A inni będą zazdrościć ::))). Moim zdaniem to jest najlepsza motywacja. Życzę powodzenia :)
megFree51
23 kwietnia 2014, 15:39Tak też chcałabym aby się stało,będę robć co trzeba:)!
tycityci
22 kwietnia 2014, 21:18Raz dałaś radę to dasz i teraz. Pokaż mu, że też umiesz być szczupłą, piękną kobietą! :) Twoje szczęście wróci z podwójną siłą, wierzę w to!! Buziaki i powodzenia! :)
megFree51
22 kwietnia 2014, 23:15Pięknie ujęte :) Dziękuję za wsparcie , tak musi być ! :*
katerine246
23 kwietnia 2014, 11:04Nie zgadzam się z ani jednym słowem przedmówczyni... Absolutnie nic jemu nie musisz udowadniać - to bardzo zła motywacja. Jeśli nie zrobisz tego dla siebie i to z czystą niewymuszoną przyjemnością jaką daje nam nasza wewnętrzna i zewnętrzna transformacja to znowu się poddasz, bo wciąż traktujesz to jako walkę którą można tylko wygrać lub przegrać. I jak już wygramy to co...? możemy się położyć i podziwiać nasze zwycięstwo? Tylko zastanów się z czym lub z kim tak naprawdę chcesz walczyć? Bo "dieta" to sposób na życie, to drogą którą kroczymy aby być szczęśliwe we własnym ciele, aby móc cieszyć się życiem w zdrowiu i aby to nasi najbliżsi czerpali od nas to co najlepsze... A szczęście wraca do nas zawsze z taką samą siłą jak nieszczęście które często sami na siebie zsyłamy ..najważniejsze to dostrzegać i doceniać szczęście w małych rzeczach.. pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
megFree51
23 kwietnia 2014, 11:27Katerine masz rację, nie powinnam i nie chcę mu nic udowodniać. Ponowne zobaczenie go uświadomiło mnie, co zrobiłam źle, bo zamiast walczyć dalej i trzymać się zdrowego jedzenia, robiłam sobie labę, bo z nim nie wyszło. Raz już się nauczyłam, że zmienianie się dla kogoś nie ma sensu, muszę zrobić to dla siebie żebym ja i moi najbliżsi dobrze się ze mną czuli :) Dziękuję !
tycityci
23 kwietnia 2014, 20:59Komentarz został usunięty
dietasamozuo
22 kwietnia 2014, 18:34jak Cie boli brzuch to nie ćwicz zumby! w ogóle nie ćwicz, miętę zrób i leż. jutro też jest dzień, nie ma co się katować.
megFree51
22 kwietnia 2014, 18:43Już jest lepiej :) to moja ostatnia tutaj w Polsce znowu przed powrotem do Grecji, więc jak zacznie pobolewać, to po prostu zwolnię. A co do zdrowego, czy nie to przepraszam zasugerowałam się tym co Cię kusi zazwyczaj :P
dietasamozuo
22 kwietnia 2014, 18:44hyhy :) no to ćwicz i oby nie bolało :)
megFree51
22 kwietnia 2014, 18:48Nie ma prawa boleć :) hehe
dietasamozuo
22 kwietnia 2014, 18:48oby :)
dietasamozuo
22 kwietnia 2014, 14:20jesteś silną kobietą, więc dasz radę! jestem z Tobą, wierzę w Ciebie!
ritaa6
22 kwietnia 2014, 14:05Uda się! Musisz być silna, trzymam kciuki :)
olka98
22 kwietnia 2014, 13:34Skoro wtedy dałaś radę to teraz też! Trzymam kciuki.