"mamo ale jak nas napadną to ty też będziesz musiała walczyć?"
Od czwartku siedzę w serwisach informacyjnych, polskich BBC, CNN. Czytam prognozy ekonomiczne, wypowiedzi znawców, i składam to z moją wiedzą i doświadczeniem. Mam duże, w tej akurat kwestii. Jestem jednym z niewielu prawników - praktyków specjalizujących się w prawie NATO. Dużo też rozmawiam i tłumacze zależności bliższym i dalszym znajomym, rodzinie. Tym żyję.
Moje dzieci wiedzą, że jest wojna, u naszych sąsiadów. Że jeden kraj zbrojnie wkroczył do drugiego i że są walki. Moje dzieci są "specyficzne". Wychowane w otoczce obrony ojczyzny. Matką zostałam pierwszy raz w wieku 31 lat, rok po ślubie gdy zamieszkał z nami niespełna sześcioletni syn mojego męża. Potem w wieku prawie 33 lat i ponad 35 lat. Moje dzieci chodziły do przedszkola gdzie w 95 % przynajmniej jeden rodzic nosił mundur, to samo najstarszy syn i szkoła. Najstarszy syn miał komunię w drugiej połowie czerwca, a nie w maju jak cała Polska bo wtedy nasza JW obstawiał Afganistan i czekaliśmy aby rodzice dzieci wrócili. Dzieci wychowywaliśmy sami. Babcie ze dwa razy do roku przyjeżdżały jak musieliśmy w tym samym czasie brać udział w ćwiczeniach. Moje dzieci miały nianię - żonę żołnierza zawodowego. W miejscu gdzie mieszkaliśmy do pracy z domu wychodziło się w mundurze, tak odbierało dzieci z przedszkola. Cała miejscowość to "zielony garnizon". Moje dzieci znają broń, widziały ja na festynach, dotykały, celowały, jeździły pojazdami wojskowymi, wygrywały zakopane fanty wykrywaczami metali. Wiedzą, że jak szyby w domu w oknie drżały to na strzelnicy strzelały czołgi. Wiedzą, że ojczyzny się broni, że chroni się kobiety i dzieci. I mają świadomość, że czasem kobiety są tymi co bronią innych.
Potem skierowano nas kilkaset kilometrów od domu, który wybudowaliśmy do służby w jednostce NATO. Tu już do pracy chodziliśmy w cywilkach i w pracy się przebieraliśmy, i mieszkamy wśród cywili :). Moje dzieci wiedza co to jest NATO, co to za sojusz i czemu ma służyć, wiedzą chyba nawet co to art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Jak ściągnęłam mundur one też odetchnęły, że nie będę "jechała na wojnę".
Dzisiaj rano, jak z najmłodszym synem wychodziłam do szkoły zapytał: "mamo ale jak nas napadną to ty też będziesz musiała walczyć?". O tatę nie pytał, wie, że tata nadal jest żołnierzem i co to znaczy. Odpowiedziałam, "nie napadną, na wojnę nie pojadę, ale jeśli kiedykolwiek by nas napadli to wtedy tak, wywiozę babcię i was w bezpieczne miejsce i jeśli mnie powołają założę mundur i będę walczyć".
A potem w drodze uświadomiłam sobie, że najstarszy syn w tym roku kończy 18 lat, osiąga pełnoletność i wiek poborowy i też by musiał walczyć.
Niestety nadal jest tak, że jedyne co powstrzymuje innych przed agresją są to sankcje, ich ranga oraz nieuchronność tego, że nastąpią. Teraz Świat pokazuje, że nie będzie akceptacji do zbrojnych napaści, że nie ekonomia i pieniądz są najważniejsze. Mamy nauczkę, że potrzebne są silne zdolne reagować sojusze, po to aby budziły strach w tych co chcieliby siłą przesuwać granice.
A moi synowie? Najstarszy matematyk, idzie jak na razie w programowanie, średni matematyk chce być nauczycielem w podstawówce a najmłodszy nie może się zdecydować czy zostać kucharzem, muzykiem czy jutuberem - chciałby to połączyć.
