Wczoraj miałam ciężko wieczór, przez co wstałam dziś dopiero o 12.30… I o tej właśnie porze dopiero się zważyłam, ale mimo wszystko ,,uznaję" wagę jaka się pokazała,a było to 119 kg i tak zmieniam na pasku…
Dziś mam trening, jutro idę do dietetyka po nową dietę oraz na pomiar.
Najgorsze jest to, ze nie schudnę do końca roku do 99,99 kg :( A było to moje marzenie… Jednak nie ma się co oszukiwać, jest to nierealny cel… :(
Dodaje troszkę zdjęć z ostatnich tygodni.
Ośmiorniczka z sobotniej kolacji.
Cudowny burger z homarem. <3
Skwierczący kociołek: krewetki, kalmary, ośmiorniczki baby, macka ośmiornicy.. Smak nie do opisania.
Sobotni warkocz.
nieznajoma-ona
6 października 2016, 22:12warkocz piękny, a zegarek cudo <3
aniab2205
4 października 2016, 10:18Lubię owoce morza: ) Nie ważne czy do końca roku dasz radę, ważne żebyś w ogóle ten cel osiągnęła. Lepiej wolno, ale trwale.
kawa.z.mlekiem
29 września 2016, 13:32Ale jedzonko....:)
paniania1956
21 września 2016, 15:31Ślinka cieknie!
Big-women-outside
21 września 2016, 09:51ale smakolyki :) super wloski
jamida
20 września 2016, 23:30ale wloski:>
aska1277
20 września 2016, 17:38Warkoczyk super....
orchidea24
20 września 2016, 14:56warkocz wymiata :)
spelnioneMarzenie
20 września 2016, 14:53sliczny warkocz na pieknych wloskach :)
Papatka-78
20 września 2016, 14:42no pięknie :) Kochana schudłabyś za dużo i mogłoby szybko wrócić więc lepiej do celu małymi kroczkami iść :) ważne ze do celu :) pozdrawiam
angelisia69
20 września 2016, 13:59warkocz i zegarek-cudowne!