Dzisiaj, juz przezornie, zrobie sobie śniadanie za chwilę....
żeby nie było, że jestem złośliwa i specjalnie sobie szykuję śniadanie, jak ona sprząta....
drugi dzień zastępstwa.
6.01 - telefon z działu organizacji przetargów i godzinne tłumaczenia o co chodzi nam z tym postępowaniem. Kobitka nie zorientowana w sprawach technicznych, a ambitnie chciała to zrozumieć. Więc cierpliwie tłumaczyłam. Na końcu kazała mi to zrobić, bo i tak nic z tego nie rozumie. hłe hłe hłe.
...robota mnie kocha - lubię to.
Moja praca właśnie polega na takich rzeczach technicznych, a tu na zastępstwie to bardziej sekretariat jest, jakieś urlopy wypisać, wpisać pisma przychodzące, przygotować je dla kierowniczka (taka robota bez myślenia jakiegoś szczególnego). A kierowniczek juz o 6.05 patrzył na mnie niezadowolony, że nie zajmuję sie pracami pani Anetki, tylko swoimi (również zawodowymi). Bawią mnie tacy spięci ludzie.
Trochę uprzykrzają życie, ale w swojej zawziętości są zabawni.
Wszystkimi siłami staram się wytrzymać w dobrym humorze i nie zepsuć sobie Świąt.
Wczoraj w salonie do 19.10. Po drodze kupiłam chleb i wędlinę. Zjadłam na kolację dwie takie kromki z wędliną.
Słodyczy i alkoholu nadal : NIE.
Buziolki.....
Magdalena762013
19 grudnia 2014, 21:00Ale sprzątaczka nie naburmuszyla sie tym razem?
Gacaz
18 grudnia 2014, 18:05Trzymaj się, niedługo święta.
moderno
18 grudnia 2014, 17:30Ciesz się , że ten kierownik nie jest Twoim przełożonym na co dzień
MllaGrubaskaa
18 grudnia 2014, 14:22;))
ulka28l
18 grudnia 2014, 10:51Miłego dnia :)
benatka1967
18 grudnia 2014, 09:25i tek trzymaj ! niech nic i nikt nam tych świat nie zepsuje , buziaki :)))
KasiaS6060
18 grudnia 2014, 08:51Oj nie dawaj mu się dalej - widze gorący czas dla Ciebie przed świętami , ale może w święta odpoczniesz .