Cargulena
2 marca 2022, 13:18Kiedyś każdy mały Polak i Polka, z dumą i z pewnością siebie znali i recytowali wiersz W. Bełzy: — Kto ty jesteś? — Polak mały. — Jaki znak twój? — Orzeł biały. — Gdzie ty mieszkasz? — Między swymi. — W jakim kraju? — W polskiej ziemi. — Czym ta ziemia? — Mą Ojczyzną. — Czym zdobyta? — Krwią i blizną. — Czy ją kochasz? — Kocham szczerze. — A w co wierzysz? — W Polskę wierzę! — Coś ty dla niej? — Wdzięczne dziecię. — Coś jej winien? — Oddać życie. Strach pomyśleć jak taka postawa się zdezaktualizowała wśród dorosłych i polskiej młodzieży. Na szczęście są jeszcze ludzie którzy tę miłość mają dalej w sercu. W tym nadzieja, gdy i Polska będzie w potrzebie.
Mantara
2 marca 2022, 14:16A ja w sercu mam przysięgę, która złożyłam wiele lat temu, stojąc w mundurze z karabinkiem AK w rękach: "Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg."
Cargulena
2 marca 2022, 00:34Tak pięknie napisałaś, że Twoje dzieci wiedzą że Ojczyzny się broni. Jak wspaniale przeczytać takie słowa, ciesząc się że w naszym pokoleniu są jeszcze patrioci. A przede wszystkim, że są też w młodym pokoleniu, dzięki wychowaniu. Serce rośnie! Z wielkim przerażeniem czytałam na forum wypowiedzi Vitalijek, które pisały że w razie ataku na Polskę uciekałyby z niej jak najdalej (ze swoimi facetami). Że porzuciłyby własny kraj, zamiast pomagać ludziom i bronić. Bo one mają Polskę "głęboko gdzieś". Bo "Co mnie dała Polska?! Nic mnie nie dała!" To dla mnie przejaw tchórzostwa i dezercji. Szczerze, to mam nadzieję że takie osoby ulżą temu krajowi i wyjadą z niego na zawsze, jak najszybciej. Ja jestem gotowa jako cywil bronić Polski i nawet przelać krew za nią, bo to moja ukochana Ojczyzna.
Mantara
2 marca 2022, 06:39Też mam takie zadanie. Jeździłam trochę po świecie, ale nie na wycieczki turystyczne. Miałam, nadal ma styczność z przedstawicielami z kilkudziesieciu krajów. I nie chodzi mi o Afrykę, Tybet itp. bo tam naprawdę jest źle. Myślę o opiece zdrowotnej w USA gdzie jeśli nie masz ubezpieczenia to nie masz opieki psychiatrycznej, onkologicznej. Tam, ubezpieczyciel decyduje czy robić przeszczep czy operować raka płuc. Takie operacje kosztują fortunę. U nas są kolejki, bywają lekarze którym nie zależy ale ratują każde życie póki się da. I każdy nawet bezdomny będzie leczony. System edukacyjny, my mamy studia za darmo. Można zostać lekarzem, prawnikiem, bez płacenia za to ani grosza. Podobne kwiatki można znaleźć w Niemczech, Norwegii czy Belgii. W każdym kraju. Nie ma idealnego systemu. Dużo jest u nas do zrobienia, bardzo dużo ale doceniamy to co mamy. Zawsze mnie bolało w środowisku międzynarodowym, że każda nacja jest dumna ze swojego kraju, chwali go, nawet jak nie popiera lini rządu. A u nas wieczne plucie na ojczyznę, plucie i polityków i obywateli, jesteśmy wiecznie niezadowoleni. A nasz kraj jest piękny, ludzie są w większości wspaniali. Doceniamy to co mamy bo mamy wiele.
Cargulena
2 marca 2022, 13:09Podpisuję się pod Twoimi słowami. Jako Polka, dziękuję za to. ❤️ Przypominają mi się słowa piosenki "Wolność kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem."
FranekDolass
1 marca 2022, 21:44Bardzo dziękuję Ci za ten wpis. I bardzo ciepło pozdrawiam ❤️
Mantara
2 marca 2022, 06:40Dziękuję bardzo i również pozdrawiam.
Himawari
1 marca 2022, 16:55Dzięki, ze piszesz
Mantara
1 marca 2022, 20:33Cieszę się, bo długo się wachałam czy tu cokolwiek pisać na ten temat. Bo to niby nie miejsce na to ale z drugiej strony trudno nie pisać jak to to przede wszystkim w głowie siedzi.
