Dziendoberek wszystkim.
Widze po wpisach, że wszyscy juz na detoxsuja, głodóją i wracaja na dobre tory odchudzania, a ja dupa, ciagle walcze z pokusami. A to ciasto, a to winko, a to pyszna kolacja.. staram sie, ograniczać porcje i walcze, ale słabo.
Od rana popijam herbatki i zajadam pomarańcze, a pózniej kawka.
Postaram się od jutra wrócic do prawdziwej dietki, 5 małych posiłków dziennie, owoce, jogurty no i trzeba sie zabrać za ćwiczenia.
Ćwiczenia, właśnie, to dla mnie ostatnio wyzwanie. Brak mobilizacji. Siłownia opłacona, ale wcale mnie to nie mobilizuje aby się tam pojawić. Nawet nie ma co nad tym myslec, tylko brać adidasy pod pache i wio ;).
Pozdrawiam was moje kochane za komputera w pracy :)
Milego dzionka
fruziaaa
30 grudnia 2009, 00:08Ja na dietę wracam od 1 stycznia i mam w planie się zapisać na siłownię, oby mi motywacji nie zabrakło. Pozdrawiam.
karinadulas
29 grudnia 2009, 15:52a ja jestem sknera, jak cos zapąłce to korzystam bo szkoda aby sie zmarnowąło. Trzymam kciuki aby udało ci sie jak najszybciej wrócic do dietki, powodzenia
anilewee
29 grudnia 2009, 13:37no to szybciutko, szybciutko bierz sie do roboty! hehe;), ja bym chciala wybrac sie na silownie, ale jednak samej to by mi sie tez pewnie nie chcialo, wiec zostaje moje codzienne cwiczenia:), a jeszcze bardziej to bym sie na basen wybrala, ale niestety musze zrzucic sporo kg zeby sie tam pojawic:/:P
ZlotaRybka25
29 grudnia 2009, 12:32a ja tam czasem jem jak na święta :) ale nie załamuję sie tym grunt to to że jak już opadnie atmosfera świąt i sylwestra to sie biorę za siebie, i tobie zyczę wytwałości i żeby ten nowy rok był lepszy od obecnego nie tylko w dziedzinie diety :) udanego sylwestra :)
wodnik23
29 grudnia 2009, 11:19ja wczoraj nie sprostałam pokusom niestety :/ ale dzis juz musi byc dobrze :) i Ty wracaj na dobre tory :)