Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22.09 - jedziemy dalej, bez wymówek, do przodu!
22 września 2012
Dobry wieczorek Kochane,
jak wam mija sobota? Weekend?
Mnie bolą mięśnie ud, aż ciężko mi chodzić. Całe szczęście, że mam teraz 2 dni przerwy, bo moje mięśnie naprawde tego potrzebują.
W piątek było ważenie i po mimo moich porannych starań (mocna kawa i zimna woda, aby zgubić trochę wagi na kibelku ;), zakończyłam 2 tydzień na 89kg.
A jak sie dziś ważyłam to było 88.6kg... no nic, tak już widocznie jest, raz w góre raz w dół, ale dla pocieszenia dodam iż moje wymiary się zmieniły i już w talii jestem poniżej 100cm :).
Dieta idzie dobrze, bardzo smacznie sobie jem np:
Ś: płatki jęczmienne, mleko, grejpfrut
O: filety z soli, pieczarki na maśle, kasza jaglana, kiwi
P: jogurt 0.1% z FitUp do jogurtów zamiast moreli
K: tost z tofu, 200g jogurtu, 1 kiwi
Na kolejny tydzień takie mi wrzucili potrawy, że jak je ogladałąm pierwszym razem to byłam załamana: żurek, szynka schabowa, zupa sojowa...porażka.
Zamknełam komputer, pożaliłam się Cristianowi a on na to : "wiedziałaś, że nie będziesz mogła dostać wszystkich produtków polskich we włoskich realiach, to dostosuj co masz w lodówce do tego, co masz jeść"
Dziś po południu wymieniłam te żury i inne, na bigos z cukinią, zupe włoską z mrożonki, zamiast chudego twarogu użyję serka wiejskiego w miejszej ilości, kapuste na śniadanie, na łososia wędzonego, a jak nie znajde kapusty czerwonej to będę jadła cykorie.
Dieta potrzebuje organizacji i zakupów, co tydzień, ale jakoś daję rade.
Ćwiczenia za to dały mi popalić w tym tygodniu. Niezle się wypociłam, namachałam butelkami z wodą i najeżdziłam rowerem.
Wiem, że muszę je zrobić tak jak mam rozpisane w planie i po prostu organizuje sobie tak aby ta godzine poćwiczyć.
Najlepiej jest mi rano, 1h po posiłku, wskakuje w strój do ćwiczeń i zaczynam. Biegam, rozciągam uda, macham butelkami (wcale nie takie wygodne) do tego 30 minut rowerka i rozciaganie na koniec.. uff.
Za to od 01.10 muszę pozmieniać wszystko. Tak od paru dni sobie planuję usiąć i rozpisać dokładnie codzienny plan i codziennie odkładam to na jutro.
Popołudniową przekąskę muszę zmienić na 2śniadanie, obiad będzie pozniej i ćwiczenia.
Muszę tylko myśleć pozytywnie, że się uda połączyć wszystkie obowiązki diety i ćwiczeń razem z wmeldowywaniem gości w międzyczasie.
Nie mogę się teraz poddawać i wymyślać wymówek.
Ja już nie chcę być gruba, spuchnięta, zmęczona, marudna i ponura...
Na święta w Polsce chcę się pokazać rodzince w super sukience i widzieć ich wytrzeszczone gały i być zasypywana pytaniami "jak to zrobiłam"???
Już ja im pokaże! Sobie też pokaże, że moge i wam tez pokaże :P
Miłej niedzieli, ja wyciągam Cristiana na spacerek po mieście, bo on dziś cały dzień na kanapie, a mi brakuje powietrza, bo też w murach.
Do zobaczenia do jutra!!! :)
Matylda132
24 września 2012, 18:24oczywiscie ze w swieta bedziesz chodzila dumna i odchudzona :) ja trzymam mocno kciuki za ciebie i wierze ze ci sie uda!!! :* fajnie ze duzo cwiczysz, ruch to podstawa, ja tez teraz biore sie porzadnie za cwiczonka :) a dietka niestety za granica ciezej, sama cos o tym wiem... i baaardzo mio brakuje sera bialego ktory zawsze przy odchudzaniu uwielbialam! no ale damy rade :) buziiiakkkk
axaxa
23 września 2012, 17:48WALCZ!!! Warto!
juliso
23 września 2012, 15:18Do boju dziewczyno! Pokaż im że potrafisz!
mikolino
23 września 2012, 12:34Ja jak bylam na diecie Vitalii, to tez co tydzien wymienialam posilki, wracam do niej po powrocie z Polski, milej niedzieli ;-)
tusiak1993
23 września 2012, 12:08ale smaczne menu ! ;D na pewno wszystkim pokażesz... widzę że jesteś w pełni zmotywowane, więc nie ma opcji zeby się nie udało :D buźka ;*
vitafit1985
22 września 2012, 23:41Powodzenia:)
anilewee
22 września 2012, 22:03pewnie, że nam wszystkim pokażesz, napewno dasz radę!:)
ar1es1
22 września 2012, 20:05Ja liczylam,ze w listopadzie w PL bede znow swoje 65kg wazyc a tu leze tydzien na sterydach i obolala po biopsji:-/