Joanna19651965
1 marca 2022, 23:28Też tak uważam, bo głos rozsądku kogoś "z branży" jest bardzo ważny i chroni przed fake newsami.
dzanulka
1 marca 2022, 16:48W takich sytuacjach "cieszę się", że mojej córce jako dziecku niepełnosprawnemu wystarczy tłumaczenie, że niektóre osoby w tym momencie potrzebują pomocy, bo "zburzyły" im się domy i musieli stamtąd wyjechac. Nie muszę tłumaczyć, że to ludzie ludziom zgotowali ten los..
Mantara
1 marca 2022, 20:35Trudno dobrać słowa tak aby powiedzieć prawdę ale nie przerazić.
agazur57
1 marca 2022, 16:37Ja nawet mojemu synowi nie mówię, że może być poborowym w razie czego, bo zaraz by przeżywał. A tak z drugiej strony to sobie pomyślałam, że na wojnę to powinny isć takie osoby jak ja- po 40tce, z większości przeżytym życiem- szkoda życia młodych ludzi. Obawiam się tego, że jak przyprą do muru tego psychopatę, to różnie może być. On w zasadzie jest już na jednokierunkowej drodze.
dzanulka
1 marca 2022, 16:54Mój dziadek w wieku 13lat dostał karabin do ręki i poszedł walczyć.. Nigdy nie opowiadał o wojnie.. Dopiero po 90tce czasem coś wspomina, ale babcia go gani, że lepiej wspominać dobre rzeczy..
Mantara
1 marca 2022, 20:28Bardzo trudne to tematy. Tak naprawdę to nikt nie powinien musieć walczyć i ginąć. Walka zawsze zmienia, misja zmienia a wojna to druzgocące doświadczenie. Nie dziwię się, że nie chcą o tym opowiadać. Rozmawiałam z wieloma kombatantami II wojny światowej. W ostatnich latach większość umarła już. Ich słowa, wspomnienia a przede wszystkim refleksje uświadomiły min już na początku drogi zawodowej, że wojna jest najgorszym co może nastać, gorszym nawet od zarazy. Bo to człowiek człowiekowi to robi. Ten czas obnaża nas, wydobywa z ludzi skrajności i te źle i te dobre.
agazur57
2 marca 2022, 07:37Dokładnie. Na wojnie nikt nie zyskuje, a tracą wszyscy.
kaba2000
1 marca 2022, 14:52Bardzo pokrzepiające Twoje wpisy.Dziekuje bardzo za rzeczowe informacje.Troche się uspokoiłam.Zdrowka dla Ciebie I Twojej rodziny😀
Mantara
1 marca 2022, 20:21Dziękujemy i nawzajem zdrówka 🤗
ewelka2013
1 marca 2022, 13:02myślisz, że powinniśmy się zaopatrzeć w jod i wodę? bo znajomej jakiś żołnierz dzwonił po rodzinie, żeby kupowali jod i wodę...
Mantara
1 marca 2022, 14:04U nas, dla nas? Nie. My nie jesteśmy celem. Ale tam brakuje opatrunków, środków dezynfekujących wogóle medycznych środków.
ewelka2013
1 marca 2022, 17:39No u nas w Polsce kazał wykupować bo będzie promieniowanie
ewelka2013
1 marca 2022, 13:02Komentarz został usunięty
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2022, 09:23Czytałam komentarz młodego człowieka pod postem jednego ekonomisty, który będzie nagrywał film o tym, co robić z majątkiem w czasach wojny. Prosił też o pytania i komentarze widzów. No i jeden młodziak pisał, że on najchętniej wszystko by spakował do walizy i uciekł jak najdalej z Polski, jeżeli miałoby się rozpętać to, co na Ukrainie. Zresztą może słyszałaś o irracjonalnych zachowaniach Polaków jak wypłacanie gotówki z bankomatów i z banków oraz robienie zapasów czy kupowanie paliwa. Tak sobie myślę o postawie młodych chłopców za czasów II wojny światowej, którzy bronili swojego kraju bez cienia wątpliwości i o tym, jaką mentalność mają młodzieńcy dzisiaj. Co o tym myślisz? Czy hipotetycznie gdyby wybuchła jednak wojna, to popierałabyś decyzję swojego najstarszego syna, żeby uciekał i żeby nie musiał bronić kraju? Ten młody komentujący napisał jeszcze, gdy ktoś go próbował krytykować za jego postawę, że od obrony kraju są żołnierze i on nie musi brać w tym udziału. Proszę Cię o zabranie głosu w tej sprawie.
