od piątku przebywam w Wielkopolsce u Lubego. i jemy pyry. A. niezwykle przejął się moim odchudzaniem i przygotowuje mi śniadanka, wydziela porcje obiadowe i chowa słodycze przede mną. no i pilnuje, żebym ćwiczyła. ciekawe, co będę miała do powiedzenia na ten temat za tydzień albo dwa.
wybrane wyniki z krokomierza.
po każdym wyjściu na pole resetuję dziada, więc nie mam wyników za cały dzień.
* sobota - wypad na zakupy - krokomierz pokazał 6,68 km.
* niedziela - nieudana wyprawa po legginsy z norweskimi wzorkami - 3,87 km.
trzymajcie się ciepło i noście czapki.
lapaz80
19 stycznia 2014, 22:02To jecie te pyry czy nie jecie?
dorciaw1980
19 stycznia 2014, 22:02i co to za dieta dokładniej? pamiętam, że już o niej kiedyś wspominałas...
dorciaw1980
19 stycznia 2014, 21:21i co to za dieta dokładniej? pamiętam, że już o niej kiedyś wspominałas...
grubelek1978
19 stycznia 2014, 20:30bez przykrycia główki ani rusz... no jak się luby spisuje pięknie!!! gratulacje :)