Od dziś kolejny wpis będę oznaczać numerem aby wiedzieć iż kolejny dzień jest drogą do sukcesu. Dziś jest dzień pierwszy mój początek.
W tytule napisałam: dieta czyli wykształcanie nowych nawyków żywieniowych, bo tak właśnie dla mnie od dziś zaczyna się ten nowy etap w życiu.
Chcę i muszę zmienić to w jaki sposób się odżywiam, jakie produkty spożywam i w jakich ilościach!
Mam problem z ilością, bo niby gotując makaron odważam na dwie osoby 160g (suchego) i do tego jakiś sos warzywny,grzybowy etc. ale na makronie się nie kończy. Do tego dochodzi ser, po makaronie chleb, jakas szyneczka, serek, owocek, jakiś deser na zakończenie etc...I to samo powtarza się na kolacje i śniadanie też jest takie.
W takim razie pierwszym krokiem do zmiany nawyków żywieniowych będzie kontrolowanie porcji!
Koniec z dojadaniem, podjadaniem, dokładaniem: to co sobię wyznaczę na konkretny posiłem zjem tylko to.
Dziś moja dieta to 1500kcal, już czuję jej skutki, bo jestem trochę zakręcona, krew mi strasznie szybko płynie, bo skronia mi pulsują i mam ochotę iść spać.
Śniadanie zaczełam od sałatki owocowej z chlebem i ziarnami słonecznika.
Obiad to filet z indyka z chlebem i sokiem marchewkowym. Był też pomidor i sałata, o których zapomniałam, więc po 1h zjadłam jabłko.
Podwieczorek to lekka sałatka z pomidora, pora, sałaty z jogurtem.
Na kolacje jest: jogurt, musli z owocami, sok z marchewki.
Jestem bardzo zadowolona z mojej diety, jest różnorodna, dopasowana do mnie tak jak tego chcę, a to że tutaj nie ma kalarepy, to tylko moja strata, ale w zamian zjem sobie marchewkę albo cykorię albo paprykę albo cukinię :) więc jest czym zastąpić i nie ma co marudzić.
Miłego popołudnia i miłej niedzieli kochanym czytającym.
Buziaki
DorkaFlorencja
3 września 2012, 09:55Dziekuje za zaproszenie no i powodzenia z nowymi wyzwaniami, trzymam kciuki!
jasmina19
3 września 2012, 09:53dzięki za kciuki i dobre rady :) postaram się codziennie dodawać wpisy z "dietkowania"
radiowa
2 września 2012, 13:18powodzenia życzę!;) teraz tylko wytrwałości w postanowieniach i niech to spada, i spada.
iwidorka
2 września 2012, 12:26Fajnie, że coś robisz i z tą dietką też . Zazdroszczę Ci tych Włoch, ja byłam niestety tylko na wakacjach, ale bardzo mi się spodobało :)) Wytrwałości Ci życzę.
anilewee
2 września 2012, 11:40no tak.. a te nawyki tak trudno niestety wyrobić..:/
anna20061
2 września 2012, 10:34No kochana SUPER ciesze sie bardzo...I naprwno dasz rade...Na stowe bedzie dobrze :)
assezminceetsensible
1 września 2012, 21:36no to silnej woli :) !