Mantara
1 marca 2022, 09:48Wiem, że od tygodnia jest u nas tyle zgłoszeń do Wojsk Obrony Terytorialnej, że systemy nie nadążają z rejestracją. Myślę, że w razie potrzeby nasze społeczeństwo stanęłoby na wysokości zadania. Społeczeństwo składa się z wielu ludzi, znajdziemy tu cały przekrój postaw. Ci co nie szanują swojego kraju, jest im obojętne jaki paszport mają też są, tak jak i byli. Uważam, że miarą człowieka jest to jak zachowuje się w nieludzkich czasach. A o postawach młodych ludzi decydują wpojone im wartości. Patryjotyzm, obowiązkowość, altruizm - te postawy wynosi się z domu. A i tu są wyjątki od reguły. Co do decyzji dorosłych dzieci, rodzeństwa czy rodziców to czasem ich nie rozumiemy, wielokrotnie się z nimi nie godzimy czy potępiamy (ile mamy przypadków autodestrukcji, uzależnień, przestepst, zabójstw itp.) ale to są decyzje dorosłych ludzi. Uważam, że naszą rodziców rolą jest wpojenie zasad, dawanie przykładu przede wszystkim, tłumaczenie a reszta to już ich decyzja.
Alianna
1 marca 2022, 09:23Dziękuję za taki budujący wpis. Potrzebny jest głos rozwagi w aktualnej sytuacji. Pozdrawiam ciepło 💕
Joanna19651965
28 lutego 2022, 23:34Abstrahując od problematyki wojennej to ciekawe jak czasami dzieciaki absorbują "świat" rodziców. My oboje z mężem pracujemy na uczelniach, większość naszych znajomych też, co powoduje, że funkcjonujemy w specyficzny sposób. Jak syn był w przedszkolu, to przed Bożym Narodzeniem oświadczył, że w Wigilię wieczorem je się obiad (my jedliśmy obiad wieczorem i bez kolacji). Możecie sobie wyobrazić konsternacje pań przedszkolanek. Albo zdziwienie, że rodzice kolegów wychodzą rano do pracy i wracają popołudniu. A co do wojny, to nie sądzę, żeby nam coś groziło. Szkoda mi Ukraińców, trzymam za nich kciuki i czekam kiedy otoczenie Putina pozbędzie się go.
Mantara
1 marca 2022, 08:25Tak to specyfika środowisk w jakich żyjemy kształtuje nasze nawyki. O dziwo my staraliśmy się nie przenosić pracy do domu, nasze dzieci bardzo długo nie wiedziały jakie stopnie mamy itp. Wiedziały kto to jest żołnierz, po co jest i tyle. My ogólnie o szczegółach nie rozmawiamy. Dom to inny świat. A moi chłopcy na szczęście nigdy nie byli bronią i walką zafascynowani. A co do Wigilii to u mnie też jest to późny obiad wigilijny raczej niż kolacja.
Joanna19651965
1 marca 2022, 23:25U nas się nie da. Nie mamy na uczelniach gabinetów, gdzie moglibyśmy pracować. Wszystko dzieje się w mieszkaniu, wszędzie książki, papiery, wyjazdy na konferencje lub badania, więc nie mieliśmy najmniejszych szans na odseparowanie syna od tego wszystkiego. Tak w ogóle to nie wiem, czy syn nie pójdzie w nasze ślady, chociaż to wbrew pozorom niełatwy "kawałek chleba".
