Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas wziąć się za siebie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2877
Komentarzy: 28
Założony: 8 stycznia 2018
Ostatni wpis: 9 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Martri0szkaStr

kobieta, 46 lat, olecko

160 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 grudnia 2018 , Komentarze (3)

Dwa tygodnie -2,7 kg i minus 7 cm w talii. Chyba nieźle.

Jeszcze tydzień i jadę do rodziców na Święta. Trochę się tego boję ale wiem, że jak będe chciała to nic złego się nie stanie i będę dalej kontynuować dietę i ćwiczenia. Ćwiczę 4-5 razy w tygodniu po godzinie. Myślę, że to wystarczy żeby moja skóra wyglądała ok. 

Co do diety to już zapomniałam jak smaczne i sycące są te dania.:) Wykupię ją na dalsze miesiące.

Mam nowego członka rodziny, który mi kibicuje. ;) Margerita.(kot)

27 listopada 2018 , Komentarze (3)

Troche mnie tu nie było. W międzyczasie wróciłam niestety do punktu wyjscia.:( Nie mogła juz na siebie patrzec więc postanowiłam cos zmienic. Wykupilam diete Smacznie dopasowana, do tego dostalam plan cwiczen. Jedzenia jest sporo, poki co nie czuje sie glodna tyle ze...znow mi zimno. Zapomnialam juz jak jest zimno na redukcji.;) Siedze teraz pod kocem z termoforem na kolanach.:) Diete zaczelam od poniedzialku, od niedzieli ćwiczę, ale nie korzystam z planu. W niedziele byl to orbitrek 45 minut, w poniedzialek cztery pięciominutowki i dwie czesci Rewolucji Chodakowskiej, dziś godzinka na siłwni. Coś drgneło, spadł kilogram w ciągu tych kilku dni, ale podejrzewam, że to woda - zaczynałam tuż przed okresem. W sobote mierzenie więc sprawdzę czy coś drgnęło w obwodach. 

9 lutego 2018 , Skomentuj

Doktor zapisał mnie na badania tej nieszczęsnej tarczycy (dopiero za miesiac). Bede miała tez całodobowy pomiar ciśnienia. Kupiłam sobie ciśnieniomierz i od wczoraj mierze i zapisuje wynik pomiarów. Nie jest dobrze, ale i nie tragicznie. Pomyślałam sobie, że moje problemy z ciśnieniem zaczeły się od kiedy zaczelam ćwiczyc i uważać co jem. Dziwne. Wyczytałam gdzieś, że to może byc niedobór magnezu. Na wszelki wypadek zaczelam go uzupelniac. Moze coś pomoże. Z mojej diety zniknie tez na tyle ile to możliwe sól i cukier.

Przedwczoraj moje ciśnienie było tak wielkie ze nie pozwolono mi cwiczyc na siłowni. Wczoraj bylo troche podwyzszone i zrobilam spokojny i nieco krótszy trening. 

Właśnie mam zamiar zabrac się za sprzatanie. Muszę kupic też jakies ciasto lub ciastka bo niechybnie zjawią się goście. Nie zamierzalam robic zadnego party, bo w tym wieku to juz tylko usiąść i płakać a nie swiętowac.;) no ale chyba się nie da... Zapowiedział się już szef i koledzy z pracy. 

Miłego dnia!

P.S. A to strucla jabłkowa na dziś wieczór. Moze niezbyt dietetyczna ale raz nie zawsze.;) Oczywiście musiałam spróbować.

8 lutego 2018 , Komentarze (1)

Witam.

Nie wiem od czego zacząć. Może od dobrych rzeczy. Przez ten miesiąc udało mi się stracic 3 kg i sporo centymentów.:) Cwiczyłam sumiennie, od diety jakichs większych odstępstw nie było. Nie chodziłam głodna, czułam się dobrze.

Teraz ta ciemniejsza strona. Ostatni tydzień spędziłam w szpitalu. Ten ostatni kilogram na - to wybitnie zasługa szpitalnej diety. W szpitalu znalazłam się przez podejrzenie udaru, ale na szczeście to nie było to. Właściwie to nikt nie wie, co to było... Mam dziś wizytę u rodzinnego i mam nadzieję, że on pomoże mi rozszyfrować wyniki i podpowie co dalej. Z tego co wyczytałam sama to mam jakies zmiany w prawym płacie tarczycy i coś co się pięknie nazywa - aniskoria. I moje ciśnienie krwi jest zbyt wysokie. 

