Będę nudna, ale powtórzę tysiączny raz: NIE LUBIE TU SIEDZIEĆ, o!
W drodze do pracy zakupiłam sobie bułkę żytnią i serek biały lekki.
Przełożony - Maruda, wyszedł na codzienną odprawę do Naczelnego, więc zrobiłam sobie "anatola" z mlekiem i bułeczke rozkroiłam, posmarowałam, odwróciłam sie i.....
weszła z rozmachem do aneksu kuchennego pani sprzątaczka, zrzuciła mi moje śniadanie na brudna podłogę i powiedziała: "bo pani Aneta nie je nigdy o tej porze!!!!" - foch i obraza.
Normalnie mnie rozwaliła!
jak wiadomo nie od dziś: najlepszą obroną jest atak. Z czego pani sprzątająca właśnie skorzystała.
No, nic, przeprosiłam, że zrobiłam sobie śniadanie w momencie kiedy ona chciała sprzątać.....
Nastawiłam sie pozytywnie do tego mojego zapierniczu przedświątecznego. Zobaczymy czy uda mi sie ze stoickim spokojem przebrnąć do Świąt.
Nasz Przełożony-Maruda, juz wymyślił spotkanie opłatkowe 23 grudnia około 11.00.
Zgadnijcie kto ma wszystko zakupić i przygotować?
Wyraził prośbę nie znoszącą sprzeciwu:
serwetki świąteczne;
świeczki;
opłatki;
pierniczki, ciasteczka;
herbata, kawa, śmietanki;
obrusy;
ubranie choinek;
..."wiesz, ma być skromnie i elegancko".
- nie ma sprawy Kierowniku
Pewnie rozliczy się ze mną, ale załatwić wszystko muszę ja.
Tak więc do Świąt moje dzionki wyglądają tak:
5.00 pobudka
6.00 - 14.00 praca na dwóch stanowiskach, łącznie z ubieraniem choinek.
14.30 -18.00 (czasem do 19.00) - praca przy klientkach w moim salonie.
po 19.00 zakupu do pracy i do domu.
potem jeszcze jakieś puszczenie prania, wywieszenie, jedno okno każdego wieczora trzeba umyć; zaglądnąć do miejsc gdzie zagląda sie przed Świętami (same wiecie).....
W sobotę popołudniu umyję podłogi (bo do 15.00 w salonie)
Może w niedzielę trochę luzu.......
Potem trzy dni do pracy, a dwa do salonu i Wigilia
Buziolki......
Magdalena762013
18 grudnia 2014, 00:35Komentarz został usunięty
Magdalena762013
18 grudnia 2014, 00:35A ona Cie przeprosila chociaz? Bo Ty ją za co? Ech, co za czlowiek. Trudno sie czasem przyznac do bledu i atakuje sie innych. Moze same tez tak kiedys zrobilismy?
agsiag
17 grudnia 2014, 22:18już blisko, bliżej... święta! i ładowanie akumulatorków, żeby wystarczyły do wakacji
j.lisicka
17 grudnia 2014, 18:50Ale że... specjalnie tę bułkę zrzuciła??
Malgoska39
17 grudnia 2014, 19:13Nie, nie specjalnie. Tylko jak juz zrzuciła to miala do mnie wonta że jem w innej porze niż pani którą zastępuje :))
ulka28l
17 grudnia 2014, 14:42Dziwna ta sprzątaczka!!! jak tak można?!?!?!?! Miłego dnia :)
Windsong
17 grudnia 2014, 14:15Wow, to faktycznie jesteś na najwyższych obrotach, byle do świąt :)
Gacaz
17 grudnia 2014, 12:31Wytrzymaj do świąt, potem odpoczniesz.
Malgoska39
17 grudnia 2014, 13:30ha!!! Taki mam plan! :))))
iwonia8
17 grudnia 2014, 11:08zaglądną do miejsc gdzie zagląda się przed Świętami to możesz spokojnie PO Świętach. Ja sprzątam raczej na bieżąco i raczej wtedy kiedy to wymaga , a nie dlatego, że Święta. Mówię Ci, dobry sposób. Pozdrawiam
Malgoska39
17 grudnia 2014, 11:19Niestety z braku czasu też tak robię, choć muszę przyznać, że lubię mieć czas żeby sobie w domu wszystko porobić, a z czasem u mnie tak sobie :/
MllaGrubaskaa
17 grudnia 2014, 10:33To ja bym panią sprzątaczkę obtańcowała! I zaznaczyła że ja nie jestem pani Aneta :))
Malgoska39
17 grudnia 2014, 11:17jej postawa po prostu mnie zatkała! :)) i raczej należę do osób cierpliwych aż do naiwności - niestety....
Ankarkaa
17 grudnia 2014, 09:59Aneta czy Małgośka ???:)))
Malgoska39
17 grudnia 2014, 11:14Aneta to pani, którą zastępuję.
agnes315
17 grudnia 2014, 09:09Ja bym tę sprzątaczkę za wszarz wytargała i kazała sobie śniadanie odkupić! A co do reszty, to bardzo współczuję. Trzymaj się. Buziaczki :)*
Malgoska39
17 grudnia 2014, 09:22no i właśnie ja chyba za miętka jestem ;))
Ebek79
17 grudnia 2014, 07:55No wiesz? Jak mogłaś z tą bułką wyskoczyć... :):) Co za kobieta z tej sprzątaczki. W Święta odpoczniesz:)
Malgoska39
17 grudnia 2014, 08:22no właśnie czuję skruchę :))
izabela19681
17 grudnia 2014, 07:41Wstawanie o 5-tej i praca od 6-tej brzmi koszmarnie. Ale już za to wychodzenie z pracy o 14-tej to co czego Ci zazdroszczę. Buziaki.
Malgoska39
17 grudnia 2014, 08:20to wstawanie o 5.00 jakoś najmniej mnie przeraża, całe życie tak wstają do pracy, to znaczy jakieś 26 lat, z przerwą na urodzenie dzieci :))
czarodziejka10
17 grudnia 2014, 07:28Nie zazdroszczę tego "kołowrotka' A potem przychodza święta i człowiek zamiast sie nimi cieszyć to marzy tylko o tym żeby odpocząć . Ale po świętach będziesz miała trochę luzu w salonie ( albo i nie bo przecież zaraz sylwester a potem sie zaczną studniówki )
Malgoska39
17 grudnia 2014, 07:30no właśnie :) Ja lubie prace w moim salonie, tylko ten młyn na dwóch różnych stanowiskach mnie lekko męczy psychicznie.... :))