hej
Dzisiaj drugi dzień drugiego poziomu Jillian. Trudny jak dla mnie. Ale staram się z całych sił wytrzymać i robić co każą. Z każdym dniem powinno być coraz lepiej bo i będę pamiętać jakie jest następne ćwiczenie....Jeśli chodzi o deskę- to jest dzień przerwy. W planach miałam bieganie....ale znowu mąż miał wieczorem zebranie. Więc się zmobilizowałam i poszłam biegać o 16.30 - tragiczna pora !!!! Dlaczego ? Ja biegam po dzielnicy, raczej głównymi chodnikami a tam często przystanki i ogólnie ruch. Jak biegam wieczorem jest pusto , cicho, kameralnie. A o 16.30 wszyscy wracają do domów, gdzieś jadą....czułam się jak jakiś eksponat w muzeum lub dziwak wszyscy się gapili !!! Ja czerwona jak burak, dysząca, spocona starałam się tego nie zauważać i biec szybciej aby jak najszybciej dobiec. Miało to swoje dobre strony bo jak do tej pory był to mój najszybszy bieg. Czyli 5km zaliczone. Wracając jeszcze do ludzi to można podzielić ich na dwa typy reakcji : mniejszość popatrzy a potem zawstydzeni uciekają wzrokiem (tak jakby peszyło ich moje zmęczenie) oraz zdecydowana większość - bezczelny uśmieszek w stylu "gruba jesteś więc biegaj ja nie muszę !!!"....
Co do diety to przyznam się szczerze, że do obiadu było dobrze a potem złamałam się i zjadłam trochę ciastka francuskiego ....za karę trochę poskubałam obiad (tak połowę zjadłam) a przekąski i kolacji już nie. Wiem nie powinno się tak robić ale mogę jeszcze zrozumieć kostki gorzkiej czekolady ale kaloryczne ciastko francuskie ....o nie !!! Kara musi być....chociaż powiem wam, że było mi źle po tym ciastku. Czułam się ciężka, długo leżało mi to na żołądku....Na szczęście na pewno je wybiegałam....
Ostatnio moja Córka (2,5roku) jak tylko zaczynam coś mówić (strofować ją) co jej się nie podoba to mówi podniesionym poważnym dorosłym głosem : Mamo pokój !!! (co ma znaczyć Mamo uspokój się !!!). Długo nie wiedziałam gdzie ona ten zwrot usłyszała....aż do czasu gdy ......Mała miała ciężki dzień i trochę było krzyków i płaczów i ja do niej podniesionym głosem Uspokój się.........No to już wiemy kto nauczył.....
Ahnijaa
21 marca 2014, 18:26Ja ostatnio zakrzyknęłam "no tylko się pochlastać", a teraz mój mały jak mu coś nie wychodzi to pokrzykuje "ja się zachlaszczę!" A jeśli chodzi o bieganie, to bądź z siebie dumna i biegaj z podniesioną głową. I nie uruchamiają zbędnych projekcji w swojej głowie. Często nam się wydaje, że ktoś sobie coś tam o nas myśli, a w rzeczywistości tak nie jest.
MllaGrubaskaa
21 marca 2014, 13:38No ja się do biegania przymierzam i cieszę się że mieszkam pod Warszawą bo po ulicach raczej mało ludzi się u nas kręci a i do puszczy mam nie daleko :)) Jak żeś córcię nauczyła, tak masz :))
WiosennaJa
21 marca 2014, 12:25dziękuję za zaproszenie :) Postaram sie wpadać do Ciebie często, choć jestem początkująca na Vitalii i nie wiem co i jak jeszcze. Ale czytam, że dzielnie ćwiczysz jakieś programy treningowe. Pochwalam i jednocześnie zazdroszczę. ja nie mam czasu... chociaż to pewnie tylko wymówka. Po prostu mi sie nie chce :( Ale kiedyś zachce, mam nadzieję! Pozdrawiam
Sylwunia54
21 marca 2014, 12:23Mama nauczyła mama będzie teraz uspokajana haha ;))
sylwcia1704
21 marca 2014, 12:05Ja też wole biegać wieczorem...w dzień tylko chudzinki śmigają i one nikogo nie dziwią...a to jest dopiero dziwne ha ha ha .....a córcia..no cóż mama to autorytet to z kogo brać przykład ;)
judipik
21 marca 2014, 09:20Nie zwracaj na ludzi uwagi tylko rob swoje. NA poczatku jak zaczelam chodzic z kijkami to tez sie dziwnie z tym czulam. Mialam wrazenie, ze kazdy na mnie sie patrzy. Kiedy sobie to olalam, to od razu przestalo mi to przeszkadzac. A dzieci bardzo szybko lapia. Moj Synek, ktory jest w wieku Twojej Corci malo jeszcze mowi, ale potrafi powiedziec pop (czyli stop), jak mu sie zwroci na cos uwage. A Corcia, ktora ma prawie 4 lata jest tak wygadana, ze az zaskakuje niektorymi tekstami wszystkich dookola. Pozdrawiam.
agulina30
21 marca 2014, 09:11lubię "dziecięce tekściki" - są słodkie! ludźmi /głupimi/ się nie przejmuj, tylko rób swoje!