Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Anioły i demony


   Sukcesy i porażki raczej :(. Ze względu na przeziębienie dieta trochę u mnie kulała. Wyjadłam z lodówki nawet pasztet i parówki czego zwykle nie tykam brr. Kiedy byłam chora zawsze więcej jadłam i teraz pierwszy raz odkąd rozpoczęłam dietę, waga mi nie spadła. Bałam się, że odbije się w drugą stronę i waga się powiększy ale szczęśliwie stała w miejscu. Widzę u koleżanek same sukcesy, ale w sumie demon obżarstwa opętał mnie całkowicie :( Teraz spędzę weekend w domu, tu mam ciepło więc może przeziębienie się wyleczy i będę mogła skupić się na przestrzeganiu zaleceń żywieniowych.

   Stwierdziłam, że trzeba złożyć samokrytykę, bo nie mogę tylko opisywać sukcesów, trzeba też opisać wyboje na drodze do perfekcyjnej sylwetki.

  Więc oficjalnie - przyznaję się jadłam za dużo niewłaściwych rzeczy i waga mnie ukarała :( Trochę demotywujące, ale postaram się ,żeby takich wpisów nie było zbyt wiele. Trzymajcie kciuki.

  • DARMAA

    DARMAA

    26 września 2016, 09:05

    Takie dni się zdarzają każdemu ważne że masz tego świadomość i szybko wracasz do pionu.Zdrowia życzę!

    • Malrad

      Malrad

      26 września 2016, 11:03

      W sumie racja, przecież nie zawsze musi być ok - inaczej ludzie nie mieliby problemu z pozbyciem się nadprogramowych kilogramów. Ale niepokojące jest to, że wczoraj byłam tak nieprzytomna, że mi się przepisy pomyliły i zamiast posiłków z poniedziałku zrobiłam sobie te z wtorku. Nic to - zamienię sobie dni :(

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    25 września 2016, 10:06

    Znam to uczucie doskonale :) ale od razu motywacja jest na kolejne dni, a to najważniejsze

    • Malrad

      Malrad

      25 września 2016, 12:57

      Dokładnie tak ;)

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    24 września 2016, 21:48

    Jak nie przytylas to ja tu nie widzę porażki. Powodzenia w dalszej walce. Najpierw z chorobą a potem z kg:)

    • Malrad

      Malrad

      25 września 2016, 08:27

      Dzięki za dobre słowo, ale szczerze mówiąc bałam się wejść na wagę. Więc w tym tygodniu postaram się przestrzegać diety.

  • mudid

    mudid

    24 września 2016, 21:07

    no i dobrze, że się przyznałaś. W takim razie od teraz wracasz na dobre tory, prawda?

    • Malrad

      Malrad

      25 września 2016, 08:25

      Dokładnie tak ;) Właśnie po to piszę pamiętnik i jestem szczera. To taki dodatkowy motywator.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.