i czuję, że odzyskuję siły do walki z kilogramami. bo ostatnio byłam zrozpaczona faktem, że po niemalże trzech latach odchudzania się jestem dopiero tu, gdzie większość z Was zaczyna. potraktuję więc to jako nowy początek. a na początku zawsze jest więcej chęci, więcej siły, więcej radości. byleby nie kilogramów.
jem.
ś. tost z polędwicą sopocką i plastrem żółtego sera. sałatka z pomidorów.
II. dwa jabłka i ciasteczko piegusek.
o. pory w beszamelu, ryż brązowy i buraczki ze słoika. kocham buraczki.
pk. grzanki z pastą z awokado.
tak więc życzę cudownego i smacznego poniedziałku.
Agnes2602
3 marca 2014, 19:38super oby tak dalej!
agus0709
3 marca 2014, 17:26Wielkie gratulacje ! to ogromny sukces dla Ciebie !
cogitata
3 marca 2014, 11:21gratuluję...ja na mojej nadwadze w punkcie maximum utknęłam 2 miesiące temu....zyczę z,eby u ciebie leciało szybko:)
Koko.Loko
3 marca 2014, 10:53Och, luumu jestem Twoją ogromną fanką! :) Mam nadzieję, że i ja kiedyś będę miała tak imponujący pasek jak Ty! :) No i gratulacje
MickeyMouse.
3 marca 2014, 09:56Gratulacje kochana! Nic tak nie motywuje jak spadające kilogramy. ; ) Smacznie tu u Ciebie. ; )
kamaopr
3 marca 2014, 09:53gratuluje xD oby tak dalej, ładne menu jak zawsze
martiszonn
3 marca 2014, 09:48Gratulacje. :D Najważniejsze że wszystko idzie ku dobremu. :) Jedni szybciej inni wolniej. To nie ważne wazne by sie nie poddawać. Jeszcze raz gratki