Jutro moje urodziny. Skończę 40 lat. Czyżbym zaczynała się sypać?:)

27 stycznia 2018 , Komentarze (1)

Kolejna wolna sobota.:) Szef mnie rozpieszcza na poczatku roku... Bardzo i się to podoba. Plan na dziś to...sprzatanko, potem lece na trening, wykąpię się, zjem obiad, pojadę na zakupy a pożniej już chillout całkowity. Na wieczór nie mam planów. Może odwiedze znajomych, moze mnie ktos odwiedzi.:) 

Od ostatniego pomiaru schudłam tylko 0,3 kg. Jestem tuż przed okresem więc być może przyczyną jest zatrzymanie wody w organizmie. Bo przecież ubrania są wyraznie luzniejsze.:) Centymetry tez troszeczke poleciały: -2 cm w talii i brzuchu. Moze to nie są jakies spektakularne efekty ale zawsze to do przodu. 

Zmienia mi się tez twarz. Mam nadzieję, że nie obwiśnie jak u buldoga...

Pa!

21 stycznia 2018 , Komentarze (2)

2 tygodnie minęły. Waga w końcu ruszyła znów w dół -0,7. W sumie straciłam -1,9 kg w 2 tygodnie. Straciłam tez po 8 cm w talii i brzuchu, po 3,5 cm w biodrach, -2,5 w udach i -1,5 w łydkach.:) Według licznika vitalii zawartość tłuszczu w ciele z 21 procent spadła do 16. Czuję się lepiej. Małymi kroczkami do celu.  

Dziś wyszło słońce, trzeba będzie wybrać się na spacerek. Miłej niedzieli.:)

18 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Połtora tygodnia na diecie i cwiczeniach. Poniedziałek, wtorek i sroda z dosyc cieżkim treningiem siłowym. Tymczasem waga pokazała dziś o 0,5 kg więcej niż podczas ostatniego pomiaru. No ale najważniejsze, że centymetr pokazał kolejne 2 cm mniej w talii i brzuchu.:) W Sumie straciłam już po 7 cm w talii i brzuchu więc nie przejmuje się wagą i walczę dalej! Widzę w lustrze, że wygląda to już lepiej. 

Dziś dzień nietreningowy, po pracy lecę do szkoły. Trzymajcie się.:)

15 stycznia 2018 , Komentarze (3)

Wczoraj były 85-te urodziny babci a co za tym idzie, uczta rodzinna. Starałam się z jedzeniem nie szaleć, ale kawałka ciasta nie mogłam odmówić. Mimo wszystko myślę ze 1700-1800 kalorii nie przekroczyłam.:)

Dziś po pracy od razu popędziłam na trening. Godzinka na siłowni i od razu czuję się lepiej. Posiłki w sumie 1550 kalorii. 

Teraz ciekawostka. Odkąd wziełam się za siebie ciągle mi zimno. Wracam do domu i najchętniej usiadłabym pod grzejnik i opatuliłabym się w koc. To pewnie skutek uboczny obcięcia kalorii.

13 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Dziś nie wytrzymalam i sie zwazylam i zmierzylam. -1,7 kg mniej, - 5 cm w talii (wow!), 5 cm w brzuchu, 2 cm w biodrach. Jestem zachwycona. Z tego szczescia zrobiłam trening, choc dzis go nie planowalam.:) Diety trzymam sie wytrwale i nie zamierzam odpuszczac.

12 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Wczoraj miałam dzień nietreningowy poniewaz prosto po pracy popędziłam do szłoły, z której wróciłam bardzo późno. Diety się trzymałam - około 1500 kalorii. Postanowiłam nie schodzić raczej poniżej 1500 kalorii, pracuję fizycznie i to by było jednak zbyt duże obciążenie. 

Dzis skonczyłam prace nieco wcześniej, wolny czas wykorzystam na pucowanie mieszknka do stanu lśnienia. ;) Około 17.20 planuję trening, zdążę wtedy przygotować kolacyjkę na 19. Diety trzymam sie poki co wytrwale. Zobaczymy jakie to przyniesie efekty. Dowiem się we wtorek, wtedy wypada mi cotygodniowe ważenie i mierzenie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.