Po tej serii wirtualnych kopniaków od was dziewczynki, po pracy grzecznie podreptałam do siłowni, choć nogi troche chcialy skrecac w strone stacji, ale sie nie poddałam. Jak se pomyślalam o tych kopniakach to sie zmobilizowałam ;)
Troche jak lunatyk, bo nie chcialam myslec o tym co robie, tylko po prostu tam wejsc, przebrać się i wejść na sale. Ja to mam zawsze cykora jak jest za dużo tam facetów, szczczególnie jakis takich wysportowancych. Dzis byli jacys azjaci, wiec sie mocno nie przestraszyłam i poleciałam z cała poważna seryjka ćwiczeń:
*10 min bierzni
*5 min wiosłowania,
*3x16 wyciskania na nogi
*3x16 cztery różne ćwiczenia na mięsnie brzucha
*3x16 ćwiczenia na ramiona
rozciąganie.
No i było by wszystko pieknie, gdyby nie to, że jak po prawie 1,5godziny od wysiłku wpadłam do domu, to wciągnełam prawie wszystko co mi było pod nosem. Najgorsze to, że po mimo tego, że mam i owoce i warzywa w domu, to za cholere nie rzuce sie na nie, ale tylko na jakies weglowodany: chleb, ciastko, chrupki chleb...
Zdaje sobie sprawe, że po wysiłku powinnam była zjeść jakis mały proteinowy posiłek, ale ze ani nie było jak ani czasu, dlatego sie stało co sie stało.
Poprawie sie, i dam rade, jutro ta sama historia. Praca do 15tej, pózniej godzina na siłowni i powrót do domku. Chciałabym miec takie zmiany przez 5 dni w tygodniu, ale niestety, ciagła zmiana grafiku, raz na rano, raz na popołudnie troche mi miesza w główce ;).
A w główce to mam dalej pomieszane, przez jednego takiego faceta, z którym chcę się spotkać choć pewnie nie powinnam, ale.. ale to silniejsze odemnie... ale to inna już historia..
Dobranoc kochane i sciskam i usmiecham sie do WAS :)
Dzieks :D:D:D:
redshadow
5 stycznia 2010, 22:21wpisz w google i poczytaj;) fajnie, ze zaczelas chodzic na silke:)) pozdrawiam
italijka
5 stycznia 2010, 21:36Wszystkiego dobrego.. Jak najmniej zmartwień i kłopotów. Szczęśliwych chwil, spełnienia marzeń. Miłości bez kłótni, bez problemów i rozczarowań. Dużo zdrowia, które docenia się wtedy, gdy go brakuje, cierpliwości, zrozumienia i tolerancji dla tych, którym do tej pory jej brakowało. Niech będzie lepiej, po prostu :)
anilewee
5 stycznia 2010, 12:25no to super, że się w końcu zmobilizowałaś!:) choć szkoda, że właśnie potem 'rzuciłaś' się na jedzenie, ale wiesz mam nadzieję, że już dziś się poprawisz! hehe;) i trzymam kciuki za to!:)
serithorn
5 stycznia 2010, 11:21No to działanie w dobrym kierunku jest, teraz jeszzce popracowac nad popowrotowym podjadaniem i będzie super :) może bierz do pracy jakiś dodatkowy owoc tak zebyś mogła go zjeść zaraz po siłowni to i apetyt będzie mniejszy po powrocie :)
kinga2385
5 stycznia 2010, 11:03no kochanaaa mam nadzieje że się poprawisz, bo co z siłowni jak po niej rzucasz się na wssystko co popadnie..... czy wartyo się męczyć??? trzymam kciuki
karinadulas
5 stycznia 2010, 10:08bo czasem trzeba dostac kopa i ktos musi ochrzanic!! dzieki bardzo, a Tobie zycze aby po siłowni udało ci sie nie najesc byle czym, trzymam kciuki
edyta1617
5 stycznia 2010, 02:03Ja mam to samo jakos owocki i warzywka nie kusza leza sobie grzecznie w lodowce i czekaja na swoj czas, pewnie pojde za twoim przykladem i zapisze si e na silownie zwlaszcza ze mam pod domem jakies 5 min drogi Buziole
IfCatchDream
4 stycznia 2010, 22:56no to bardzo dobrze, że tak aktywnie spędzasz czas :)
vitafit1985
4 stycznia 2010, 22:37A co do tych języków - staram się polish my english;-) i usiłuję nauczyć się niemieckiego->ale tutaj to dopiero raczkuję;-)
vitafit1985
4 stycznia 2010, 22:36A Ty nie masz chłopaka;-)?
Anpio7
4 stycznia 2010, 22:24GRATULUJE przełamania lodów i dalszej walki, tak trzymaj, a niergularne posiłi to Nasz wróg nr 1, zbiera się potem zapasik i nzmienia w tłuszczyk, o zgrozo - budzik co 3-4 h i czas na posiłek. Pozdrawiam i trzymam kciuki, bo same już wiemy, że warto !! Pozdrawiam serdecznie :)
margaret85kg
4 stycznia 2010, 22:15Już kilka kilogramków za tobą - gratuluję. Trzymam kciuki za dalsze dietkowanie!!!!