BYŁAM POBIEGAĆ NA ŚWIEŻYM POWIETRZU-
Zawsze uważałam że mam bieżnię to po co mam się ludziom pokazywać jakoś mnie to wstydziło, a z drugiej strony zawsze z podziwem spoglądałam na tych co biegają. Mieszkam na obrzeżach miasta sa piękne ścieżki i mnóstwo ludzi biega, a ja zawsze tylko w domu i w domu. Dziś tak nagle wstałam przebrałam się i pobiegłam- myślałam że będę robić jakieś przystanki, ale jednak ciutkę kondycji mam. Przebiegłam 3km, i po powrocie dobiłam jeszcze 30min orbitreczka. Wszystko było by super gdyby nie grzechy w ciągu dnia- niestety ferie mi nie służą, ciągle podjadam i jestem głodna. Od jutra zapisuje co jem co 3 godziny, bo inaczej nie moge się połapać- jak chodze do pracy to nie mam czasu na pierdoły a tu gotowanie , wymyślanie-ach. Wracając do biegania-powiem po cichu -BYŁO BOSKO- to zupełnie co innego niż na bieżni- swieże powietrze to jest to może się tym zarażę, szkoda że nie mam z kim.
Mam pytanie do wytrawnych biegaczy- jak sądzicie po ile powinnam minut biegać i czy co drugi dzień na zmainę z orbim. Może jakieś złote rady?
Bedę wdzięczna
Asiula.m1982
24 lutego 2014, 10:07ja też uwielbiam biegać na dworzu :))) Ale na razie orbi w pełnym użyciu :))) Wiosna przyjdzie i odkurzę swoje buty do biegania :))))
Mileczna
21 lutego 2014, 08:08Mądre fora piszą ,że co drugi dzień żeby miec czas na regenerację. I pamietaj żeby sie troszeczkę rozgrzac przed biegiem. Na youtube znajdziesz mnóstwo filmików z przykladowymi rozgrzewkami. Jak się krepujesz na ulicy ,możesz to zrobić w domu przed wyjściem. To samo z rozciaganiem po bieganiu. Może Ci się wydaac ,że 3km to nie dużo ,ale ja do takiego dystansu dochodziłam jakies 2 tygopdnie. Potem zaczełam szaleć ,ale niestety lekcewarzyłam rozgrzewkę. Cudem się tylko nie skończyło kontuzję. No jak ty się za to z takim impetem zabierasz to co bedzie za pół roku! Wielkie gratulacje. Od razu 3 km biegu - brawo. Bieżnia nie jest zła ,ale to jednak tylko subsytut. A pozdrawiasz sie z biegaczami?
ewa3733
20 lutego 2014, 21:37Ja doświadczenie w bieganiu nie mam zbyt dużego, ale biegam co 2 dzień po 7-8 km.
Weronika.1974
20 lutego 2014, 21:19super!!! no to niezła ta Twoja kondycja, moja niestety do bani- jutro napisze o niej u siebie ;-((
Niecierpliwa1980
20 lutego 2014, 20:07Aaa i jeszcze jedno-koniecznie w domu po bieganiu się porozciągaj i wykonuj czasem jakieś ćwiczenia na nogi i brzuch-te mięśnie są bardzo ważne podczas biegania i warto wzmacniać je przy każdej okazji.
Niecierpliwa1980
20 lutego 2014, 20:05No cieszy mnie to ogromnie! :-))) Nie martw się,że nie masz kompana, bieganie samemu,to też świetna sprawa- jak złapiesz bakcyla,to będziesz wiedziała o czym mówię :-) Ile powinnaś biegać? Pytanie w sumie bez odpowiedzi. Biegaj tyle,ile czujesz,że dasz radę-bez forsowania się i przeginania,bo skończysz jak ja :-)) Orbi nie obciąża kolan i stawów,więc może być świetnym uzupełnieniem treningów. Myślę,że na początek te 2-3 razy w tyg to max. Zwiększaj sobie trasę o jakieś 200-300 metrów za każdym razem i koniecznie czerp z tego biegania jak najwięcej radości. Zatrzymaj się czasem ,powdychaj powietrze, pooglądaj przyrodę ,zrób kilka ćwiczeń - na pewno taki trening napełni cię energią i radością. Powodzenia,bardzo się cieszę,że wyszłaś poza bieżnię :-))
pikula
20 lutego 2014, 20:04Witam ! W zeszłym roku zaczęłam z mężem biegać było bosko do momentu kiedy okazało się że mój maż miał złe buty ( przesadził z bieganiem czyli za dużo )i siadły mu kolana ! Ja się trochę wystraszyłam gdyż mam coś z moimi kolanami i już 9 lat temu ortopeda nie polecał biegów jeśli chodzi o mnie ! Tak więc nie każdy może biegać ! A jak już trzeba robić to z głową ! Świetnie że cały czas tu jesteś ! Pozdrawiam i życzę wytrwałości !
szabadabada
20 lutego 2014, 19:34bieganie na bieżni nie umywa się do takiego na świeżym powietrzu, zgadzam się z Tobą w zupełności! Też mam za sobą dzisiejszy bieg :)
rusz.w.roz
20 lutego 2014, 19:26Wydaje mi się, że ok. 40 minut. Jeśli chcesz ćwiczyć na orbim, to z maksymalnym "obciążeniem" aby zbudować mięśnie. Mogę się mylić.. 3 km to bardzo dużo!!! gratuluję :)
moniaxxxxx
20 lutego 2014, 19:24Brawo!!! Ja próbowałam biegać z mężem, ale nie załapałam bakcyla:(