Zawsze gdy widzę wiadomość o tej treści na moim mailu mam lekkiego stracha - czy udało mi się schudnąć? Czasami mam wrażenie, że na pewno, a czasami... no właśnie. Brzuch spuchnie po kapuście albo soczewicy i nie mam już ochoty wchodzić na wagę ;( Bo jak z takim "bębnem" można było schudnąć? Mam nadzieję, że jutro rano obudzę się z płaskim brzuchem i nie będę bała się wagi!
Jutro wybieram się z koleżanką na zakupy żeby kupić nowe spodnie, bo wszystkie ze mnie spadają! No plus większość ma dziury w okolicy krocza ;) - ach te ocierające się uda ;)
Do tego może buty albo bluzka... Odkąd schudłam mam ochotę kupić sobie coś ładnego! A jak starczy funduszy to może i nowy biustonosz? Ci co się orientują wiedzą, że trochę mi z cycków ubyło ;)
szabadabada
19 kwietnia 2013, 08:35kurcze- też tak mam- nie wiem jak poradzić sobie z puchnącym bębnem. Czasem brzuch wydaje się dość płaski- rano, ale to złudne, potrafi go tak wywalić jakby ktoś własnie balon nadmuchał -.- Niemniej trzymam kciuki za Twoje ważenie :)