powoli wszystko zaczyna się układać. naprawdę powoli, ale jednak. znalazłam w sobie siłę i motywację, by pożegnać się z przeszłością i odgruzować pokój, wyrzucić stare ciuchy i zmielić notatniki z czarnymi myślami. czuję jak uwalniam się od negatywnej energii, którą sama sobie zgromadziłam przez lata.
kupiłam mnóstwo ładnych pudełek i układam w nich wszystko, co ocalało.
no.
a dziś...
ś. kanapki z twarożkiem z suszonymi pomidorami.
II. kakao, garść migdałów.
o. pierś kurczaka w ziołach, ziemniaki, sos jogurtowo-czosnkowy, tarta marchewka z imbirem.
pk. grzanki z dżemem brzoskwiniowym.
a teraz znikam, żeby zanieść babci obiadek. miłego popołudnia.
Sofikk
24 lutego 2014, 13:59dobrze, że ta zła energia gdzieś sobie poszła :] Teraz będzie mnóstwo pozytywnych dni!
so.good
24 lutego 2014, 13:40mmmmmmmmm! zrobiłaś mi ochotę na kakao! :D
dorciaw1980
24 lutego 2014, 13:20I bardzo dobrze! Wszystko zaczyna sie w naszej glowie:)