Witajcie witalijki !
Sporo czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Ten weekend minął pozostawiając mnie "wypompowaną" psychicznie a i na sumieniu mam co nie co, choć zdaję sobie sprawę, że mogło być tego więcej. Od poniedziałku z nową dawką nadziei podniosłam się z kolan. A baletowy występ jednej z moich córek dodatkowo mnie uskrzydlił i zmotywował. W połowie sierpnia zasłużone wakacje chcę ubrać kostium kąpielowy i czuć się dobrze a nie zasłaniać i chować się za dziećmi. Jakie to wydaje się odległe ... Ale wciąż zastanawiam się czy będę w końcu szczęśliwa w tej szczuplejszej wersji ???