Poszłam dziś na ćwiczenia w końcu pierwszy raz po urlopie.... dobrze mi to zrobiło. Jednak zjedzenie tej nieszczęsnej czekolady ma dobre skutki.... motywacja do ruchy jakiej długo nie było ;)
Uzupełniłam też braki bieliźniane... 2 staniki nowe. No i w przymierzalni odkryłam gdzie moje kg siedzą... jak zobaczyłam swoje plecy to trochę się podłamałam. No rozmiar bielizny już też odpowiednio większy i nie chodzi tylko o miseczki.... No nic. Nie ma co lamentować. Trzeba się bardziej pilnować a po ciąży będzie nad czym pracować.
Mąż wyjeżdza na weekend na swój doroczny dzień dziecka.... raz w roku Panowie jadą na kaszuby na ryby. Ja mam nadzieję się w końcu zmobilizować do porządków ubraniowych i w szafach. Muszę też opróżnić komodę dla dziecia, bo już coraz więcej rzeczy się zbiera... każdy coś podrzuci.Do tego jutro się umówiłam z mamą na starówce na obiad, a w sobotę nawiedzę znajomych i tak jakoś leci czas....
Happy_SlimMommy
13 czerwca 2015, 07:52Rzeczy dla dziecka jak sobie pomyśle ze wszystkie muszę poprac i wyprasować to aż mi się nie chce xD
ewelka2013
11 czerwca 2015, 16:07Mi też poszło w piersi i brzunio też muszę się wybrać na zakupy ;-)
mania_zajadania
11 czerwca 2015, 19:32No niestety się okazało, ze mi się plecy obtłuściły nieźle... patrząc w lustro nie widać. A tu taka niespodzianka. Będzie nad czym pracować po porodzie.... ale w sumie musiało gdzieś pójść te 9 kg. Chyba i tak wolę tak niż w nogi
ewelka2013
11 czerwca 2015, 19:39Ja mam ogromniasty brzuch piersi też urosły, no i w tyłek też poszło... Ale walczę żeby trochę spadło czy się uda zobaczymy....muszę nad tym zapanowac...