Berchen
28 lutego 2022, 22:24mam lzy w oczach, mam nadzieje ze tak daleko nie zajdzie. Wrocilam z Pl dzisiaj i wzruszajace bylo dla mnie zaangarzowanie Niemcow w pomoc, demo w Köln, pakowana pomoc. Bedac w Pl slyszalam tylko zlosliwe komentarze w stosunku do De. Ciesze sie ze nie do konca bezpodstawne. Dzisiaj byla wlasnie w Tv debata z ktorej dowiedzialam sie ze te sankcje nie obejmuja bankow z ktorymi rozliczaja sie za energie - to uwazam za slabe. Byl tez ambasador Ukrainy i swietnie odpowiedzial na glupia sugestie ze Ukraina moze cos odpusci, cos odda za spokoj. Porownal to do sytuacji gdy morderca chce zabic a ofiare pyta sie co moglby poswiecic by uspokoic oprawce. Bardzi pieknie wypowiedzial sie, Ukraina nie podda sie i tak jest dobrze, demokracja musi wygrac. Ja ciagle zastanawiam sie dlaczego swiat z kims takim jak P wogole rozmawia, mimo ze kazdy go uwaza za nieobliczalnego paranoika. Ktos taki powinien byc oficjalnie odsuniety od wladzy i jakielkowiek broni , jako zagrozenie ludzkosci.
Berchen
1 marca 2022, 07:22"Ciesze sie ze nie do konca bezpodstawne" - w tym zdaniu przejezyczylam sie oczywiscie, mialo byc nie do konca uzasadnione - czyli bezpodstawne.
Mantara
1 marca 2022, 08:07Często mamy błędne mniemanie o społeczeństwie bazując na wypowiedziach ich polityków u lini rządów. A ludzie, społeczeństwa nie zawsze się pod tym podpisują. Nadal wierzę w ludzi i dobro w nich.
aska1277
28 lutego 2022, 19:36Wzruszyłam się słowami syna , tak jakbym słyszała moją córkę :(
Mantara
28 lutego 2022, 19:40Nasze dzieci też się boją, chciałbym móc im tego oszczędzić.
czekoladinka
28 lutego 2022, 18:40W obecnej sytuacji bardzo czekam na Twoje wpisy. To Twoja działka więc jak napiszesz że jesteśmy bezpieczni to od razu mi lepiej😊
Mantara
28 lutego 2022, 19:11Ja czuję się bezpiecznie ponieważ gwarantem jest sojusz. W przypadku gdyby nastąpiła napaść na którekolwiek państwo sojuszu a sojusz by nie zareagował to okazałby się bezcelowy. Każde z państw członkowskich czułoby się bezbronne a na to sojusz nie może sobie pozwolić. Całe zamieszanie zaczęło się 8 lat temu kiedy Ukraina poczyniła pierwsze kroki aby wejść do NATO. Cena naszego bezpieczeństwa jest to, że byliśmy zobowiązani do wysyłania wojsk do Afganistanu, Iraku itp. Ale my rozumiemy, dlaczego tak jest. Artykuł 5: Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.
CzarnaAgaa
28 lutego 2022, 17:52Taka mama to skarb... Wspieram...ściskam...
Mantara
28 lutego 2022, 19:11Dziękuję bardzo 🤗, większość mam to skarby bo zrobimy wszystko dla naszych dzieci.
CzarnaAgaa
28 lutego 2022, 19:48To prawda👍
kaba2000
28 lutego 2022, 17:18Kochana to powiedz mi tak na chłopski rozum.Jest się czego bać?Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoja rodzinę.
Mantara
28 lutego 2022, 19:30Ja się nie boję. Jesteśmy bezpieczni, atak na nas nie przyniesie żadnych korzyści. Jest bezcelowy. Śledzę wszystko na bieżąco bo jak mawiają Chińczycy: "wojnę jest łatwo wywołać ale bardzo trudno ją później kontrolować". Zbyt wiele niewiadomych. To co się teraz dzieje zmieni politykę zbrojną całego świata na następne kilka dekad. Właśnie upadają " niepisane sojusze ekonomiczne", jedne państwa podejmują decyzję o zbrojeniach (Niemcy), inne rozważają przystąpienie do sojuszu (Finlandia, Norwegia), inne też pozytywnie zaskakują np. Turcja czy Szwajcaria. Jestem pełna podziwu dla broniących i ... żal mi żołnierzy strony przeciwnej też-wysłanych rozkazem polityka na śmierć. Widać, że wojska lądowe bronią się przed atakami na ludność cywilną. Nie chcą walczyć z cywilami. Niestety takich ofiar się nie uniknie, szczególnie przy bombardowaniach. No i najgorsza ich piechota morska i antyterroryści którzy "polują i mordują". Takie przynajmniej są doniesienia.