Witam spowrotem,
nie bylo mnie jakis tak dlugi czas...po prostu opuscilam vitalie bez slowa...i sie po prostu zapuscilam...
Dzis bedac w sklepie przymiezalam ciuchy...i w tym malym lustrze zobaczylam potwora... i postanowilam, ze czas wrocic na vitalie, choc mam wrazenie, ze nie wiem jak, jak to wszystko zaczac spowrotem.
Zapuscilam sie, i ja i moj mezczyzna...obydowje oddajemy sie milosci jedzenia. Ja gotuje, duzo, kreatywnie, wymyslam. Porcje na 4 osoby zjadamy na 2, a na kolacje zdarza sie nam zjesci i makaron, i ziemniaki i jeszcze zagryzc bialym chlebem.
Tylko motywacji brak...choc moze pisanie tego pamietnika, jakos mnie zmotywuje aby poprawic swoj stan.
Bede tu sobie na poczatu cicho siedziec i patrzec, co tam u was slychac, ale mam nadzieje, ze szybko sie wezme do dzialania.
Pozdrawiam was serdecznie!
Ciao
ar1es1
9 lutego 2011, 23:04jest tylko jeden-dezercja z Viatlii nie poplaca.Pozdrawiam.
anilewee
9 lutego 2011, 21:08kochana noo prosze mi tak więcej nie znikać!
mikolino
9 lutego 2011, 18:29Wracaj do nas i bierz sie do roboty!!! ;-P
agnes315
9 lutego 2011, 18:08jeśli ta waga na pasku jest aktualna to nie jest jeszcze tak tragicznie :) Pozdrawiam
Qualcuna
9 lutego 2011, 18:08utylo nam sie obojgu i tak ciezko zrzucic nadbagaz
ilona761976
9 lutego 2011, 17:17życzę powodzenia ;-)