Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
male zestawienie


Witajcie!!!
Mi to nalezy sie naprawde porzadne lanie na dupsko, bat i pejcz jakis razem wziete, moze w koncu dotrze przez dupe do glowy, ze nie ma co sie obijac tylko zaczac sie ruszac.

Wczoraj wyszlam na spacer i zrobilam jakeis 40 minut. Dychac  nie moglam, pod gorke bylo, ale dobrze sie czulam i poodychalam swiezym powietrzem! Dzis podlaczylam moje dvd i zrobilam sobie seryjke cwiczen, ale cos chyba za mocno nadwyrezylam plecy i tylko 30 min zrobilam.
  Wczoraj podczas spaceru zakuło mnie lekko kolano i dzis odczulam to samo...nie podoba mi sie to, czyzby w koncu moja odwieczna nadwaga dawala sie we znaki, ze to sygnal tak na serio sie odchudzic, a nie tylko bawic w odchudzanie?

   Diety pilnuje, ale znow mi brakuje tego 100% wyniku, bo albo tu oblize lyzke z tego, a tu zjem kesa z obiadu mojego Cristiana itp. Dziś miałam ochotę na czekolade, ale zamiast niej wypilam kawe z lyzeczka kakao. Dobre bylo :).
  
   Zagladnelam w swoje zdjecia, i takie male zestawienie wam tu wrzuce... jak to ja sie zmienialam... ;)

ROK 2008  - waga nieznana, ale zakladam ze to bylo w granicach 80 - 83


ROK 2009 - to bylo na pewno 89 - 92kg....bo to po tym urlopie zapisalam sie na vitalie



ROK 2010 - ten sam stroj i 10 kg mniej... 80-81


ROK 2011 - ciagle 80 - 83kg..


Muszę sie przyznac, ze sie sama zszokowalam jak zobaczylam te zdjecia z 2009, z tego urlopu..szczegolnie moja twarz,to taka wielka kulka, a oczu wogole nie bylo widac...
Ogladanie tych zdjec mnie przeraza...teraz nie jest idealnie, o nie, jeszcze dluga droga przede mna, ale czuje ze jestem na dobrej drodze...
Na tym z 2011 wstydzilam sie ubrac stroj dwu - czesciowy, heh... ciekawe co zaloze w 2012 ;). Jesli ze mna wytrzymacie to pokaze :).

 Trzeba sie brać za siebie, bo kiedy, no kurde kiedy w koncu!!!!

Pozdrawiam was serdecznie!!!!

  • koralina1987

    koralina1987

    5 września 2011, 17:01

    jak to w czym? w dwu czesciowym pieknym stroju, a cialko bedzie nieskazitelne :) prawie rok....dasz rade jak ja dalam to i Ty dasz:) bedziesz sie smiala za rok z tych zdjec :)

  • anilewee

    anilewee

    5 września 2011, 16:40

    kochana walcz a za rok to będziesz latać w skąpym bikinii:D i ja też hehe;P

  • Tankianka

    Tankianka

    5 września 2011, 12:58

    Moje gratulacje :) Juz jest o niebo lepiej :) Ale absolutnie odradzam Tobie ten jednoczęściowy strój!! Twój biust nie wygląda w nim tak cudonie i apetycznie jak w tym 2 częściowym!! Naprawdę boskkie biust !! Miłego dnia i trzymam kciuki za kolejne zdjęcia z wakacji w przyszłym roku :)

  • melasia007

    melasia007

    4 września 2011, 23:16

    Na bolące stawy może sprezentuj sobie rowerek stacjonarny.Ja mam kłopoty z kręgosłupem i przy ćwiczeniach wcale go nie obciążam.Śliczny ten strój w kropki :)

  • agnes315

    agnes315

    4 września 2011, 20:40

    jesteś najszczuplejsza więc dlaczego się wstydziłaś założyć kostium dwuczęściowy? myślę, że za rok będziesz już w dwuczęściowym i 10 kg chudsza.... P.S. Cycki mam takie same :))

  • Martyna1981

    Martyna1981

    4 września 2011, 17:52

    powiedzieć, że masz bardzo apetyczna figurka;-) widać, że zrzuciłaś sporo brzuszka, ale "góra" dalej imponująca:-)) u mnie niestety razem z brzuchem znika cała góra......pozdrawiam

  • LeiaOrgana7

    LeiaOrgana7

    4 września 2011, 17:33

    Ale cyce!!! :D Wybacz, pokazałam Cię swojemu facetowi :P Dajesz dalej, młoda :P

  • LuiKa

    LuiKa

    4 września 2011, 17:19

    ochh Ty moja Piękna! Cycki masz ... łocho! Byś mogla ze dwie dziewczyny jeszcze obdzielic:)) a te baty i bicze to za co? Za to podlizywanie,, eee tam! W koncu jedno lizniecie sie nie liczy! Wazne ze calej pizzy nie wszamalas:P uwazaj na kolanka! Buziak;*

  • Questa

    Questa

    4 września 2011, 17:18

    jedynym problemem wydaje mi sie byc brzuch, reszta nie ma sie czego wstydzic

  • vitafit1985

    vitafit1985

    4 września 2011, 17:16

    Jest coraz lepiej:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.