Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 26 - jest ok :)
26 września 2012
Dziękuję Kochane za słowa otuchy i odwagii.
Wracam na dobrą drogę i dziś dieta była na 100%, bez nerwów, bez nudów i zdrowo. Do tego herbata czerwona, jakaś herbata mieszana marokańska i 1.5 lt wody.
Dziś mój Cristian jadł obiad dietetyczny vitali: wieprzowina nadziewana morelami, a na kolacje chciałam go nakarmic "kopytakmi" z bakłażanami i mąką gryczaną, ale za dużo mąki dosypywałam (bo ciągle mi się kleiło) i wyszły twarde jak kamienie... a tak ładnie wyglądały w gazetcce.
Ćwiczenia moje dzisiejsze zrobiłam tak jak w planie, choć znów troche tak na pół gwizdka, bo plecy dalej bolą. Taka dobra wymówka, ale nawet jeśli nie spaliłam 400kcal to na pewno dobre 200kcal tak.
Muszę tylko tak dalej się wczuwać w te ćwiczenia i będzie dobrze.
Dziś po południu też zaliczyłam małe zakupy, choć tak na prawde nie chciałam nic kupować, bo i tak zaraz będzie za duże ;)... ale płaszczyk rm 48 był za mały, no ale nawet jak bedę ważyć 68kg to z tymi moimi cyckami i tak bym się w niego nie zmieściła... he he
Podsumowania dnie na plus :)
Jutro czwartek i dzień rynku warzywno-owocowego. Idę zobaczyć czy będą grzyby, a po drodze zapiszę się do fryzjera na sobotę.
Miłej nocki kochane!
Matylda132
27 września 2012, 17:30ja tam ci zazdroszcze biustu, bo nawet jak schudniesz to bedzie duzy a ja jak schudne to bede deska, bo bozia mnie nie obdarowala niestety :p dobrze ze u ciebie juz lepiej z dietka :) ja dzisiaj troche zgrzeszylam piwkiem :P
radiowa
27 września 2012, 14:50zejdzie Tobie i biust, kochana, przecież to zazwyczaj właśnie piersi są pierwsze do odstrzału przy odchudzaniu;) także wciśniesz się w ten płaszczyk, wciśniesz. na jakiej jesteś diecie, proszę, przypomnij mi?:) buziaki!
axaxa
27 września 2012, 13:18nowa fryzura... ciekawy pomysł :) Może też się skuszę :D dzięki z podpowiedź
iwidorka
27 września 2012, 09:49super, trzymam nadal kciuki
tusiak1993
27 września 2012, 09:29heh.. niestety biust też chudnie.... chciałam go "utrzymać " jak najdłużej, ale ostatnio zobaczyłam, że mi dość sporo się zmniejszył i muszę sobie nowe staniki kupić... ehh... :P więc nic się nie martw płaszczyk spokojnie wejdzie :D buźka :*
jasmina19
26 września 2012, 21:56zazdroszczę, ja muszę na nowo znaleźć siłę w sobie do walki z samym sobą , a to najgorszy przeciwnik :(
agnes315
26 września 2012, 21:39jak schudniesz, to cycki też Ci trochę zmaleją, wiem po sobie :) Buziaki
otoja1981
26 września 2012, 21:32dobry pomysl z tym fryzjerem i zakupami - kilogramy leca to i trzeba zadbac o siebie pelna para! powodzenia