Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie koniecznie dobry start...


Hej chudziny moje:*
Weekend to nie jest dobry początek odchudzania , może dla dawnej silnej i zmotywowanej  Kizi nie robiło by to różnicy ale teraz warunki muszą być idealne-zero stresów, zero imprez zero spotkań ze znajomymi itd..No więc w weekend nie poszło mi najlepiej poniedziałek był kiepski bo u nas w pracy jest zwyczaj robienia "powitania" po urlopie no wiec było na bogato...We wtorek mam spotkanie z sąsiadami na procentowo z kolei i tak się zejdzie do środy...Mam w planie wziąć się za siebie ale tym razem na poważnie bo 8 kg w ciągu roku to juz przesada, źle się czuję sama ze sobą , za miesiąc wesele  o nie muszę wyglądać jeśli  nie zjawiskowo to przynajmniej dobrze...Mam nadzieje że to początek powrotu na właściwe tory bo bardzo chciała bym znowu usłyszeć "KOBIETO ZJEDZ COŚ BO JESTEŚ ZA CHUDA" tak było przy 46 kg. Wystarczy mi teraz 48kg ale nie chcę już widzieć nigdy więcej 50 z przodu no chyba ze w ciąży;)



Lecę Was poczytać bo mam zaległości z dwóch dni:)
Trzymajcie się dzielnie ja zaczynam walkę na nowo już w krótce :)
Wracam do gry o lepszą samoocenę:)

BUZIAKI:*
  • Tysiia

    Tysiia

    28 sierpnia 2013, 21:15

    Kiziu to przychodzi tak nagle i z dnia na dzień zmieniają się priorytety, uwierz mi, że zapewne jesteście do tego bardziej przygotowani psychicznie i emocjonalnie niż Wam się zapewne wydaje ;) o właściwej porze wszystko ujrzy światło dzienne ;))***

  • pauvrette

    pauvrette

    28 sierpnia 2013, 19:31

    Kiziu miałam takie ambitne plany i co? Dostałam dzisiaj @ i musiałam zawrócić po 4 km... i to ledwie dojechałam, z takim bólem, zimnym potem a twarz to miałam jak mąka, aż się sama siebie w lustrze przestraszyłam.. trochę pobrzuszkowałam, ale to i tak niewiele.... jutro będzie już lepiej a Tobie jak tam na rowerku? :)

  • rossinka

    rossinka

    27 sierpnia 2013, 12:54

    Dzięki za słowa otuchy Kiziu :* A Tobie życzę jak najszybszego rozprawienia się z kilogramami, jesteś szczuplutka ale doskonale wiem, jak to jest gdy źle się czujesz w swoim ciele mimo, że wszyscy wokół mówią, że jest ok ale wiadomo inaczej w ubraniu inaczej bez, można zakamuflować nieco odstający brzuszek czy boczki.

  • Naaii

    Naaii

    27 sierpnia 2013, 11:42

    Oj Kochana chciała bym zobaczyć zdjęcia.. nie wydaje mi się, żebyś gorzej wyglądała teraz :)

  • sylwka82

    sylwka82

    27 sierpnia 2013, 07:44

    Trzymam kciuki,ja tez jakos nie moge zaczac,ciagle jakas impreza ,ale koniec wakacji,koniec upalow moze teraz bedzie latwiej...pozdrawiam

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    27 sierpnia 2013, 07:41

    Skończą się imprezki, będzie łatwiej się pilnować:)Wierzę w Ciebie:)

  • Tysiia

    Tysiia

    26 sierpnia 2013, 20:30

    Kiziu az mi sie nie chce wierzyc, ze to osiem kg wiecej niz rok temu. Wygladasz super jednak mam nadzieje, ze wrocisz do dawnych ukochanych cyferek. Tyle nad tym pracowalas. Buzki

  • LillAnn11

    LillAnn11

    26 sierpnia 2013, 20:30

    no to działamy razem...ja też sie wzięłam za siebie:)

  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    26 sierpnia 2013, 20:23

    Dziubasku jasne,że dasz radę!!!dałaś raz to dasz i drugi raz no!:)co to dla Ciebie!:D:**

  • Kacha32

    Kacha32

    26 sierpnia 2013, 20:15

    I tak odkładasz, bo impreza, bo to, bo tamto..... To nasze życie, zawsze jestesmy wystawione na jakies pokusy,imprezy, uroczystości, powroty z urlopów,itd, itp. Musimy nauczyc sie ODMAWIAC, także Kiziu trzymam kciuki za Ciebie, bo przy 48 kg wyglądałaś naprawdę najlepiej :))

  • Blama

    Blama

    26 sierpnia 2013, 19:54

    Ok trzymam cię za słowo.... dziś mi się udało - zero słodkiego..i ładne jedzonko, trzymam kciuki i za Ciebie :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.