Witajcie,
Juz po sniadanku, kawce, ogladam TV i robie szybki wpis.
Chyba moge powiedziec ze cwiczenia weszly mi w krew;)...jak tylko maly zasypia, szybko przebieram sie i wymachuje rekami, biegam po mieszkaniu i rozciagam sie na dywanie. Teraz jak rower sracjonarny cicho chodzi jeszcze bardziej mam checi na nim cwiczyc. Chce dalej kontynuowac ten stan.
Dietetycznie: raz do gory raz do dolu...trzymam sie diety,ale cholercia ciagle cos tu to tam wpadnie...wczoraj kawaleczke ciasta dyniowego
No I oznaczanie dnia na 100% diety nie udalo sie....
W ramach diety bawilam sie w kopciuszka... Czyli oddzielalam ziarno od rodzynek w musli...
A to rezultaty
Zostal mi mix platkow owsianych, zytnich i pszennych, kukurydzianych I troche ziaren, a wszystko to dlatego, ze snow w zadnym sklepie nie ma platkow owsianych....albo ich nie dowiezli albo nie zmielili w mlynie.
Wczoraj moj Cristian w ramach dobrej woli postanowul zrobic mi chleb....wyszedl mu pszenny z domieszka razowego niz na odwrot, ale smaczny. Oczywiscie musialam go opieprzyc, zamiast podziekowac...eh
Taka forma z falbankami;)
A ponizej chlebek pszenny z maka z kaszy gryczanej. Smakowal jak z orzechami.
Za 5dni moje urodziny i juz sobie wymyslilam, ze upieke sernik czekoladowy z mascarpone.
Zaraz idziemy na spacerek i odwiedzic kolezanke.
Milego, dietetycznego dnia wszystkim odchudzajacym.
katy-waity
14 listopada 2014, 16:02a mi cwiczenia wyszly z krwi;) ostanio mnie irytują;) wiec zazdroszcze:))
blakin
13 listopada 2014, 11:29To miałaś co robić... a ćwiczenia fajne są a jeszcze fajniej jest po nich- ta satysfakcja! No to fajnie - za 5 dni wzniesiemy toast urodzinowy... szklanką wody:)))
Lolaki
13 listopada 2014, 11:27Kingus fajnie ze piszesz i dalej dietkujesz dawno cie nie bylo i sie zaniepokoilam u mnie w dalszym ciagu cwiczenia leza i piszcza .Pieknie juz dwa i pol kilo za toba za mamecik bedzi siodemeczka z przodu brawooo trzymam kciuki .
ar1es1
13 listopada 2014, 11:11Kochana domowy wypiek to żadna zbrodnia byle poprzestać na kawałku.Super że ćwiczenia stały się rutyną:-) Pozdrawiam.
Nienia87
13 listopada 2014, 10:53Nigdy nie jadłam ciasta dyniowego- ciekawe jak smakuje :).Powodzenia w dietkowaniu :)
Foczka81
13 listopada 2014, 10:23Chlebek blado wyszedł, ale i tak ładny. Dlaczego oddielasz rodzynki? Są zdrowe, spokojnie można w musli zjeść.