Nie potrafie kontrolowac jedzenia, to ono kontroluje mnie, a przeciez powinno byc na odwrot. Zdarzja mi sie tez czesto napady niekontrolowanego jedzenia, z ktorych zdaje sobie sprawe, ale i tak jem tylko po to aby jesc.
Zaplanuje co sobie zjem, ale mimo tego po obiedzie zagladam do lodowki.
Ostanio wspominam, jaka to ja bylam zdeterminowana?!?! gdy bylam na diecie Vitali. Te male kanapeczki, codziennie nosilam pudelka z jedzeniem, butelki z kefirem kupowalam min 6 za jednym razem...
Czasami mam wrazenie, ze juz sie poddalam ze wszystkim, i z dieta, i z praca, i z nauka wloskiego (ktorego sie ucze przez ogladanie telewizji)
Niby nie jest tragicznie z moja waga, choc nie do konca sie z tym zgadzam, ale ciagle sie nie moge zaakceptowac, a po mimo tego nie robie nic w tym kierunku.
Kupilam w grudniu 3 plyty DVD z cwiczeniami..tydzien temu zdazylam jedna rozpakowac z foli..
Marudze, a moze wlasnie powinnam odjesc od komputera i isc cos zrobic ze soba...
Ide posprzatac troche i obiecuje poprawe.
Pozdrawiam
monwtu
16 lutego 2011, 10:29pamietaj , że najwiecej siedzi w naszej głowie, ja też długo nie mogłam sie opamiętać a to niekontrolowane jedzenie niestety bardzo szybko odbiło sie w nadprogramowym wzroście kilogramów. Gdy pewnego dnia spojrzałam w lustro i ujrzałam co zaczęłam tracić opamiętałam się i od poniedziałku skończyłam z późnym jedzeniem i zwiększyłam picie wody w ciągu dnia, a mobilizacja ????????????? każdemu pomaga co innego ja spojrzałam na zdjęcie gdzie miałam 105kg i pomyślałam że ja już tak nie chce nigdy więcej wyglądać. To się rozpisałam;/ wspólne wspieranie musi nam pomóc, także równiez witam i trzymam za nas kciuki:*
vitafit1985
15 lutego 2011, 22:55Może wkrótce motywacja wróci;)?
ilona761976
15 lutego 2011, 20:02też tak mam, ciągle coś bym jadła....ale mam kapustę gotowaną, surówkę z kapusty surowej i owoce,....i podjadam...wiedząc że na to mogę sobie pozwolić....powiedzmy..;-) Mam tylko cichą nadzieję, że to minie....i to szybko...pozdrawiam ;-) A waga ani rusz.....;-(
edyta1617
15 lutego 2011, 18:33Wasnie wrócim na łono vitali i niestety u mnie też jest problem kontroli jedzenia niestety to nie ja kontroluę walcze jak moge ale nie zawsze mi sie to udaje co zreszta widać na pasku wagi. trzymam za ciebie kciuki
ar1es1
15 lutego 2011, 18:03jest wieczorami,dlatego ja na wieczor robie sobie koktajl proteinowy wg przepisu,ktory jest u mnie w pamietniku(ser twarogowy poltlusty,jogurt nat,mleko sojowe,truskawki),jest bardzo zapychajacy-pije go 2 szklanki i nie jestem glodna.Pozdrawiam i trzymam kciuki:*
anilewee
15 lutego 2011, 17:11kochana mam podobnie.. rano sobie myslę, jak to wszystko będzie ok, a potem.. 'robię swoje'.., ale może w końcu przyjdą dla nas te lepsze dni - muszą!
mikolino
15 lutego 2011, 17:03Tez mialam okres takiego zalamania i zniechecenia, ale wrocilam na Vitalie i jest dobrze! Trzymam za Ciebie kciuki ;-)