dzisiaj jadłam niewiele, acz niektóre ortodoksyjne Vitalijki chwyciłyby się za głowę, gdyby się dowiedziały, że na podwieczorek rozpieściłam swe podniebienie tostem pełnoziarnistym z żółtym serem i pesto rosso (przecież to ma milion miliard kalorii).
to chyba wszystko na dziś...
ladybabol
10 sierpnia 2013, 15:31mmm brzmi bardzo pysznie, zwłaszcza z tym pesto rosso. ciekawam z czego to to jest... :) Bez przesady też z tymi zakazami :) i ortodoksją.
ulotna2013
9 sierpnia 2013, 21:59A co tam tost czasami trzeba :)