Do mego pamietnika i mam sie nawet czym pochwalic. Waga znow zjechala do numeru 7... z przecinkami, tym razem jest 79,8. Diety co prawda tak duzo nie stosowalam, raczej sie objadalam i to swiadomie z nudow, smutkow, i jakis takich innych halucynacji. Jednakze, moja faza na jajka pewnie pomogla (bo Dukan tu wszystkim pomaga) a ja nie mialam ochoty zmieniac posilkow na vitali...
Siedze sobie wlasnie w piwnicy.. hehe moja recepcjia w Palazzo Bellarmino. To tylko zbieg okolicznosci, bo jest tu ladnie, nie ma pajakow i takich tam, ale jest zimno :(. Stopy mi marzna, herbata stygnie w 3 minuty,a czekac trzeba na gosci. Poki co, nie musialam jeszcze rozmawiac z nikim po wlosku ;), tylko 2 razy przez telefon, ale to jakos udalo mi sie wydukac. Wiem, ze jutro bede miala mix gosci i sie trafia wlosi... heheh bedzie ciekawie :D.
Niedawno sobie zdalam sprawe, ze to juz minal rok jak jestem na vitali, na diecie vitali i niby schudlam te 10 kg, to jakos nie moge przekonac sie do tego sukcesu, bo ciagle wiem, ze jestem daleko od tej prawidlowej wagi. Po roku czasu, w sumie to sie chudnie po 40 kg albo i wiecej, wiem, bo tu sa kolezanki co moga sie pochwalic takimi osiagnieciami, a ja...
Za duzo "odpustow" sobie dawalam, za duzo bylo tego urlopwania, odjezdzania, "od poniedzialku, po swietach" wracam do diety. I tak teraz jest to samo. Co sie pojawi 79.9, to w nastepny tydzien juz znow 81 albo 82. Chustawka wagi. Do tego chustawka nastrojow.
No i jak z tym walczyc.?!?!?!
Pewnie to trzeba dzialac, a nie sie obijac, jak mi sie to zdarzalo...
Tylko tak trudno przekonac samego siebie...
Dobra, lece sie zagrzac do domku.
Buziaczki i przepraszam, ze do was nie zagladam tak czesto, ale mysle i pamietam!
gwiazdolinka1982
2 października 2010, 06:43gratuluję 7.Ja już też na nią ręce zacieram :)
LuiKa
1 października 2010, 21:07ahhh tam , jedni chudna 10kg inni 40, wazne ze jest mniej i zmierzasz ku doremu:)) Życzę pięknej '7' na przedzie przez długi czas, a jak juz to zniany na '6' Caluski, trzymaj sie!
anilewee
1 października 2010, 20:05kochana super, że znów masz tą 7 i nie daj jej odejść! bo ja do 6 to już chyba od czerwca 'idę', ale sobie poodpuszczałam też i dupka zbita..:/;P, ale walczymy nie ma co!:)
Cailina
1 października 2010, 19:19sie zastojem w diecie, pewnie zbierasz energie by zrzucic kolejne 10kg!;-)
princesa116
1 października 2010, 19:08też bym chciała mieć taką ppiwnicę , pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :):)