Heeejkaaaa... :)
jak można się domyślać, zgrzeszyłam w wekeend, ale wróciłam od razu do normy i waga dziś jaka była, taka jestt. byłam wczoraj na prawie 2h cardio i myślałam potem,że umre xD za długo jak na początki, muszę trochę krócej chodzić, tak ponad godzinkę.Wczoraj miałam jakąś taką załamkę, nie mogłam się ogarnąć psychicznie, ale dziś już jest lepiej :) ahaaaaa, w sobote idę na imprezę. Wiem, że jakbym nie poszła to byłoby niegrzeczne z jednej strony, bo to urodziny mojej najwspanialszej przyjaciółki, a z drugiej męczyłabym się, że siedzę w domu, ciągłe ograniczenia itp. A życie towarzyskie nastraja mnie pozytywnie do świata xD więc w sobotę będę normalnie jeść zdrowo i nie zjem kolacji, bo się zacznie wtedy dżampra. postaram się coś w miare zdrowego do jedzenia wziąć, a alkohol to najlepiej wódkę z sokiem, jeśli nie ma dużego wyboru? Wina nie będzie, ale po winie też nie czuję się zbyt dobrze hahahha :D
ale mam dylematy
zdaję sobie spawę, że do końca lipca pozostało 10 dni, spinam się, te 9 dni(bo jeden odcinam ze względu na impreze) postaram się, żeby były na maksa tego co potrafię :D
tylko musze sie pilnować!
życie jest piękne mimo wszystko
uśmiech łagodzi wszystko