Leci ten czas, leci. I cieszę się, że nie przeleci nieproduktywnie. Połowa postu za mną. Waga na ten czas stoi, ale to zrozumiały przestój - przed@ - owy. Czuję się niezmiennie świetnie. I jeszcze to słoneczko i ciepełko 😁☀☀☀
7.00 woda z cytryną
10.00 szpinak, sałata z marchewką i pomidorkami
12.00 - 13.00 woda
16.00 - pieczona dynia, ogórek kiszony
17.00 - zakwas z buraków z sokiem z kapusty
19.00 - grejfrut
Piękny czas 😉