Linki do ----> Blog ; Do FB----> Na serio o zmianie - FB
Wymęczyłam wreszcie pierwszy wpis. Mój blog w niczym narazie nie przypomina tych pięknych, wypasionych stron internetowych. Wszystkiego uczę się sama i trwa to wieczność. Wszystko z książką i wujkiem google:D Ale mam nadzieję, że za jakiś czas wszystko będę miała już opanowane i bardziej się skupię na treściach merytorycznych niż na tym jak wstawić obrazek :D Mam przygotowane już parę rzeczy dla ludzików do ściągnięcia, które mogą być przydatne w codziennych zmaganiach w procesie zmiany ale za Chiny Ludowe jeszcze nie wiem jak to zrobić, żeby można było je ściagnąć :D Ale do tego też dojdę ! A co! W końcu blog ma być dla Was, dla ludzików a nie dla mnie.
Dietka dzisiaj znowu trzymana, na obiad miałam mięsko mielone z mozarellą i pomidorami, zapiekane na bakłażanie. Jeżu Anaszpanie jakie to było doooobre!!!! Picie wody opanowałam do perfekcji. Bieganie do toalety tym samym też. Nie wiem po co nam każą pić tyle wody. Mam wrażenie, ze nie nawadnia mnie tylko przelatuje prosto jakaś specjalną do tych celów doinstalowaną wewnątrz rurką WW - czyli Wlot- Wylot :D
Najadłam się i teraz będzie znowu problem z treningiem. Ale muszę nakarmić przyjaciółce koty więc muszę się ruszyć jeszcze z domu. Jak nie pobiegnę to przynajmniej się przejdę. A potem machnę jakiś trening.
Próbuję wrócić do moich miracle mornings. Za długo ostatnio sobie folguję w łóżku i potem ucieka mi dzień. Dzisiaj dzielnie wstałam o 6.15. Nie ma zmiłuj, nie ma kawki do łóżka. Szybki wyskok z piżamki, kawa przy stole. O 7 byłam gotowa do działania. Zatem stawiam dzisiaj sobie bdb za samokontrolę. Co podbudowało moją samoocenę a stąd już tylko krok do pięknej motywacji osiągnięć.
Porobiłam sobie wczoraj zdjęcia i porownałam z poprzednimi, mam wrażenie, że nic nie widać ale czuję wyraźnie po ubraniach, że zeszczuplałam. Ćwiczę i ćwiczę. Pamiętacie moją folię bąbelkową? Trochę już tych bąbelków załatwiłam a co! Teraz wyobrażam sobie, że tam na brzuchu mam już piękny kaloryfer. Tylko narazie jeszcze opakowany jest w osłonkę:D Kaloryfery ruszają zimą nieprawdaż? Zatem zimą już na pewno osłonka zniknie:D
Gadam dzisiaj jak potłuczona ale jakoś tak mam dobry dzień. Mam nadzieję, ze Wy też :D
Zmykam robić psychometrię;/ 11 dni do egzaminów....
MartinB
30 lipca 2020, 07:37Jeżeli będziesz potrzebować pomocy z blogiem, to pisz śmiało, na pewno pomogę. Przejrzałem go i uważam że treści masz ciekawe :)
Lonmar
30 lipca 2020, 15:37Dziekuje , chwilowo utknęłam ale już wracam na właściwy tor po urlopie .
adrianna1994
9 czerwca 2020, 23:11Będę odwiedzac bloga. Buziaki 😘
Lonmar
9 czerwca 2020, 23:35Będzie mi niezmiernie miło :)
gosiulek1
9 czerwca 2020, 21:48Ja też tylko inaczej. Jakiś taki mamy dzisiaj bardzo śmiechowy dzień z Mariuszem. Z byle czego się śmiejemy do łez prawie. 😃
Lonmar
9 czerwca 2020, 22:16Śmiech to zdrowie !
CzarnaOwieczka85
9 czerwca 2020, 21:44Bakłażan, wiem jak wyglada ale jeszcze nigdy w zyciu go nie jadłam :)
Lonmar
9 czerwca 2020, 21:47Matko Bosko to szybko nadrabiaj tę stratę:) Tylko pamiętaj najpierw trzeba jak postoisz w plastry , trochę posolić i odczekać z 10 min aż puści sok i potem obmyć . Bo tak jest gorzkawy :)
CzarnaOwieczka85
10 czerwca 2020, 08:46Dziekuje za rade:)
przymusowa
9 czerwca 2020, 21:04Wszystko w czym będzie bakłażan zjem w ciemno ( no oprócz potraw z dodatkiem mięsa bo go nie jadam :)) Bakłażany kocham miłością wzajemną, każda pasta do chleba do której go dodam ma dla mnie lepszy smak.
Lonmar
9 czerwca 2020, 21:12Ja też uwielbiam a juz taki grilowany mmmmmm
sansewieria
9 czerwca 2020, 23:23Posmarowany glazurą z sosu sojowego, syropu klonowego i pasty miso to jakiś kosmos!
Lonmar
9 czerwca 2020, 20:59Dziekuję pięknie :)